Potrzeba spodni
Zanim kobiety mogły po raz pierwszy założyć garnitur, musiały najpierw przekonać się do spodni, a potem odbić je mężczyznom. Droga do tego była długa i i wyboista. Mówimy tu oczywiście o Europie, bo na innych kontynentach, zwłaszcza w Azji, noszenie spodni przez kobiety nie było niczym nowym. „W Europie noszenie przez kobietę spodni było czymś niesamowicie postępowym i wywrotowym” - zauważa dr hab. Lucyna Rotter*, historyczka i kostiumolożka. Na Starym Kontynencie, i to przez stulecia, zakładanie ubrań nieprzynależnych płci, poza tym, że obrazoburcze, było po prostu… niebezpieczne. Karą za publiczne noszenie przez kobiety garderoby zarezerwowanej dla mężczyzn mógł być nie tylko społeczny ostracyzm, ale nawet stos. Patrz – Joanna D’Arc, która nosiła męskie stroje z kilku powodów. Dr hab. Lucyna Rotter w cyklu „Z wieszaka historii: ubiór i płeć” wyjaśnia, że spodnie były bardziej praktyczne na polu bitwy, ale pełniły również funkcję symboliczną. „W ten sposób Joanna D’Arc odrzucała to, co kobiece i zmysłowe, by skupić się na walce jako żołnierz i wódz. Jej strój był modny, wytworny, pełen symboli, również królewskich (motyw pokrzywy), a to nie było akceptowane. Ponieważ na Joannę D’Arc nie znaleziono innych paragrafów, to wobec braku dowodów obciążających, w wyroku sądu napisano o nieobyczajności:” Odkąd została pojmana, nosi surkot ze złotej tkaniny, otwarty z każdego boku, czepiec na głowie, a włosy obcięte wokół w męskim stylu. Wszystko to pozbawione kobiecej przyzwoitości, ale nie w pogardzie dla damskiej skromności, ale także dobrze wychowanych mężczyzn.
Panny z dobrego domu nie noszą majtek!
Podobno pierwsze damskie spodnie spopularyzowała już w XVI w. Lukrecja Borgia. Spodnie zwane calzoni alla galeota nosiła pod spódnicą, i, choć pełniły one raczej funkcję dzisiejszej bielizny, wywoływały powszechne zgorszenie i potępienie. Dr hab. Lucyna Rotter przypomina, że pannom z dobrego domu nie przystało noszenie majtek. W tamtym okresie we Włoszech tego typu spodnie-majtki były bowiem z upodobaniem noszone przez kurtyzany. Społeczne oburzenie z powodu pojawienia się bielizny było tak silne, że mężczyznom nadano nawet prawo do tego, że gdy zajdzie takie podejrzenie, aby mogli samodzielnie sprawdzać, czy kobieta ma pod spódnicą ten skandaliczny ubiór.
Spodnie nosiły również markietanki, które na mundurowe spodnie nakładały przykrótką spódnicę w kolorach swojego pułku. Tak ubierała się Barbara, żona gen. J. H. Dąbrowskiego.
Rewolucja dwóch nogawek
Jak mówi dr hab. Lucyna Rotter, właściwa rewolucja na spodnie wybuchła w Ameryce za sprawą Emily Bloomer, która w 1851r. na łamach swojego feministycznego pisma "The Lily", opublikowała projekt pump do kostek oraz tuniki autorstwa Elisabeth Smith Miller. „W prasie pojawiały się karykatury kobiet noszących spodnie, przedstawianych jako zdemoralizowane chłopczyce, palące papierosy, niezajmujące się dziećmi żony, wulgarne wręcz w obyciu i niemające nic wspólnego z kobiecością” („Z wieszaka historii: ubiór i płeć”). Zauważmy, że niewiele wcześniej wyśmiewano się z kobiecych gorsetów i krynolin.
Pierwszy damski garnitur
Publicznie zaczęła nosić go najbogatsza i najsłynniejsza aktorka swoich czasów, a także pierwsza celebrytka, Sarah Bernhardt w 1870 r. Choć kobieta w garniturze była wówczas wciąż skandalem, kontrowersje nie przeszkadzały jej w dalszym kwestionowaniu ról płciowych i w 1899 r. wystąpiła na scenie w roli tytułowej w "Hamlecie".