Ewy Juszkiewicz nowy surrealizm. Polka szturmem podbiła świat sztuki. Oto jej historia i tajemnica sukcesu

W sztuce w Polsce i na świecie rok 2023 należał do Ewy Juszkiewicz. Co sprawia, że malarstwo polskiej artystki jest tak uwielbiane?

Publikacja: 29.12.2023 20:44

Wrażliwość Ewy Juszkiewicz na historyczne style kształtowała się w naturalny sposób.

Wrażliwość Ewy Juszkiewicz na historyczne style kształtowała się w naturalny sposób.

Foto: PAP/Photoshot

Ewa Juszkiewicz zakończyła rok indywidualną wystawą w Beverly Hills w Kalifornii, zorganizowaną przez czołową nowojorską galerię Gagosian, z którą współpracuje. Jej obrazy biją rekordy cenowe. W Polsce trzy jej prace sprzedane ostatnio w Polswiss Art znalazły się w zestawieniu dwudziestu tegorocznych najdroższych dzieł, obok Wojciecha Fangora i Magdaleny Abakanowicz. Ich polskie ceny są porównywalne ze światowymi. Co sprawia, że malarstwo polskiej artystki, która nie przekroczyła jeszcze czterdziestki, odnosi tak spektakularne sukcesy?

Bohaterki obrazów Ewy Juszkiewicz w stylizowanych sukniach z XVIII - XIX wieku i ukrywające twarze za wymyślnymi kompozycjami i koafiurami jak za maską wydają się uczestniczkami niekończącego się weneckiego karnawału. Surrealistyczną fantazją, pozornie zwróconą ku przeszłości, bo inspiracją większości tych portretów są obrazy dawnych mistrzów. Równocześnie hybrydowość tych postaci o wymazanych twarzach nadaje im współczesną tożsamość i obdarowuje emocjami samej artystki. Przez dbałość o szczegóły wyrafinowanej elegancji mogą kojarzyć się ze stylem glamour. Pewnie zresztą dlatego ekskluzywny tegoroczny projekt artystki - torebki dla marki Louis Vuitton stał się jej równie głośnym sukcesem. Ale nuta ironii i wizualna dekonstrukcja w jej malarstwie odbiera zarazem jednoznaczność klasycznemu kanonowi piękna i przenosi uwagę z estetyki na zachodzące zmiany w postrzeganiu miejsca i roli kobiety.

Kostiumy i maski

Spójrzmy na tajniki obrazów Ewy Juszkiewicz na przykładzie rekordowych dzieł tegorocznych aukcji Polswiss Art. W czerwcu 2023 „Scena Polowania”, powstała w 2014 roku, sprzedana została w Warszawie za 2,32 mln zł. To niezwykle znacząca praca w dorobku artystki, która w 2014 roku wygrała Kompas Młodej Sztuki (ranking najlepszych młodych artystów, opracowywany w wyniku głosowania przedstawicieli kilkudziesięciu polskich galerii; powstały z inicjatywy Kamy Zboralskiej i publikowany na łamach „Rzeczpospolitej”).

Inspiracją do tego obrazu było dla Ewy Juszkiewicz dzieło malarza Antona Graffa z 1801 roku, działającego na dworze saskiego elektora Fryderyka Augusta I Wettyna w Dreźnie. Graff był jednym z najważniejszych portrecistów okresu od oświecenia do wczesnego romantyzmu. Portretował elektora oraz największych poetów i myślicieli swoich czasów, m.in. Friedricha Schillera, i Johanna Gottfrieda Herdera.

Portret, który zainteresował Juszkiewicz, przedstawia córkę malarza Caroline Susanne Graff w białej sukience i jasnoniebieskim szalu (obecnie w kolekcji Hamburger Kunsthalle).

Ewa Juszkiewicz strój dziewczyny odmalowała zgodnie z pierwowzorem, a jej głowę zastąpiła fantazyjnym bukietem, złożonym z roślinności, wielokolorowych futer i piór zwierzyny łownej, zwieńczony ozdobną muszlą. Jej kompozycja niedwuznacznie więc sugeruje, że kobieta w europejskiej kulturze niejednokrotnie traktowana była jako męska zdobycz i trofeum myśliwskie. W ten więc sposób malarka podejmuje w swym dziele feministyczny dialog z przeszłością.

