W niedawnym wywiadzie dla agencji Associated Press 51-letnia tenisistka wspomina, że początki choroby zauważyła na korcie. „Grałam z dziećmi lub członkami rodziny i zdarzało mi się nie trafić w piłkę. Myślałam sobie ‘Widzę dwie piłki’. To oczywiście objawy, których nie można ignorować”, powiedziała Monica Seles. Wśród symptomów schorzenia, które ją dotknęło, mogą występować także: niewyraźne lub podwójne widzenie, trudności w mówieniu i połykaniu, dławienie się, duszności, osłabienie rąk i nóg, trudności z chodzeniem i staniem, a także zmęczenie spowodowane przeciążeniem mięśni.
„I dla mnie to właśnie wtedy rozpoczęła się ta podróż. Zajęło mi sporo czasu, zanim to wszystko zrozumiałam i otwarcie o tym powiedziałam, bo to trudna sprawa”, podkreśla sportsmenka, która teraz otwarcie mówi o chorobie, bo chce wspierać innych pacjentów. Jest ambasadorką kampanii Go for Greater, organizowanej przez holenderską firmę poszukującą skutecznej terapii na MG.
Monica Seles choruje na miastenię
Seles przyznała, że nigdy wcześniej nie słyszała o tej chorobie, dopóki nie poszła do lekarza i nie została skierowana do neurologa. Miastenia (nazywana też chorobą Erba-Goldflama i miastenia rzekomoporaźną) wynika z zaburzeń przewodnictwa nerwowo-mięśniowego. Charakteryzuje się nadmierną męczliwością i osłabieniem siły mięśni. Jest schorzeniem rzadkim. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyka 1–2 na 10 tys. osób. Najczęściej występuje u kobiet po 40 roku życia i mężczyzn po 60, ale zdarzają się również przypadki u dzieci.
Czytaj więcej
Znana włoska modelka nosi nakrycie głowy tylko wtedy, gdy wymaga tego konkretna stylizacja. Bianc...