Podczas konferencji poprzedzającej Festiwal Filmowy w Wenecji 28 sierpnia Sigourney Weaver opowiadała między innymi o zmianach, jakie widzi w branży filmowej na przestrzeni swojej kariery. Zwróciła uwagę na to, że w Hollywood wreszcie zorientowano się, że starsze kobiety mogą faktycznie grać interesujące postacie i zaczęto pisać dla nich scenariusze. „Nagle przestałyśmy być żartem i teściową, a zaczęłyśmy być prawdziwymi ludźmi, bo przecież w rzeczywistości wielu naszych widzów to prawdziwi ludzie” - przekonywała.
Czytaj więcej
74-letnia amerykańska aktorka Sigourney Weaver, słynna Ripley z serii filmów o „Obcym”, jest w wyśmienitej formie. Podczas uroczystości otwarcia weneckiego festiwalu odebrała Złotego Lwa za całokształt twórczości.
Sigourney Weaver: Zawsze po prostu szukałam świetnych historii
Urodziła się jako Susan Alexandra Weaver w Nowym Jorku 8 października 1949 roku. Jej rodzicami byli angielska aktorka Elizabeth Inglis (zmarła w 2007 r.) oraz Pat Weaver, producent telewizyjny, który między innymi pełnił funkcję prezesa NBC (zmarł w 2002 r.). Przez krótki czas uczęszczała do Brearley School i Chapin School w Nowym Jorku, a następnie do Ethel Walker School w Simsbury w stanie Connecticut. Tam zainteresowała się teatrem i recytacją. Miała 14 lat, kiedy zaczęła używać imienia Sigourney, zapożyczonego od jednej z postaci „Wielkiego Gatsby’ego”. Jako nastolatka miała 179 cm wzrostu, co wcale nie dodawało jej pewności siebie. Wspominała później, że czuła się jak wielki pająk.
W 1967 roku, na krótko przed ukończeniem 18 roku życia, Weaver wyjechała do Izraela, by obyć wolontariat w kibucu. Po powrocie do Stanów zapisała się do Sarah Lawrence College. Po pierwszym roku przeniosła się na Uniwersytet Stanforda. Tam studiowała język angielski. Ponownie zaangażowała się w teatr. Występowała w grupie o nazwie Palo Alto Company, wystawiającej m.in. sztuki Szekspira. Planowała zostać pisarką albo dziennikarką, ale nie przypadły jej do gustu zajęcia z tych dziedzin. Poprzestała na licencjacie. Dostała się do Yale School of Drama. Nie wspomina jednak dobrze tych studiów. Nie obsadzano jej w głównych rolach w szkolnych produkcjach, a niektórzy nauczyciele odradzali jej pracę w tym zawodzie, sugerując, że jest beztalenciem, albo sugerowali skupienie się jedynie na komedii. Ukończyła te studia w 1974 roku i niebawem zaczęła udowadniać niedowiarkom swoją wartość. Grała w musicalach na Broadwayu, w kilku reklamach, telewizyjnym sitcomie i niewielką rolę u Woody’ego Allena. Wtedy przyszła propozycja, która sprawiła, że przy okazji odebrania Złotego Lwa może mówić, że jest wdzięczna swojej uczelni za krytykę, bo zaczęła rozwijać się w różnych kierunkach i nie stała się aktorką, którą można łatwo zaszufladkować.
„Zawsze myślałam o postaciach, a nie o konkretnym gatunku"
W 1979 roku zagrała w horrorze science fiction „Obcy – ósmy pasażer Nostromo” (oryg. Alien) w reżyserii Ridleya Scotta, dziś już uznawanym za kultowy. Jej postać to Ellen Louise Ripley, która walczy z wrogimi wobec ludzkości przybyszami z kosmosu. „Postać Ripley jest prawie postacią uniwersalną [większość postaci została napisana jako uniseks, więc mogą być grane przez aktorów płci męskiej lub żeńskiej – przyp. Deadline.com]. To uwolniło mnie od konieczności zachowywania się lub ubierania jak dziewczyna. To było bardzo sprytne ze strony scenarzystów. W pewnym momencie zapomina się nawet, że to kobieta. Po prostu wiesz, że to Ripley i masz nadzieję, że przeżyje” – tak wspomina Sigourney Weaver swój debiut filmowy. Mówi, że planowała zagrać w tym filmie i szybko wrócić do teatru, ale okazał się on takim hitem, że powstały jeszcze trzy części, w których zbawiała Ziemię na nowo. Szacuje się, że te produkcje przyniosły dochód rzędu ponad 1,6 mld dolarów. W tym miesiącu premierę miał „Obcy: Romulus”, już nie w reżyserii, ale produkcji Ridleya Scotta – będący interquelem, którego akcja rozgrywa się między dwoma pierwszymi filmami cyklu.