Zdobywczyni dwóch Oscarów za utwory filmowe „No Time to Die” oraz „Was I Made For?” wyznała, że już jako 10-letnia dziewczynka stopniowo zaczęła borykać się z problemami dotyczącymi samoakceptacji. Jednym z czynników, które wpłynęły na negatywną ocenę własnego ciała miała być chęć zakupu ubrań znanej marki, produkowanych w jednym rozmiarze. O ile rówieśniczki Billie Eilish mogły nosić wymarzone stroje we wszystkich dostępnych kolorach i fasonach, ona sama nie miała tej możliwości, ponieważ nie były one dostosowane do jej sylwetki. – Miałam obsesję na punkcie tych ubrań i chętnie je kupowałam. Jednak byłam nieco pulchniejsza od moich koleżanek i po prostu nie mieściłam się w te stroje. Wtedy też zaczęły się moje problemy z akceptacją własnego ciała – przyznała.
Skrępowana własnym wyglądem nastolatka zaczęła maskować niedoskonałości pod obszernymi bluzami i spodniami, pragnąc w ten sposób odwrócić uwagę otoczenia od sylwetki, w jej odczuciu odbiegającej od perfekcji. W udzielonym w minionym roku wywiadzie dla „Vogue” wróciła wspomnieniami do tych czasów, przyznając, że odczuwała złość na własne ciało, a muzyka tworzona w późniejszych latach – między innymi utwór „My Future” pochodzący z albumu „Happier Than Ever” – pomagała w stopniowym odzyskiwaniu samoakceptacji.
Jakie, z pozoru błahe, czynniki, mogą mieć wpływ na rozwój zaburzeń odżywiania u osoby wrażliwej i czy istnieją sposoby na wychwycenie niepokojących objawów na wczesnym etapie? Kwestie te wyjaśnia Monika Piotrowska, prezeska Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania, psychoterapeutka poznawczo-behawioralna.
Czytaj więcej
Według ankiety przeprowadzonej przez „Women’s Health”, 82 proc. kobiet z 1000 badanych codziennie myśli o swoim ciele i jego wizerunku. Dlaczego tak się dzieje i jak takie obsesyjne myśli wpływają na samoocenę? Trener rozwoju osobistego komentuje.
Zaburzenia odżywiania: różne objawy, jeden element wspólny
Choć zaburzenia odżywiania mogą przybierać różne formy, to osoby cierpiące na te schorzenia łączy jedno: nadmierna koncentracja na własnym wyglądzie i przyświadczenie, że jedynie nienaganna sylwetka może zapewnić im akceptację ze strony otoczenia, powodzenie w życiu czy uznanie ze strony rówieśników. – Osoby chorujące, niezależnie od tego, czy ograniczają jedzenie, czy dużo ćwiczą, czy też się objadają, a potem wymiotują, nadmiernie koncentrują się na swoim wyglądzie i kontroli nad tym właśnie obszarem swojego życia. Różne osoby, chorujące na różne odmiany zaburzeń odżywiania, będą o ten wygląd walczyły na swój sposób: jedne nie jedząc, inne będą jadły, ograniczając przy tym porcje, jeszcze inne będą nadmiernie ćwiczyć, czy wywoływać wymioty po każdym posiłku. Ta nadmierna koncentracja na wyglądzie może przejawiać się w takich przekonaniach, jak na przykład: muszę być szczupła, ponieważ wtedy wszyscy będą mnie akceptować, co sprawi, że będę czuła się pewniejsza siebie i zyskam zainteresowanie ze strony chłopaków; wtedy mnie nie odrzucą – wyjaśnia Monika Piotrowska. – To, że ktoś tak mocno koncentruje się na wyglądzie, wynika z przekonania, że sylwetka, którą dana osoba uznaje za idealną, ma zaspokoić rzeczy, które z jedzeniem nie są bezpośrednio związane, czyli na przykład akceptację, uwagę ze strony innych ludzi albo poczucie pewności siebie. Do tych kwestii, które nie są bezpośrednio związane z jedzeniem, można mieć różne kanały dojścia, ale ktoś decyduje, że on to sobie załatwi poprzez to, jak będzie wyglądał – dodaje.