Joanna Parafianowicz o podróbkach: Wstydzić powinien się nie tylko ten, kto po nie sięga

Jak daleko powinny posuwać się globalne marki odzieżowe, poszukując inspiracji dla swoich produktów u projektantów luksusowych domów mody?

Publikacja: 14.11.2023 12:56

Rynek podrabianych produktów luksusowych marek wciąż ma się bardzo dobrze.

Rynek podrabianych produktów luksusowych marek wciąż ma się bardzo dobrze.

Foto: Adobe Stock

Przed kilkoma dniami na profilu Bartka Karpowskiego działającego na Instagramie jako TheBartekUSA (obok innych doskonałych satyrycznych wystąpień autora) pojawiła się parodia filmiku nieznanej mi użytkowniczki platformy. Oferowała ona sprzedaż wyjątkowych, jedynych i niepowtarzalnych okularów przeciwsłonecznych marek Louis Vuitton i Chanel. Każde z nich w okazyjnej cenie 120 zł. Ta forma sprzedaży na żywo jest w ostatnim czasie niezwykle popularna i, jak mniemam, dochodowa. Polega na prezentowaniu danego towaru na modelce. Można powiedzieć: dobrze znane przez laty telezakupy po tuningu. Rzecz w tym, że bez konieczności zasięgania porady specjalisty i nie prosząc o opinię rzeczoznawcy, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż oferowane w atrakcyjnych cenach przedmioty (w tym wypadku okulary) to w najlepszym wypadku dobre jakościowo kopie modeli znanych i cenionych marek. W najgorszym zaś – nędzne podróbki, wykorzystujące cudzy znak towarowy.

Giganci branży dyktują warunki

Choć mogłoby się tak wydawać, nie jest to tekst o ochronie znaków towarowych ani o karach, które grożą podmiotom wprowadzającym na rynek kopie produktów ekskluzywnych marek lub osobom kupującym takie rzeczy (ci drudzy nie mają się zresztą czego obawiać – jedyne, co może ich spotkać, to sytuacja, w której zostaną zawstydzeni).  Nie traktuje on również o tym, że moda na quiet luxury wygenerowała w konsumentach potrzebę otaczania się drogimi przedmiotami. Nie pochylam się też nad tym, że tak jak hitem sezonu wiosna/lato 2023 był wspomniany trend dyskretnego luksusu, tak teraz znawcy mody przebąkują, że zbliża się powrót do logomanii. I nie jest to w końcu tekst o tym, że powinniśmy się wstydzić noszenia podróbek, bo każdy podejmuje tego rodzaju decyzje we własnym sumieniu albo – w wielu wypadkach – część osób nie jest świadoma, że sięga po rzeczy, które z oryginałami nie mają wiele wspólnego.

Inspiracja czy kopia?

W tym tekście pragnę zwrócić uwagę na inny problem, który zauważam od dłuższego czasu: popularne marki modowe kopiują niemal 1 do 1 gigantów branży. Aby to dostrzec, konieczna jest wiedza na temat produktów proponowanych na wybiegach i wszelkich trendów. W pewnym zakresie można ją zdobyć, przyglądając się ofercie sieciówek. Tylko część z nich wykazuje się bowiem kreatywnością na tyle potężną, aby jedynie inspirować się pomysłami najwybitniejszych krawców lub mistrzów obuwnictwa.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Cieszący się renomą adwokat nie wykupi standu na targach rozwodowych

Czym różni się sięganie przez przeciętnego człowieka po podróbkę okularów najwybitniejszych marek modowych od wykorzystania cudzego projektu przez podmiot, który zna jego oryginalne pochodzenie? Konsument nie ma obowiązku wiedzieć, że oferowany mu produkt nie powstał u rzemieślnika w Paryżu, lecz w fabryce w Chinach, a drobny sprzedawca ściągnął go z aukcji ukrytej na Aliexpress. Konsument nie musi wiedzieć, jakie trendy proponowali projektanci na tym lub innych fashion weekach. To przedstawiciele globalnych marek, które osiągają niemożliwe do wyobrażenia przychody z tytułu kopiowania cudzych projektów powinny się  wstydzić. Przynajmniej tyle...

Przed kilkoma dniami na profilu Bartka Karpowskiego działającego na Instagramie jako TheBartekUSA (obok innych doskonałych satyrycznych wystąpień autora) pojawiła się parodia filmiku nieznanej mi użytkowniczki platformy. Oferowała ona sprzedaż wyjątkowych, jedynych i niepowtarzalnych okularów przeciwsłonecznych marek Louis Vuitton i Chanel. Każde z nich w okazyjnej cenie 120 zł. Ta forma sprzedaży na żywo jest w ostatnim czasie niezwykle popularna i, jak mniemam, dochodowa. Polega na prezentowaniu danego towaru na modelce. Można powiedzieć: dobrze znane przez laty telezakupy po tuningu. Rzecz w tym, że bez konieczności zasięgania porady specjalisty i nie prosząc o opinię rzeczoznawcy, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, iż oferowane w atrakcyjnych cenach przedmioty (w tym wypadku okulary) to w najlepszym wypadku dobre jakościowo kopie modeli znanych i cenionych marek. W najgorszym zaś – nędzne podróbki, wykorzystujące cudzy znak towarowy.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie
Agnieszka Bieńczyk-Missala: Zmiana świata na lepsze jest możliwa
Opinie
Anna Zejdler: Szata nie zdobi człowieka, ale wiele o nim mówi
Opinie
Marta Jarosz: Lokale wolne od dzieci to najlepsze, co można zrobić
Opinie
Mec. Joanna Parafianowicz: Męża w aplikacji randkowej spotkać można. Najczęściej jednak - cudzego
Opinie
Przemoc nie ma płci. Joanna Parafianowicz o żartach ze znęcania się nad mężczyznami