Córka Baracka Obamy odcina się od słynnego ojca i działa pod zmienionym nazwiskiem
Wielu artystów i literatów z różnych względów zdecydowało się tworzyć pod pseudonimami. Jedni chcieli ukryć swoje pochodzenie, inni – uprościć zbyt trudne do wymówienia lub zapamiętania imię i nazwisko, jeszcze inni – odciąć się od słynnego rodzica.
Tak było między innymi w przypadku takich słynnych osobistości jak Nicolas Cage (właśc. Coppola), Violetty Villas (właśc. Czesława Maria Gospodarek), Pola Negri (właśc. Apolonia Chałupiec) czy Angeliny Jolie (właśc. Voight). Do tego grona dołączyła niedawno najstarsza córka Baracka Obamy i jego żony Michelle. 25-letnia Malia Obama rozpoczęła niedawno karierę niezależnej reżyserki pod pseudonimem artystycznym – Malia Ann.
Od pewnego czasu wiele mówi się w mediach o zjawisku „nepo babies”. To pejoratywne określenie odnosi się do młodych gwiazd, które swoją ułatwioną ścieżkę kariery w dużej mierze zawdzięczają popularności swoich słynnych krewnych – głównie rodziców. Określenie to przylgnęło również do Malii Ann u progu jej kariery, którą – jak próbuje udowodnić młoda reżyserka – chce pokierować samodzielnie i bez żadnych „punktów za pochodzenie”.
W odróżnieniu od takich młodych gwiazd jak Maya Hawke (córka Ethana Hawke’a i Umy Thurman), Lily-Rose Depp (córka Johnny’ego Deppa i Vanessy Paradis) czy Zoë Kravitz (córka Lenny’ego Kravitza), Malia Ann nie chce swoim nazwiskiem sugerować tego, z jakiej rodziny się wywodzi. Skąd takie, a nie inne nazwisko? Ann to po prostu jej drugie imię.
Domysły, że córa Baracka Obamy chce zrobić karierę jako reżyserka, pojawiły się po publikacji krótkiego nagrania na YouTubie. Prezentowało ono krótkometrażowy film pod tytułem „Heart” (ang. „Serce)” i powstało z ramienia Sundance Institute – organizatora festiwalu amerykańskich filmów niezależnych Sundance Festival, do którego zakwalifikował się film Ann.