Malarka w wywiadzie z Lucią Longhi „Clasical Female Portraiture and the Art of Constraint” w magazynie poświęconym sztuce współczesnej „Berlin Art Link” (1 marca 2019 r.) podkreślała: „Dawna moda jest dla dzisiejszego odbiorcy atrakcyjna wizualnie i fascynująca, jednak po głębszej refleksji można zauważyć, że w istocie stanowi ona ukrytą formę opresji i przymusu. Nie ma tu za wiele miejsca na indywidualność czy inność”.

W październiku portret Ewy Juszkiewicz „Bez tytułu” z 2019 roku (za Adolfem Ulrikiem Wertmüllerem) na aukcji Polswiss Art uzyskał cenę 2,8 mln zł - to polski rekord za jej pracę. Jak wskazuje podtytuł,  inspiracją dla niego był obraz szwedzkiego malarza przełomu XVIII/XIX wieku, osiadłego w Stanach Zjednoczonych przedstawiający jego matkę, Marię Wertmüller z domu Ravens (żonę aptekarza) – w połyskującej ciepłymi refleksami sukni o barwie miedzi, ozdobionej przy dekolcie kokardą (z kolekcji Muzeum Narodowego w Sztokholmie). U Juszkiewicz głowę kobiety zastąpiła kompozycja fantazyjnie upiętych blond loków, które modelce odjęły lat i dodały tajemniczości.

Nawiasem mówiąc: najbardziej znanym dziełem Adolfa Ulrika Wertmüllera jest portret pierwszego prezydenta USA – Jerzego Waszyngtona.

W grudniu kolejny obraz Ewy Juszkiewicz „Bez tytułu” (za Christofferem Wilhelmem Eckersbergiem) z 2020 roku uzyskał cenę 2,5 mln zł.

W tej pracy artystka odwołała się do XIX-wiecznego pierwowzoru pędzla Christoffera Wilhelma Eckersberga, wybitnego duńskiego malarza, reprezentanta romantyczno – klasycystycznego nurtu sztuki, przedstawiającego nieznaną damę ( z kolekcji Götesborg Konstmuseum). Juszkiewicz interweniując w pierwowzór przesłoniła jej twarz fantazyjną kompozycją z włosów, roślinności i szarfy, która z blond warkoczem oplata szyję modelki. W jej portrecie dominuje kolorystyka rozkwitającej wiosny.

Na światowym rynku cenowy rekord należy do obrazu Ewy Juszkiewicz „Portrait of a Lady (After Louis Leopold Boilly)”, który w 2022 roku został sprzedany na aukcji charytatywnej Christie’s w Nowym Jorku za 1,56 mln dolarów.

W tym przypadku artystka sięgnęła klasycyzującego portretu Madame Saint-Ange, wykonanego rzez francuskiego malarza Louisa Leopolda Boilly’egp z 1807 roku, znajdującego się w zbiorach Muzeum Narodowego w Sztokholmie. Obraz ma idylliczną scenerię. Kobieta pokazana została na tle krajobrazu z leśną polaną i odległym wodospadem, w czym znać wpływ angielskiego malarstwa Reynoldsa i Gainsborougha. Sportretowana jest młodą elegantką, ubraną w przejrzystą białą suknię przepasaną czerwona szarfą i obramowaną czerwona lamówką na dole spódnicy. Biel sukni kontrastuje także z czerwienia leżącego obok płaszcza. W rękach trzyma słomkowy kapelusz.

Ewa Juszkiewicz na swoim obrazie omotała głowę modelki turbanem z biało-czerwonej tkaniny. Twarzy kobiety, jak zwykle u niej, nie widać, tylko lok z jej fryzury.

Praca ta pojawiła się na nowojorskiej aukcji dzięki współpracy American Friends of POLIN Museum i Stowarzyszenia Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce oraz wsparciu domu aukcyjnego Christie’s i kancelarii Weil Gotshal & Manges z Nowego Jorku. Dochód ze sprzedaży dzieła – pozyskanego dzięki hojności anonimowego darczyńcy – zasilił fundusze przeznaczone na działania statutowe Muzeum POLIN w Warszawie.

Wrażliwość artystki na historyczne style kształtowała się w naturalny sposób. Urodziła się i wychowała w Gdańsku w otoczeniu dawnej sztuki, architektury i zabytków. Jednocześnie elementami dawnej mody gra we własnej sztuce na sposób teatralny, miksując kunsztowną modę z surrealistyczno-groteskowym przedstawieniem wizerunków kobiet, łamiącym tradycyjne konwencje.

