Jennifer Lee - dzięki niej księżniczki Disneya biorą ważne sprawy we własne ręce

Współtwórczyni „Krainy lodu” jest pierwszą w historii kobietą, która wyreżyserowała kinowy film animowany dla Disneya i stoi na czele Studia Animacji wytwórni.

Publikacja: 08.11.2023 18:00

Jennifer Lee - jej świat zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w 2013 roku.

Jennifer Lee - jej świat zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w 2013 roku.

Foto: PAP/PA

To ona sprawia, że bajowe księżniczki zmieniają się tak, jak zmienia się społeczeństwo. Poruszają ważne kwestie społeczne i coraz więcej spraw biorą we własne ręce.

Jennifer Lee - królowa bajek

Jej dzieciństwo nie było bajkowe. Wychowywała się na Rhode Island z siostrą i matką, która wychowywała je samotnie. Żyły w skromnych warunkach. Jennifer miała problemy w szkole. Była prześladowana przez uczniów. Mówi, że miała też coś na kształt ADHD i nie sądzi, żeby ktokolwiek wierzył, że cokolwiek w życiu osiągnie. To właśnie wtedy uciekała w świat bajkowych bohaterów, czytając książki i oglądając kreskówki. Jej kołem ratunkowym była oglądana w kółko kaseta VHS z nagranym „Kopciuszkiem”. Przekonywały ją motywujące przemówienia tej postaci. „Kopciuszek był bardzo prześladowany i ja byłam prześladowana. Ale pozostała wierna sobie, nawet gdy było to naprawdę trudne”, opowiadała w jednym z wywiadów. „Myślę, że wielu z nas w swoim życiu często zostaje powalonych na ziemię”.

Kiedy dorosła, postanowiła opowiadać innym historie dające nadzieję, rozjaśniające codzienność, takie, które będą inspirować i goić rany. Zatrudniła się w wydawnictwie książkowym w Nowym Jorku. Tam też ukończyła podyplomowe studia filmowe. Kilka lat później skorzystała z zaproszenia dawnego kolegi ze studiów Phila Johnstona i dołączyła do niego, współtworząc scenariusz „Ralpha Demolki”. Jej córka Agatha miała siedem lat, kiedy przeprowadziły się do Hollywood.

„Nasze księżniczki się zmieniły, zmieniło się społeczeństwo”

W 2013 roku jej świat zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Została współreżyserką „Krainy lodu”, która nie tylko zdobyła serca dzieci całego świata, ale też Oscara. Dzięki tej historii Jennifer Lee została pierwszą kobietą, która wyreżyserowała kinowy film animowany dla Disneya, ale również wygenerowała ponad miliard przychodów ze sprzedaży biletów na całym świecie. 2018 rok przyniósł jej awans na stanowisko dyrektora kreatywnego w Walt Disney Animation Studios i… miłość. Podczas produkcji „Krainy lodu 2” poznała męża, aktora Alfreda Molinę, który dubbingował Króla. W jej filmowym portfolio znalazły się później jeszcze między innymi „Gorączka lodu”, „Zwierzogród” czy „Raya i ostatni smok”.

„Przebyliśmy długą drogę od premiery ‘Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków’ w 1937 roku. Nasze księżniczki się zmieniły, zmieniło się społeczeństwo”, mówiła na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy, który w tym roku świętował 100-lecie studia Disneya. „Kiedy awansowałam, postawiłam sobie za cel reprezentowanie w naszych historiach wszystkich twarzy naszego świata, a to przede wszystkim oznaczało odnowienie zespołów kreatywnych. Kiedy wśród ludzi wyobrażających sobie historie jest tylko jeden ich typ, nie da się myśleć nieszablonowo i dekonstruować archetypy. Chcę nieść głos przyszłych pokoleń, znajdować historie bardziej włączające, zgodne z rozwojem naszego społeczeństwa”, podkreśla Jennifer Lee.

I tak w kreskówkach pojawiła się dzielna wojowniczka Raya, kolumbijska nastolatka w „Naszym magicznym Encanto”, pierwszy homoseksualny bohater Disneya w „Dziwnym świecie”, czy młoda dziewczyna z Półwyspu Iberyjskiego w „Wish”, którego premierę zaplanowano na koniec listopada.

Czytaj więcej

Sofia Coppola - mistrzyni subtelności i niedopowiedzeń

„Bajki uczą nas, jak radzić sobie z trudną rzeczywistością życia”

Jennifer Lee podkreśla, że w branży filmowej wciąż jest wiele seksizmu. Ona awansowała na stanowisko, które stracił John Lasseter za „niestosowne przytulanie” (nie do niej, jak stanowczo podkreśla Lee) w czasach afery #MeeToo.

„W wydawnictwach głosy kobiet były bardziej cenione i szanowane. Kiedy zaczynałam pracę w branży filmowej, zrozumiałam, że to nie jest to reguła. Ale dzięki pierwszym doświadczeniom zawodowym i feministycznej edukacji przystąpiłam do pracy w animacji z pewną pewnością siebie, która pozwoliła mi przedstawiać swoje pomysły. Co więcej, w Disneyu wspierali mnie mężczyźni, którzy we mnie wierzyli”, wspomina cytowana przez „Madame Figaro”. „Wielu na pewno uważa, że nie zasługuję na swoją pracę, a ja skupiam się na niej właśnie. Reszta nie ma dla mnie znaczenia”, mówiła.

Dodaje, że czuje obwiązek podjęcia wyzwania, pójścia własną drogą, odważenia się i wiary we własne marzenia dla innych kobiet, dla których jest wzorem. Zwłaszcza tych z pokolenia jej 20-letniej córki. Nie chce być już jedyną kobietą – reżyserką Disneya. Powierzyła współreżyserię dwóch filmów Charise Castro Smith i Fawn Veerasunthorn. Pierwsza współtworzyła „Nasze magiczne Encanto”, druga pracuje nad „Wish”. Zapytana, co by zrobiła, gdyby tak jak bohaterki „Wish” Jennifer Lee mogła spełnić jedno ze swoich życzeń, mówiła o dążeniu do równości. „Może to zabrzmi idealistycznie, ale czy w końcu moim zajęciem nie jest pisanie bajek?”, zapytała przewrotnie.

To ona sprawia, że bajowe księżniczki zmieniają się tak, jak zmienia się społeczeństwo. Poruszają ważne kwestie społeczne i coraz więcej spraw biorą we własne ręce.

Jennifer Lee - królowa bajek

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ludzie
Wygląd księżnej Kate sugeruje, że nie jest leczona tylko chemioterapią? "Istnieje obawa..."
Ludzie
Adele robi przerwę w śpiewaniu. "Zbiornik jest na ten moment dość pusty"
Ludzie
Brooke Shields w nowej roli. Będzie broniła praw aktorek i aktorów w USA
Ludzie
Angelina Jolie z nowymi oskarżeniami ze strony Brada Pitta
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Ludzie
Cameron Diaz wraca z filmowej emerytury. Komu udało się ją do tego namówić?