Po torebki marki Hèrmes od wielu lat ustawiają się długie kolejki klientek i klientów z całego świata. Ceny najpopularniejszych modeli Hèrmesa, takich jak „Birkin” czy „Kelly”, wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
Hèrmes w tarapatach. Do sądu trafił kolejny pozew
Nie odstrasza to jednak tych, którzy dysponują odpowiednio grubymi portfelami. Wiedzą oni bowiem, że kupno choćby jednego egzemplarza to świetna inwestycja na przyszłość. Na rynku wtórnym ceny torebek Hèrmesa bywają kilkukrotnie wyższe od tych pierwotnych.
Na tle niebywałego popytu na torebki Hèrmesa odbywa się prawna batalia, którą wznowiła grupa klientek i klientów francuskiej marki. Pozew złożono 11 października w sądzie Dystryktu Północnej Kalifornii.
Czytaj więcej
Na produkty sygnowane ich logo trzeba czasami czekać miesiącami. Bynajmniej nie zniechęca to jednak klientek. Polskie projektantki torebek opowiadają o swoich biznesach.
Jak informuje cytujący pozew serwis The Fashion Law, zdaniem strony pozywającej marka Hèrmes bezprawnie wykorzystuje swoją dominującą pozycję na rynku dóbr luksusowych. Ze względu na fakt, że torebki Hèrmesa, zwłaszcza model „Birkin”, są jednymi z najbardziej pożądanych wyrobów z górnej półki, marka sztucznie winduje ich ceny, co odbywa się kosztem klientów.