Tylko raz skłócone rodzeństwo było jednomyślne: gdy w mediach pojawiła się informacja, że spadek, jaki zostawił im ojciec jest wart 300 mln euro. Oświadczyli zgodnie, że dużo mniej. Ale nie powiedzieli, ile.
Alain Delon był jedną z największych gwiazd francuskiego kina. W latach 1960–1980 otrzymywał za rolę ponad milion franków, równowartość dzisiejszego pół miliona euro. Zagrał w tym czasie w 89 filmach. Za dwa ostatnie, w których wystąpił, czyli „Dziewczyna dla dwóch” z Jean-Paulem Belmondo i Vanessą Paradis w 1998 r. oraz „Asterix na olimpiadzie” w 2008 r., zainkasował po 1,2 mln euro. Miał własną firmę producencką, która zrealizowała wiele przebojów kasowych, m.in. „Borsalino” i „Flic story”.
Twarz warta fortunę
Najwięcej zarabiał na własnym wizerunku i umiał te pieniądze pomnażać. Sygnował swoim nazwiskiem marki szampana, koniaku, piwa, ubrań, papierosów, biżuterii i perfum. Był twarzą Eau Sauvage Diora, w 2009 r. przedłużył ten kontrakt za kolejny milion euro. Najbardziej lukratywne umowy reklamowe podpisywał w Japonii, gdzie go uwielbiano, w 1964 r., przed igrzyskami w Tokio, uroczyście otworzył w tym mieście stadion olimpijski. Zainwestował w firmę lotniczą, klub nocny, kasyna, restauracje i ośrodek jeździecki. Kupował nieruchomości oraz dzieła sztuki, m.in. obrazy takich mistrzów, jak Delacroix, Degas, Dürer, Utrillo i Miro oraz rzeźby Bugatti'ego. Miał nieruchomości we Francji, w Maroku i Szwajcarii.
W ostatnich kilkunastu latach stopniowo pozbywał się majątku, tłumaczył, że nie lubi pośmiertnych wyprzedaży. Za apartament w Paryżu z widokiem na wieżę Eiffla o powierzchni 780 metrów kw. zainkasował 46 mln euro – 60 tysięcy za metr. Wystawił na licytację 80 obrazów ze swoich zbiorów, o które rywalizowali kolekcjonerzy z całego świata i uzyskał za nie ponad 8 mln euro, dwa razy więcej niż spodziewano się w domu aukcyjnym. Tylko za obraz Eugène’a Delacroix zapłacono 775 tysięcy. Te pieniądze z pewnością również korzystnie zainwestował. Nikt nie wie, ile jest warta 60-hektarowa posiadłość w Douchy, w środkowej Francji, którą nabył na początku lat 70. i w której mieszkał do końca życia.
Czytaj więcej
Chciał, żeby mówiono o nim: „Często cierpiał, czasami popełniał błędy, ale kochał. To był on żywy, a nie jakaś fikcyjna istota stworzona z dumy i nudy” – mówił swojej biografce. Alain Delon, symbol męskiego seksapilu zmarł w niedzielę 18 sierpnia we Francji.