Obraz „Portrait of a Lady (After Louis Leopold Boilly)” trafił także na okładkę książki Roberta Zellera „New Surrealism: The Uncanny in Contemporary Painting”, opublikowanej przez Phaidonpress i Monacellipress.

Ewa Juszkiewicz studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, doktorat zrobiła w Krakowie. Dziś mieszka i tworzy w Warszawie.

Jej sztuka szybko zwróciła uwagę i otworzyła artystce drogę do międzynarodowej kariery. W 2013 otrzymała nagrodę Grand Prix 41. Biennale Malarstwa Bielska Jesień. W 2014 roku znalazła się w opublikowanej w Wielkiej Brytanii książce „100 Painters of Tomorrow” typującej najbardziej obiecujących młodych malarzy świata. A cztery lata później „New York Timesie” wskazywał na nią jako wyróżniającą się malarkę na targach Frieze w Nowym Jorku, opisując jej prace jako „przywołujące feminizm, logikę snów i ukrytą przemoc”. Jej światowa kariera przyspieszyła, gdy podjęła współpracę z nowojorską galerią Gagosian w 2020 roku.

Czytaj więcej

Louis Vuitton współpracuje z polską artystką. Oto torebka Ewy Juszkiewicz

W Kalifornii

Ostatnio Gagosian prezentowała indywidualna wystawę Ewy Juszkiewicz w Beverly Hills w Kalifornii (od 3 listopada do 22 grudnia). Jej tytuł „In a Shady Valley, Near a Running Water” (W cienistej dolinie, nad bieżącą wodą) nawiązywał do wiersza XVIII-wiecznego angielskiego poety Williama Shenstone’a. Jednocześnie to tytułu jednego z najnowszych obrazów Juszkiewicz (after François Gérerad), prezentowanego na tej wystawie.

Obraz ten ma też drugą malarska inspirację - jak wskazuje podtytuł w „Portrecie Katarzyny Starzeńskiej” Françoisa Gérarda z 1803–1804 roku ze Lwowskiej Galerii Sztuki. Gérard był wybitnym XIX-wiecznym francuskim malarzem, który kształcił się w pracowni słynnego malarza historycznego Jacquesa Louisa Davida.

Zyskał wielkie uznanie Napoleona i jego kręgu, tworząc takie dzieła, jak „Cesarz Napoleon w stroju koronacyjnym” (1805), „Portret Józefiny, żony cesarza Napoleona” (1799), czy historyczne płótno „Bitwa pod Austerlitz” (1808). Po upadku Napoleona, Francois Gerard został nadwornym malarzem króla Ludwika XVIII, który nadał mu tytuł barona. Potem stał się ulubieńcem Karola X . Nic dziwnego, że zwano go „Królem malarzy i malarzem królów”. Do jego znanych prac należą także m.in. „Portret Madame Récamier”, czy obrazy o tematyce mitologicznej „Amor i Psyche”, „Dafne i Chloe”. Portretował też polskie osobistości: Ludwika Michała Paca, Marię Walewską, Konstancję Ossolińskiej, Zofię Zamoyską, czy przywołaną w tym miejscu arystokratkę Katarzynę Starzeńską w czarnej aksamitnej sukni skontrastowanej ze zmysłowo czerwonym szalem; wspartą na gitarze-lirze i pozującej na tle malowniczego burzliwego krajobrazu. Głowę swej bohaterki Juszkiewicz ozdobiła fantazyjnym zwojem czerwono-czarno-białym z tkaniny i z gałązką liści.

Wśród prac pokazanych na wystawie „In a Shady Valley, Near a Running Water” znalazły się również m.in. dwa portrety Ewy Juszkiewicz inspirowane malarstwem Élisabeth Louise Vigée Le Brun, francuskiej portrecistki z przełomu XVIII i XIX wieku, nadwornej artystki Marii Antoniny (namalowała około 20 jej portretów). Jej sztuka i osobowość fascynuje Juszkiewicz od czasu doktoratu.

Vigée Le Brun - francuska malarka, przełomu XVIII/XIX wieku odniosła europejski sukces, niezwykły w jej czasach, zdominowanych przez mężczyzn. Została nawet w wieku 28 lat przyjęta do Akademii Królewskiej. Po rewolucji w 1789 roku opuściła Francję i przez 12 lat mieszkała za granicą, podróżując do Rzymu (gdzie została wybrana do Accademii di San Luca), Neapolu, Wiednia , Berlina, Petersburga (tam namalowała m.in. dwa portrety Stanisława Augusta Poniatowskiego), Moskwy, Londynu, Szwajcarii. Około 1810 roku powróciła do Paryża. Była wybitną portrecistką swojej epoki. Stworzyła około 600 portretów i 200 pejzaży.

