Oczywiście najbardziej plastyczny organ naszego ciała nie pozostaje obojętny na okoliczności związane ze zmianą czasu. Tak jak przy doświadczaniu każdej życiowej zmiany, mózg stara się zaadaptować do nowej rzeczywistości. Warto jednak tutaj nadmienić, że niestety nasze mózgi bardzo „nie lubią” zmian. Każda z nich oznacza bowiem utratę energii, a dodatkowo może sprawić, że pojawi się jakieś potencjalne zagrożenie. Nasze mózgi nie mają takich ambicji jak my sami, ich nadrzędnym celem jest utrzymanie ciała (czyli nas) po prostu przy życiu. Jeżeli więc zamiar ten udaje się zrealizować bez wprowadzania zmian, to nasz mózg raczej nie będzie nas do nich popychał. Dlatego tak trudno jest czasem człowiekowi zmienić swoje nawyki, podjąć ważne decyzje życiowe czy też rozstać z nałogami.
Zmiana czasu - tak reaguje na nią mózg
Nie inaczej mózg traktuje sytuację dotyczącą zmiany czasu. Dla niektórych osób przeżycie tego momentu może okazać się jeszcze trudniejsze. Mózgi różnią się między sobą i w innym zakresie „lubią” rytmiczne, powtarzalne funkcjonowanie.
– Niektórzy ludzie mają takie centralne układy nerwowe, które preferują codzienną rutynę. Wolą oni wstawać o tej samej porze, wykonywać mniej więcej te same czynności według wypracowanego przez praktykę schematu. Inni jednak wybiorą te sytuacje, które są spontaniczne i niepowtarzalne. Dla tej pierwszej grupy osób zmiana czasu może okazać się szczególnie dotkliwa. Jeżeli chodzi o reprezentantów grupy drugiej – istnieje szansa, że zmianę czasu przetrwają w miarę bezboleśnie – mówi Maciej Jonek, psycholog z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Czytaj więcej
Naukowcy zajmujący się badaniem rytmu okołodobowego od lat mówią o tym, że rezygnacja z sezonowych zmian czasu byłaby dobrym rozwiązaniem. Z wielu badań wynika, że zmiany czasu mogą mieć negatywny wpływ na samopoczucie. Okazuje się również, że kobiety są bardziej narażone na ich negatywne konsekwencje.
Niezależnie od tego, jakie preferencje mają mózgi, czas poznajemy za pomocą trzech sygnałów, które odbiera centralny układ nerwowy. Pierwszym z nich jest kąt padania światła i to, ile tego światła faktycznie jest. Dzięki temu stojąc przy oknie lub przebywając na zewnątrz, możemy z łatwością ocenić porę dnia. Dodatkowo istnieje taki system, który kontroluje zachodzące w naszym organizmie procesy i jest w stanie określić, jak bardzo jesteśmy zmęczeni - na ile mięśnie się napracowały, na ile napracowały się ścięgna, na ile napracował się nasz organizm. Te informacje gromadzą się w ciągu całego dnia. Im robi się później, tym bardziej jesteśmy zmęczeni i przy pomocy tego zmęczenia też jesteśmy w stanie stwierdzić mniej więcej, jaka pora dnia powinna być. Statystycznie najmocniej zmęczeni jesteśmy w okolicach godziny 16.00.