Jamie Lee Curtis przypłaciła zdrowiem zabieg upiększający. „Od zawsze tego żałowałam”

Jamie Lee Curtis wspomina operację plastyczną, której poddała się młodości wskutek niepochlebnych komentarzy na temat swojej urody. Po latach uważa, że zabieg redukujący pewną „niedoskonałość” nie był słuszną decyzją.

Publikacja: 21.05.2025 10:30

Zabieg, któremu przed laty poddała się Jamie Lee Curtis, miał druzgocący wpływ nie tylko na jej urod

Zabieg, któremu przed laty poddała się Jamie Lee Curtis, miał druzgocący wpływ nie tylko na jej urodę i samopoczucie, ale i poważnie nadszarpnął zdrowie aktorki.

Foto: PAP/ABACA

Szczerość w kwestii ingerencji chirurgicznych w urodę nie należy do standardów wśród gwiazd muzyki, kina, sztuki czy Internetu. Tym bardziej zaskakujące bywa przyznaje się do błędów popełnianych w tym zakresie i ujawnienie prawdy o nieudanych zabiegach upiększających odbytych w przeszłości.

Odwagą w upublicznieniu skutków nieprzemyślanych i chybionych decyzji dotyczących poprawy urody wykazała się między innymi Ariana Grande, która przyznała, że lata nadużywania botoksu i wypełniania ust nadmiarem kwasu hialuronowego skończyły się w jej przypadku w 2018 roku. – Pełna otwartość: stosowałam tony botoksu i wypełniaczy. W 2018 roku zaprzestałam tych działań, ponieważ doszłam do wniosku, że podjęłam zbyt dużo ingerencji w moją urodę. Miałam poczucie, że próbuję się ukryć. Przez długi czas właśnie tak postrzegałam atrakcyjność: jako potrzebę ukrywania przed światem wszelkich niedoskonałości. Teraz mam inny pogląd na piękno: chcę widzieć na mojej twarzy ślady po łzach i ślady po uśmiechu. Mam nadzieję, że te ostatnie będą się pogłębiać, bo zamierzam śmiać się jak najwięcej – mówiła w rozmowie z „Vogue”.

Na refleksję dotyczącą zbędnych ingerencji w naturalną urodę zdobyła się też Jamie Lee Curtis, która w wywiadzie „60 Minutes” dla CBS News wróciła wspomnieniami do jednego z przykrych doświadczeń na planie filmowym, gdy miała zaledwie 25 lat. Jakie słowa zasłyszane od operatora filmowego na planie melodramatu „Być doskonałym” skłoniły ją do podjęcia niefortunnej decyzji o zabiegu kosmetycznym, który po latach ocenia jako zbędny?

Czytaj więcej

Ariana Grande: Terapia dla młodych artystów powinna być zapisana w kontrakcie

Jamie Lee Curtis: nie każdy doceniał jej urodę podczas pracy nad filmem „Być doskonałym”

Był rok 1985. 25-letnia Jamie Lee Curtis, mająca już w swoim dorobku role w kilkunastu filmach i serialach, które dziś zaliczane są do klasyki amerykańskiej kinematografii – między innymi „Colombo”, „Bal maturalny”, „Niebezpieczna gra”, „Śmierć króliczka”, „Nieoczekiwana zmiana miejsc”, „Aniołki Charliego” czy dwie części horroru „Halloween” – została obsadzona w roli ambitnej instruktorki aerobiku w filmie „Być doskonałym”. Towarzyszący jej na planie John Travolta brawurowo odegrał postać Adama Lawrence’a, dziennikarza śledczego, który w trakcie prac nad kontrowersyjnym tekstem zakochuje się w atrakcyjnej sportsmence i boryka się z refleksjami nad słusznością podjętego zadania.

Idealna sylwetka filmowej Jessie, jej odważne stylizacje i prowadzone z pełnym zaangażowaniem katorżnicze treningi nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że aktorka obsadzona w głównej roli kobiecej została wybrana, zgodnie z tytułem filmu, perfekcyjnie. Tymczasem po latach okazuje się, że jedna z osób zaangażowanych w produkcję miała co do tego poważne wątpliwości, a uwagami dotyczącymi wyglądu przyszłej laureatki Oscara, dwóch Złotych Globów, nagród BAFTA czy Emmy, dzieliła się nie tylko z samą zainteresowaną, ale i zespołem pracującym nad filmem „Być doskonałym”.