Ewa Juszkiewicz w obrazie „Bez tytułu” z 2020 roku odwołała się do portretu Marii Gabrielle de Gramont, księżnej de Caderousse, namalowanego przez Elisabeth-Louise Vigee Le Brun w 1784 roku (obecnie w kolekcji Nelson-Atkins Museum of Art w Kansas City). Księżna była córką markiza de Sinety i przyjaciółką francuskiej królowej Marii Antoniny. Na obrazie Le Brun wciela się w rolę wieśniaczki w czerwonej spódnicy z koszem owoców zgodnie z modą na rustykalną prostotę, wprowadzoną przez samą królową, która w Wersalu wybudowała nawet modelową farmę, by móc bawić się w wyidealizowaną pasterkę. Ewa Juszkiewicz ozdabiając jej głowę okazałym dekoracyjnym roślinnym bukietem z kiściami winogron raczej akcentuje arystokratyczne pochodzenie swej bohaterki.

Czytaj więcej

Kultura i Natura

Z kolei w portrecie damy w białej sukni i białym zawojem na głowie, także z 2020 roku, Ewa Juszkiewicz przywołuje wizerunek Louise-Marie-Adélaïde de Bourbon-Penthièvre, księżnej Orleanu (żony Ludwika Filipa II), namalowany przez Elisabeth-Louise Vigee Le Brun tuż przed rewolucją francuską w 1789 roku, która zatrzęsła znanym porządkiem świata.

Ewa Juszkiewicz prowadzi w swej sztuce wyrafinowaną grę ze stereotypami kobiecości. Jej obrazy można interpretować na wiele sposobów. Warto zwrócić uwagę nie tylko na feministyczna perspektywę, ale też kontynuacje dyskursu na temat kultury i natury, o czym sama artystka mówiła w przywoływanej już wyżej rozmowie z Lucią Longhi.

„Analizując kulturę i historię Europy, bardzo łatwo zauważyć, że opierała się ona na dychotomii: kultura – natura, rozum – uczucia. Stary świat był w ten sposób spolaryzowany, a echa tego rozumowania są nadal odczuwalne. Zastępując to, co „klasyczne”, czyli to, co podlega nakazom określonych kanonów i norm, tym, co pochodzi z natury, wywracam pewien odwieczny porządek. Natura zawsze budziła niekontrolowane uczucie radości poprzez strach i niepokój. Dlatego na twarzach moich obrazów widać owady, grzyby, rośliny, splątane pasma tkanin i gęste kosmyki włosów. Elementy te budzą w nas emocje, bo leżą na granicy racjonalnego świata. Zawsze interesowały mnie kontrasty, sprzeczności, pozornie nieprzystające do siebie zestawienia, bo tak naprawdę dzięki nim możemy zobaczyć więcej i zajrzeć znacznie głębiej. Przestajemy dryfować po powierzchni rzeczywistości”.

Ewa Juszkiewicz zakończyła rok indywidualną wystawą w Beverly Hills w Kalifornii, zorganizowaną przez czołową nowojorską galerię Gagosian, z którą współpracuje. Jej obrazy biją rekordy cenowe. W Polsce trzy jej prace sprzedane ostatnio w Polswiss Art znalazły się w zestawieniu dwudziestu tegorocznych najdroższych dzieł, obok Wojciecha Fangora i Magdaleny Abakanowicz. Ich polskie ceny są porównywalne ze światowymi. Co sprawia, że malarstwo polskiej artystki, która nie przekroczyła jeszcze czterdziestki, odnosi tak spektakularne sukcesy?

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Jej historia
Agnieszka Sokołowska - Polka zakochana w Islandii kandydatką na jej prezydenta
Jej historia
Peng Liyuan. Kim jest pierwsza dama Chin, która służy mężowi do ocieplania wizerunku?
Jej historia
Nowozelandzka prezenterka dumnie nosi tatuaż na twarzy. Kim jest Oriini Kaipara?
Jej historia
Brigitte Macron – pierwsza dama Francji zagra w popularnym serialu
Jej historia
Małgorzata Szumowska wyreżyserowała film dla Prady. "Jesteśmy dumni"