Millepied, słynny choreograf i były dyrektor Baletu Opery Paryskiej, stawia w tym spektaklu na połączenie ruchu z głębią emocji zawartych w muzyce Buckleya. Przygotowany balet, już w samej swojej idei, przyciąga uwagę jako przedsięwzięcie artystyczne pełne emocji i oryginalności.
Powrót legendy w tanecznej odsłonie
Album Grace, wydany w 1994 roku, to jedyny pełny album Jeffa Buckleya, jaki ukazał się za jego życia. Ten muzyczny testament, pełen intensywnych emocji, balansujący między delikatnym liryzmem a rockową ekspresją, stał się ważnym dziełem, głęboko zakorzenionym w kulturze muzycznej. Millepied, który zasłynął z umiejętności łączenia klasycznych form baletowych z nowoczesnymi elementami, w Grace szuka inspiracji w muzyce i emocjach.
W każdym utworze Millepied dostrzegł odrębną historię – opowieść o miłości, samotności, tęsknocie. W jego wizji tancerze stają się wcieleniem tych emocji, które Buckley wyrażał w swoich tekstach i melodiach. Grace to jednocześnie powrót Millepieda na paryską scenę po sukcesie jego wcześniejszej produkcji Romeo i Julia z 2022 roku. „Jeff Buckley wciągnął mnie do swojego muzycznego wszechświata” – mówił choreograf. Jego celem stało się przełożenie tego wszechświata na język tańca, w którym każdy ruch tancerzy jest hołdem dla wyjątkowej wrażliwości i autentyczności, jakie Buckley zawarł w swoich utworach.
Millepied: między sztuką ruchu a magią kina
Benjamin Millepied, francuski choreograf i były solista New York City Ballet, od lat eksperymentuje na granicy tańca i filmu. Sławę przyniosła mu praca nad choreografią do oscarowego Czarnego Łabędzia, w którym nie tylko stworzył układy taneczne, ale także sam wystąpił na ekranie. Jego pasja do łączenia tańca z elementami wizualnymi i filmowymi znalazła swoje odbicie także w Grace. Millepied wprowadza do spektaklu nie tylko choreografię, ale również wideo, materiały dokumentalne i sekwencje na żywo, co ma wzmocnić przekaz oraz przybliżyć widzowi historię i osobowość Buckleya.
To podejście do tworzenia spektakli sprawia, że spektakl staje się czymś więcej niż klasycznym baletem. Każda z piosenek jest dla Millepieda autonomicznym, pełnym emocji obrazem, który można wyrazić tańcem. Choreograf podkreślił, że „muzyka Buckleya pełna jest wolności i autentyczności” – cechy te starał się przełożyć na ruchy tancerzy, nadając spektaklowi wielowymiarową, pełną emocji atmosferę. W Grace mamy zatem nie tylko taniec i muzykę, ale także obraz i światło, które wspólnie tworzą wielowarstwową, zmysłową opowieść.