Czytaj więcej

Demi Moore: Kiedyś moją wartość postrzegałam przez pryzmat wyglądu zewnętrznego

Jamie Lee Curtis: do dziś żałuję, że poddałam się temu zabiegowi

Aktorka miała od operatora filmowego usłyszeć, że jej widoczne „worki pod oczami” uniemożliwiają mu pracę nad filmem. Używając tego argumentu, filmowiec miał pewnego dnia przerwać zdjęcia i zaprosić zespół do kontynuacji zadania po upływie kolejnej doby. – Było to dla mnie upokarzające – wspomina 66-letnia obecnie aktorka w wywiadzie „60 Minutes” udzielonym w maju bieżącego roku. – Jak tylko zakończyliśmy pracę nad filmem, zdecydowałam się poddać operacji plastycznej – wyznaje.

Zapytana o efekt zabiegu i poziom satysfakcji z poprawionego wyglądu „wadliwych”, zdaniem operatora, okolic jej twarzy, filmowa Jessie bez zawahania odpowiada, że natychmiast żałowała podjętej decyzji. – Nie czułam się z tym dobrze. Osoby w wieku 25 czy 26 lat nie powinny wykonywać tego typu zabiegów. Natychmiast tego pożałowałam i właściwie do dziś mam do siebie żal, że to zrobiłam. Obecnie jestem orędowniczką powtarzania kobietom „Jesteś wspaniała i idealna dokładnie taka, jaka jesteś”. Więc zabieg, do którego przed laty przystąpiłam, kłóci się z tym wizerunkiem – dodaje.

Czytaj więcej

Aimee Lou Wood: niedoskonałości to jej atut. Ekspertka o potędze samoakceptacji

Jamie Lee Curtis: miałam szczęście, że uwolniłam się od nałogu

Zabieg, któremu przed laty poddała się Jamie Lee Curtis, miał druzgocący wpływ nie tylko na jej urodę i samopoczucie, ale i poważnie nadszarpnął zdrowie aktorki. Jednym z efektów ubocznych procedury okazało się w jej przypadku uzależnienie od środków przeciwbólowych i alkoholu. – W ramach zabiegu oczywiście obowiązkowo dostajesz leki przeciwbólowe. W moim przypadku zadziałało to tak, że uległam zauroczeniu działaniem opium. Do tego chętnie sięgałam po alkohol. Nie w nadmiarze i nie robiłam tego publicznie, starając się utrzymywać to w tajemnicy, ale z pewnością stało się to moim uzależnieniem – wspomina.

Choć udało jej się uwolnić z sideł nałogu i od ponad dwudziestu lat nie sięgnąć ani po alkohol, ani po środki przeciwbólowe, Jamie Lee Curtis zdaje sobie sprawę, że nie każda osoba w podobnej sytuacji ma tyle szczęścia co ona. – Mimo fatalnej sytuacji, w jakiej znalazłam się za sprawą uzależnienia, uważam, że miałam sporo szczęścia. Nie podjęłam żadnej tragicznej w skutkach decyzji, pozostając pod wpływem alkoholu czy środków przeciwbólowych. Życie wielu kobiet przebywających w więzieniach zostało zniszczone przez narkotyki i alkohol. Trafiły za kratki nie dlatego, że są złymi osobami, ale dlatego, że uzależnienie wzięło nad nimi górę – wyjaśnia.

Czytaj więcej

Kai Schreiber, córka aktorów, dokonała coming outu. Reakcje rodziców jednoznaczne

Jamie Lee Curtis: jako pracująca mama nie byłam idealna

Zapytana o obawy związane z ujawnieniem prawdy na temat nałogów, z jakimi borykała się w przeszłości, Jamie Lee Curtis z uśmiechem odpowiada, że bardziej wstydzi się niektórych projektów, w których uczestniczyła za młodu, niż otwartości w tak ważnej społecznie kwestii, jak wyjście cało z wyniszczającego nałogu. – Chyba gorsze dla mojej kariery było wzięcie udziału w reklamie kiepskiego jogurtu niż przyznanie, że borykałam się za młodu z nałogiem. Oczywiście teraz mogę z tego żartować, ale właśnie taka jest prawda – wyjaśnia.

