Szczerość w kwestii ingerencji chirurgicznych w urodę nie należy do standardów wśród gwiazd muzyki, kina, sztuki czy Internetu. Tym bardziej zaskakujące bywa przyznaje się do błędów popełnianych w tym zakresie i ujawnienie prawdy o nieudanych zabiegach upiększających odbytych w przeszłości.
Odwagą w upublicznieniu skutków nieprzemyślanych i chybionych decyzji dotyczących poprawy urody wykazała się między innymi Ariana Grande, która przyznała, że lata nadużywania botoksu i wypełniania ust nadmiarem kwasu hialuronowego skończyły się w jej przypadku w 2018 roku. – Pełna otwartość: stosowałam tony botoksu i wypełniaczy. W 2018 roku zaprzestałam tych działań, ponieważ doszłam do wniosku, że podjęłam zbyt dużo ingerencji w moją urodę. Miałam poczucie, że próbuję się ukryć. Przez długi czas właśnie tak postrzegałam atrakcyjność: jako potrzebę ukrywania przed światem wszelkich niedoskonałości. Teraz mam inny pogląd na piękno: chcę widzieć na mojej twarzy ślady po łzach i ślady po uśmiechu. Mam nadzieję, że te ostatnie będą się pogłębiać, bo zamierzam śmiać się jak najwięcej – mówiła w rozmowie z „Vogue”.
Na refleksję dotyczącą zbędnych ingerencji w naturalną urodę zdobyła się też Jamie Lee Curtis, która w wywiadzie „60 Minutes” dla CBS News wróciła wspomnieniami do jednego z przykrych doświadczeń na planie filmowym, gdy miała zaledwie 25 lat. Jakie słowa zasłyszane od operatora filmowego na planie melodramatu „Być doskonałym” skłoniły ją do podjęcia niefortunnej decyzji o zabiegu kosmetycznym, który po latach ocenia jako zbędny?
Czytaj więcej
Zdaniem Ariany Grande studia filmowe mają obowiązek zapewnić młodym artystom opiekę psychologiczn...
Jamie Lee Curtis: nie każdy doceniał jej urodę podczas pracy nad filmem „Być doskonałym”
Był rok 1985. 25-letnia Jamie Lee Curtis, mająca już w swoim dorobku role w kilkunastu filmach i serialach, które dziś zaliczane są do klasyki amerykańskiej kinematografii – między innymi „Colombo”, „Bal maturalny”, „Niebezpieczna gra”, „Śmierć króliczka”, „Nieoczekiwana zmiana miejsc”, „Aniołki Charliego” czy dwie części horroru „Halloween” – została obsadzona w roli ambitnej instruktorki aerobiku w filmie „Być doskonałym”. Towarzyszący jej na planie John Travolta brawurowo odegrał postać Adama Lawrence’a, dziennikarza śledczego, który w trakcie prac nad kontrowersyjnym tekstem zakochuje się w atrakcyjnej sportsmence i boryka się z refleksjami nad słusznością podjętego zadania.