Angielski nie tylko w biznesie
Z kolei w krajach anglojęzycznych nauka języków obcych nie jest obowiązkowa, co oznacza spore oszczędności i możliwość alokacji tak zgromadzonych środków na inne inwestycje. Kolejnym przykładem niesprawiedliwości lingwistycznej w tym zakresie jest możliwość swobodnego używania ojczystego języka w sytuacjach zawodowych.
– Posługując się swym naturalnym językiem można w łatwy sposób formułować myśli, mając dzięki temu przewagę nad innymi uczestnikami rozmowy – przekonuje dziennikarz The Guardian Michele Gazzola. – Nawet w pracach naukowych, które nie wymagają bezpośredniego kontaktu z innymi rozmówcami, znajomość języka angielskiego jest konieczna, ponieważ wiele publikacji dostępnych jest właśnie w tym języku. Angielski jest również wymagany w pisemnych opracowaniach, w celu uzyskania dofinansowań na liczne badania naukowe – dodaje.
Zespół kierowany przez Tatsuya Amano z Uniwersytetu w Queensland opublikował wyniki badania przeprowadzonego na 900 pracownikach zajmujących się naukami o środowisku. Wynika z niego, że osoby uczące się języka angielskiego wymagają dwa razy tyle czasu na przeczytanie, napisanie i recenzowanie publikacji w języku angielskim co osoby anglojęzyczne. Przy dostarczaniu własnych publikacji osoby takie są prawie 3 razy bardziej narażone na odrzucenie ich prac ze względu na błędy językowe i prawie 13 razy częściej proszone o nanoszenie zmian w publikacjach wynikających z konieczności poprawienia lingwistycznych uchybień. Mając zatem porównywalne lub wyższe od native speakerów kompetencje w zakresie wykonywania danego zawodu oraz podobne możliwości technologiczne, muszą mierzyć się z wyzwaniami utrudniającymi rozpoczęcie kariery zawodowej czy wypełnianie swoich obowiązków w zadowalającym tempie.
– We współczesnym świecie od wielu już lat język angielski funkcjonuje na takich zasadach jak kiedyś łacina, czyli uznawany jest za lingua franca – język powszechnie używany, będący środkiem komunikacji między różnojęzycznymi grupami ludzi – wyjaśnia dr Anna Pol. – Fakt ten sprawia, że osoby posługujące się angielskim jako językiem ojczystym mogą być postrzegane jako te znajdujące się, ogólnie rzecz ujmując, w nieco bardziej uprzywilejowanej sytuacji komunikacyjnej, gdyż już na przysłowiowym starcie mają szanse być zrozumiane przez szerokie grono odbiorców. Bez wątpienia ten powyżej wspomniany, jakże pragmatyczny przecież aspekt, odciska swoje piętno na sile zainteresowania procesem poznawania języków obcych przez osoby wywodzące się z anglojęzycznego kręgu kulturowego, powodując jednocześnie, że to dążenie do absolutnej konieczności znajomości co najmniej jednego języka obcego jest u nich nieco słabsze niż u osób posługujących się innym językiem ojczystym – dodaje ekspertka.
Gramatyka i leksyka to nie wszystko
Wprawdzie naturalna znajomość języka angielskiego stanowi spore ułatwienie w swobodnym prowadzeniu konwersacji czy negocjacji biznesowych, to jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że nie jest to jedyny czynnik warunkujący powodzenie w każdej interakcji międzyludzkiej.
– Nie ma wątpliwości co do tego, że przebiegające w sposób bezrefleksyjny stosowanie języka ojczystego jest dla osoby mówiącej często o wiele mniej problematyczne, a w konsekwencji mniej stresogenne niż w przypadku porozumiewania się w języku obcym, które to pociąga za sobą także umiejętność odnalezienia się w adekwatnym do sytuacji kontekście kulturowym, a tym samym konieczność niwelowania szeroko rozumianych błędów pragmatycznych – wyjaśnia dr Anna Pol. – Leksyka, gramatyka, czy wreszcie znajomość niuansów socjokulturowych to jednak przecież nie jedyne determinanty efektywności komunikacji zawodowej. Niebagatelne znaczenie dla jej jakości mają bowiem przecież także, jak zresztą w każdym procesie komunikacyjnym, czynniki indywidualne, do których zaliczyć należy gotowość do podejmowania ryzyka lub jej brak, czy wreszcie cechy takie jak ekstrawertyczność oraz introwertyczność. Jak bowiem dowodzą wyniki badań, osoby, które cechuje gotowość do ryzyka oraz ekstrawertyzm, o wiele lepiej radzą sobie w sytuacjach komunikacyjnych, także tych problemowych; jest to możliwe poprzez sięganie przez nie po różnorodne strategie komunikacyjne, takie jak synonimy, antonimy, parafrazy czy nawet gest i mimika. W świetle powyższego widać zatem, że to nie aspekty czysto językowe mają kluczowe znaczenie dla efektywności komunikacji w języku zawodowym, ale raczej właśnie te zogniskowane wokół kwestii indywidualnych, osobowościowych. Sama bowiem dogłębna znajomość leksyki i gramatyki nie wystarczy, jeśli osobie mówiącej – nawet w swoim języku ojczystym! – brak odpowiedniego poziomu rozwinięcia kompetencji interakcyjnej, definiowanej jako umiejętność porozumiewania się w obrębie sprawności takich jak słuchanie, czytanie, pisanie, mówienie, jak również umiejętność stosowania wielorakich form i strategii działań językowych umożliwiających komunikację – dodaje dr Pol.