Reklama, na którą powołuje się Jamie Lee Curtis, nie była jedynym zaskakującym dla krytyków projektem, w jakim aktorka wzięła udział tuż po roli w obsypanym nagrodami filmie „Prawdziwe kłamstwa”. – Tak, reklamowałam najróżniejsze produkty, od rajstop po wynajem samochodów. Film „Prawdziwe kłamstwa” zarobił 400 milionów dolarów, ale ja szukałam takiego zajęcia, które pozwoliłoby mi zostać z dziećmi w domu na jakiś czas. Owszem, te decyzje nie były idealne, ponieważ, jak każda pracująca mama, i ja nie byłam idealna. Staramy się sklejać wszystkie dziedziny naszego życia taśmą klejącą, aby z zewnątrz wszystko wyglądało świetnie. Ale w rzeczywistości nie czujemy się dobrze, zostawiając dzieci w domu i wyruszając do pracy – przyznaje.

Choć zdobywczyni Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej za film „Wszystko wszędzie naraz” krytycznie wypowiada się na temat własnych osiągnięć zawodowych, decyzji dotyczących zabiegów upiększających czy siebie samej w roli mamy, to jednak od ponad 40 lat pozostaje w szczęśliwym związku z aktorem i reżyserem Christopherem Guestem, z którym ma dwie dorosłe córki: 34-letnią Annie i młodszą o dziewięć lat Ruby. Ta ostatnia przed kilkoma laty dokonała coming outu jako osoba transpłciowa, zyskując przy tym pełną akceptację ze strony rodziców. – Moja mama była zamężna cztery razy, mój tata pięć, a ojczym trzy. Pochodzę zatem z rodziny, w której było łącznie 12 małżeństw, a ja sama nadal jestem żoną mojego pierwszego męża – żartuje.

Może zatem warto spojrzeć na siebie łaskawszym okiem i mimo niefortunnych decyzji podjętych w przeszłości, docenić siebie za te właściwe? Sądząc po osiągnięciach 66-letniej gwiazy, było ich sporo.

Źródła:
https://www.theguardian.com/
https://www.cbsnews.com/

Szczerość w kwestii ingerencji chirurgicznych w urodę nie należy do standardów wśród gwiazd muzyki, kina, sztuki czy Internetu. Tym bardziej zaskakujące bywa przyznaje się do błędów popełnianych w tym zakresie i ujawnienie prawdy o nieudanych zabiegach upiększających odbytych w przeszłości.

Odwagą w upublicznieniu skutków nieprzemyślanych i chybionych decyzji dotyczących poprawy urody wykazała się między innymi Ariana Grande, która przyznała, że lata nadużywania botoksu i wypełniania ust nadmiarem kwasu hialuronowego skończyły się w jej przypadku w 2018 roku. – Pełna otwartość: stosowałam tony botoksu i wypełniaczy. W 2018 roku zaprzestałam tych działań, ponieważ doszłam do wniosku, że podjęłam zbyt dużo ingerencji w moją urodę. Miałam poczucie, że próbuję się ukryć. Przez długi czas właśnie tak postrzegałam atrakcyjność: jako potrzebę ukrywania przed światem wszelkich niedoskonałości. Teraz mam inny pogląd na piękno: chcę widzieć na mojej twarzy ślady po łzach i ślady po uśmiechu. Mam nadzieję, że te ostatnie będą się pogłębiać, bo zamierzam śmiać się jak najwięcej – mówiła w rozmowie z „Vogue”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ludzie
Księżniczka Charlotte wyrasta na ikonę stylu. Oto, co szczególnie ceni w wyglądzie
Ludzie
Księżna Hanoweru wraca do obowiązków po rozwiązanych problemach ze zdrowiem
Ludzie
Nieobecna pierwsza dama. Działanie Melanii Trump drażliwym tematem w Białym Domu
Ludzie
Kai Schreiber, córka aktorów, dokonała coming outu. Reakcje rodziców jednoznaczne
Ludzie
Księżniczka Izabela z Danii skończyła 18 lat. W prezencie dostała diamentową tiarę