Kiedy Steve McQueen był najlepiej zarabiającym aktorem swoich czasów, Ali MacGraw zajmowała się domem. Wiedziała, że gdyby doszło do rozwodu, nie dostałaby ani centa. Teraz ma 84 lata, spełnia się w rolach babci i bizneswoman.
„Fascynował mnie i jednocześnie przerażał. Miał w sobie moc wielkich kotów”, tak aktorka i modelka Ali MacGraw wspominała swoją wielką miłość Steve’a McQueena. Poznali się na planie „Ucieczki gangstera”. Do udziału w tym filmie namówił ją ówczesny mąż, producent wytwórni Paramount Pictures Robert Evans. Po latach przyznawał, że miał wrażenie, że coś niepokojącego dzieje się między aktorami, ale nie wierzył w to, bo Ali była tam z ich malutkim synkiem Joshem. Rok później się rozwiedli.
„Myślę, że żyjemy w czasach, w których ludzie oszaleli na punkcie swojego wyglądu”
Elizabeth Alice MacGraw urodziła się 1 kwietnia 1939 roku w Pound Ridge w stanie Nowy Jork w artystycznej rodzinie. Ojca, Richarda, określa jako eleganckiego samotnika i tajemniczego geniusza, a matkę, Frances – główną żywicielkę rodziny – jako zdyscyplinowaną, miłosierną i krytyczną. „[Tatuś] chodził do ogrodu i szkicował kwiaty i ptaki” – pisze w swojej autobiografii. – „Trzymał w palcach puszysty dmuchawiec i mówił do mnie: ‘Spójrz. Czy to nie jest niezwykłe, idealne?’. Nauczyłam się bardzo dobrze widzieć to i wszystko inne. To był wielki dar”. Ojciec był również niepijącym alkoholikiem, którego wybuchy agresji sprawiały, że w domu panowało wieczne napięcie. „Dosłownie robiło mi się niedobrze ze strachu” – opisuje Ali MacGraw.
Jej ucieczką były fantazje o wielkim życiu. „Zawsze byłam kochanką jakiegoś członka rodziny cesarskiej, tańczyłam przy entuzjastycznych recenzjach i ubrana… w prawdziwe diamenty podarowane przez mojego królewskiego amanta”, wyznała. Ciężko pracowała, aby dostać się do takiego świata. Chciała być dzieckiem idealnym, osiągając doskonałe wyniki w postępowej szkole dla dziewcząt Rosemary Hall, następnie ukończyła prestiżowy Wellesley College z dyplomem z historii sztuki. Podpisała kontrakt modelingowy z uznaną w branży agentką Eileen Ford. Przeniosła się do Nowego Jorku na początku lat 60., chcąc zaistnieć w dziennikarstwie modowym. Zaczęła pracę jak w fabule „Diabeł ubiera się u Prady”, gdy została asystentką Diany Vreeland, legendarnej redaktorki ds. mody w Harper’s Bazaar. W tym czasie została też żoną bankiera, absolwenta Harvardu Robina Martina Hoena. Ich małżeństwo nie przetrwało nawet roku. „Uwaga i praca. Potrzebowałam ich, aby utrzymać się z dala od krawędzi głębokiej czarnej dziury we mnie”. Zawodowo związała się ze znanym fotografem Melvinem Sokolskym. Była jego modelką i stylistką zdjęć. Dzięki temu między innymi poznała Salvadora Dali i spędzała czas z Coco Chanel. W jej życiu dużą rolę zaczęły odgrywać tequilla i kokaina.
„Tak bardzo marzyłam o byciu popularną”
W 1969 roku na kinowe ekrany wszedł „Żegnaj Kolumbie” z Ali MacGraw w roli głównej, która przyznaje, że wystąpiła w nim bez żadnego aktorskiego przygotowania. Kiedy przyjechała do willi producenta tego obrazu, Roberta Evansa, mając omówić kolejny projekt z jej udziałem, podobno strasznie się upiła, a potem, uwodzona przez gospodarza, postanowiła w niej zostać. „Nigdy nie widziałam takiego luksusu” – przyznaje wspominając 32 aparaty telefoniczne rozsiane po całym domu. „Wylądowałam na innej planecie”.