Wspiera kreatywność, myślenie koncepcyjne i ułatwia podejmowanie decyzji. O świadomym oddechu na Zachodzie mówi się, że to nowa joga. Z pomocy nauczycieli oddychania korzystają m.in. koszykarze New York Knicks, pracownicy technologicznych gigantów i liderzy biznesu.
Wybitny francuski malarz Marcel Duchamp zapytany o pierwszą rzecz, którą robi po przebudzeniu odpowiedział: „Biorę oddech”.
Marta Grabowska: Gdyby mnie o to zapytano, powiedziałabym, że kładę jedną dłoń na sercu, drugą na brzuchu i biorę kilka spokojnych oddechów przez nos. Sprawdzam jak się mam i z jaką intencją wstaję. Myślę o tym, co mnie czeka: dokąd pójdę, co zrobię, z kim się spotkam, o czym będziemy rozmawiać. Zbieram energię i myśli. To daje mi poczucie siebie w ciele, w którym przeżyję ten dzień - a chciałabym go przeżyć możliwie jak najlepiej. Spokojny oddech pozwala mi się zatrzymać, skupić na chwili. Pozwala poczuć, że jestem tu i teraz.
Wzięcie oddechu jest pierwszym, co robimy po narodzinach i ostatnim, co robimy przed śmiercią. Skoro oddychamy instynktownie, to czy musimy się tego na nowo uczyć?
Nie musimy. Każdy z nas potrafi oddychać. Nasze ciało wie, jak to robić. Możemy jednak oddychać w sposób, który nas wspiera w codzienności, regulując system nerwowy, uspokajając nas i wyciszając. Albo w sposób, który nas nie wspiera. W oddechu zawarta jest informacja o tym, co się z nami dzieje. Gdy obcujemy z czymś przyjemnym, co nam się podoba, oddech robi się spokojny, długi i bezwysiłkowy. Gdy stresujemy się lub panikujemy, staje się szybki, płytki i wychodzi z wysokości obojczyków. To sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Po prostu oddychamy, żeby tylko przeżyć.