58-letnia aktorka i producentka filmowa jako pierwsza reprezentantka Meksyku była nominowana do Oscara za tytułową rolę w filmie biograficznym „Frida”. Córka meksykańskiej śpiewaczki i libańskiego biznesmena dorastała w dobrobycie. Gdy jednak jako 20-latka przeprowadziła się do Los Angeles, a ojciec utracił rodzinny majątek, o rozwój kariery aktorskiej, świetnie zapoczątkowanej jeszcze w Meksyku, musiała zadbać samodzielnie. Przez pierwsze półtora roku szlifowała angielski i uczęszczała na zajęcia do szkoły aktorskiej Stelli Adler. Rola w „Desperado” u boku Antonio Banderasa, a następnie w „Czterech pokojach", „Od zmierzchu do świtu” i „Ściganych” zapewniły jej popularność. Kolejne sukcesy filmowe zachęciły aktorkę do założenia własnej wytwórni filmowej Ventanarosa Productions.
Gdy w 2006 roku Salma Hayek związała się z miliarderem François-Henrim Pinaultem, prezesem odziedziczonej po ojcu firmy Kering, zarządzającej między innymi takimi luksusowymi markami jak Gucci, Yves Saint Laurent czy Bottega Veneta, nie tylko dysponowała własnym majątkiem, ale i kontynuowała zawrotną karierę w świecie filmowym. Para pobrała się w 2009 roku. Zorganizowano dwie ceremonie zaślubin: kameralną, w towarzystwie najbliższej rodziny oraz wystawną, w otoczeniu gwiazd Hollywood, kilka miesięcy później. W rozmowie z „Wall Street Journal” w listopadzie bieżącego roku aktorka przyznała, że mimo fortuny męża, nadal dba o to, by samodzielnie zarabiać i utrzymywać nieformalną rozdzielność majątkową z właścicielem firmy, której wartość „Forbes” szacuje na ponad 20 miliardów dolarów. Jak argumentuje swoją decyzję i czy ma w tej kwestii poparcie ze strony męża?
Czytaj więcej
Wśród najbardziej zamożnych gwiazd kina Hollywood wymienia się Reese Witherspoon, Jennifer Anisto...
Salma Hayek dba o niezależność finansową
W cytowanej rozmowie gwiazda filmu „Dom Gucci” przyznaje, że związek z miliarderem budzi wiele emocji nie tylko wśród osób z jej najbliższego otoczenia, ale także wśród obcych, którzy, ku jej zaskoczeniu, nieustannie próbują podejmować z nią rozmowy na tematy finansowe. – Dla mnie komfort związany z posiadaniem majątku polega na tym, że nie mam zmartwień dotyczących braku funduszy i nie muszę myśleć o pieniądzach. Tymczasem okazuje się, że wszyscy chcą ze mną rozmawiać tylko na ten temat. Obcy ludzie, których widzę po raz pierwszy w życiu, uważają, że powinniśmy się zaprzyjaźnić tylko dlatego, że oni również należą do grona zamożnych osób – zauważa.
Ona sama zastrzega, że od lat nie tylko samodzielnie zarabia pieniądze, ale też przekazuje taki wzorzec zachowania swojej 17-letniej córce, Valentinie. – Dbam o finansowe zabezpieczenie wielu dziedzin mojego życia. Odczuwam też ogromną presję, by zarabiać określone kwoty i jest to dla mnie bardzo ważne – podkreśla.