Winfrey nie pojawiła się we wtorkowym odcinku "CBS Mornings", w którym miała przedstawić swój najnowszy wybór literacki w ramach Oprah's Book Club. W programie miała ujawnić, że to "Familiaris" Davida Wróblewskiego i przeprowadzić wywiad z autorem książki. Niestety, na nagranie programu nie dotarła. Trafiła do szpitala z objawami wirusa grypy żołądkowej. Obecnie przebywa już w domu i jak zapewniają jej pełnomocnicy, "czuje się z każdym dniem lepiej".
Oprah Winfrey trafiła do szpitala
Więcej szczegółów Oprah Winfrey zdradziła swojej przyjaciółce i dziennikarce Gayle King w rozmowie wideo opublikowanej na Instagramie Gayle. Gospodyni show przyznała, że "nie była w stanie utrzymać swojego organizmu w wystarczającym nawodnieniu" i zmuszona była szukać pomocy w szpitalu.
Kiedy King zauważyła, że jej przyjaciółka wydaje się na tym nagraniu "słaba", Winfrey zgodziła się, że nie czuje się w 100 proc. sobą. "Jestem w drodze" – dodała Oprah.
Gayle King opowiedziała także kilka szczegółów na wizji, tłumacząc nieobecność gospodyni show. - Miała problemy z żołądkiem – grypę żołądkową. Nie będę się rozwodzić nad szczegółami" – powiedziała King.
"To była poważna sprawa"
- Nie trzeba dodawać, że wylądowała w szpitalu. Odwodnienie, miała kroplówkę, więc to była bardzo poważna sprawa" – powiedziała King. "Nic jej nie będzie. Nic jej nie będzie. Mam nadzieję, że nie jest na mnie zła za to, że podzieliłam się tym szczegółem, ale chciałam dać jasno do zrozumienia, że ma to dla niej znaczenie i martwi ją, że nie może być tu dzisiaj dla ciebie — mówiła King, która zastąpiła Winfrey, aby zaprezentować w programie powieść Davida Wróblewskiego.