Przy skrajnie niskich temperaturach organizm człowieka zachowuje się inaczej niż w warunkach komfortu termicznego. Dr n. med. Tomasz Rusinowicz internista i diabetolog mówi, na co należy zwracać uwagę i jak nie dopuścić do stanu hipotermii. Jak się okazuje, nie tylko osoby starsze i dzieci są szczególnie narażone na negatywne skutki przebywania na mrozie.
Długie przebywanie na mrozie może być niebezpieczne
Doktor Rusinowicz z Oddziału Chorób Wewnętrznych w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie tłumaczy, że podczas ekstremalnie niskich temperatur organizm ma swoje sposoby, by zaadaptować się do panujących warunków. Pomagają one jednak tylko przez chwilę. Długotrwałe przebywanie na mrozie grozi nie tylko odmrożeniami kończyn czy skóry twarzy, ale może także prowadzić do hipotermii.
- Kiedy człowiek odczuwa zimno, pierwsze sygnały pojawiają się w mózgu. Są to tzw. reakcje behawioralne. Gdy do nich dochodzi, chcemy cieplej się ubrać, czy znaleźć w ogrzewanym pomieszczeniu. Kiedy nie jest to możliwe, umysł wysyła sygnały do ciała, które alarmują o możliwym przemarznięciu. Pierwszy pojawia się skurcz położonych powierzchownie naczyń krwionośnych w skórze. W ten sposób ograniczamy utratę ciepła, ale to powoduje, że skóra staje się chłodniejsza. Kolejnym etapem „działania” organizmu jest zwiększona produkcja ciepła.
Jak tłumaczy lekarz, jest to możliwe dzięki mimowolnym skurczom mięśni szkieletowych, odczuwalnym jako drżenie ciała.
- Jednocześnie aktywuje się układ nerwowy i hormonalny. Organizm wytwarza więcej hormonów stresu i tych produkowanych przez tarczycę. Te wszystkie działania mają pomóc w podniesieniu temperatury ciała.