„Warriors” w nowej wersji to mocny głos w dyskusji o współczesnym feminizmie, równości i konieczności przełamywania stereotypów, którymi obciążona jest popkultura.
Dwa głosy, jedna wizja „Warriors”
Lin-Manuel Miranda to artysta, który już od dekady wyznacza nowe standardy w świecie musicali. Jego wcześniejsze projekty, takie jak Hamilton czy In the Heights, zdobyły uznanie zarówno wśród widzów, jak i krytyków. Hamilton przyniósł Mirandzie m.in. Nagrodę Pulitzera, statuetkę Grammy i 11 Tony Awards, a jego innowacyjne podejście do musicalu zainspirowało całe pokolenie młodych twórców. Miranda umiejętnie łączy historię z nowoczesnością, wplatając hip-hop, R&B i latynoskie rytmy w narrację o amerykańskiej przeszłości i teraźniejszości. Dzięki temu stał się jednym z niewielu kompozytorów musicalowych, który zdobył międzynarodową sławę, nie tylko w kręgach teatralnych.
Z kolei Eisa Davis, to artystka działająca na wielu polach – dramaturg, piosenkarka, aktorka i autorka scenariuszy. Jest finalistką Nagrody Pulitzera za sztukę Bulrusher i ma za sobą wiele lat pracy zarówno na scenie teatralnej, jak i w telewizji. Davis wnosi do „Warriors” swoją głęboką wrażliwość literacką i społeczną świadomość, co przekłada się na bardziej złożoną, wielowarstwową narrację albumu. Jej perspektywa, zwłaszcza w kontekście feministycznym, wzbogaca projekt o autentyczne spojrzenie na historię kobiet walczących o swoje miejsce w męskim świecie.
Feministyczne oblicze „Warriors”
Film „The Warriors” z 1979 roku był historią męskiej grupy gangsterskiej, która walczy o przetrwanie, po powrocie do swojego domu na Coney Island. Lin-Manuel Miranda, który od dziecka był zafascynowany tym obrazem, zauważył, że istnieje potencjał, by nadać opowieści współczesną narrację. Najważniejszym zabiegiem była zmiana płci bohaterów – w nowej wersji to kobiety stanowią trzon grupy Wojowników.