Na świeckich pogrzebach byłam w swoim życiu kilkukrotnie, ale na humanistycznym – nigdy. Jak wygląda taka uroczystość?
Emilia Mandes: Ceremonia humanistyczna to taka, która w odróżnieniu od świeckiej – jak to rozumiemy w naszym stowarzyszeniu – uwzględnia również duchowość człowieka, stawia go w całym jego człowieczeństwie w centrum. W trakcie takiej ceremonii opowiadamy o zmarłym. Robimy to poprzez słowa, poprzez rytuały, które opracowujemy wspólnie z rodziną. Właśnie po to, żeby pokazać tę osobę jako całość – jej pasje, wartości, doświadczenia życiowe, spuściznę, którą pozostawia. Jednocześnie zapraszamy uczestników do tego, aby wspólnie z rodziną przeżyli to pożegnanie, doświadczyli tej osoby w różnych aspektach, które jej dotyczyły. Rytuały mogą także dotyczyć tego, w jaki sposób budować więź z osobą, którą właśnie żegnamy. Więź, która jest ponadczasowa, nie umiera razem z ciałem tej osoby, tylko zostaje z nami na zawsze i potrzebujemy ją na nowo zdefiniować, ponazywać.
Jak to się stało, że zajęła się pani właśnie pogrzebami humanistycznymi? Co o tym zdecydowało?
Osobista strata. Ponad pięć lat temu zmarł mój mąż. Szukałam opcji świeckiego pogrzebu. I nie znalazłam nikogo, kto, w moim odczuciu, poprowadziłby takie pożegnanie tak, jak tego oczekiwałam. Szukałam rozwiązania pomiędzy wyznaniowością a świeckością. Myślę, że humanistyczna ceremonia to właśnie ta „ceremonia środka”.
Wówczas zdecydowałam się to zrobić sama. Intuicyjnie. A potem pomyślałam, że mogłabym to robić także dla innych. Zwłaszcza że okazało się, że można się tego nauczyć profesjonalnie. Skończyłam szkolenia i zaczęłam zajmować się pogrzebami humanistycznymi zawodowo.
Czytaj więcej
Nie demonizujmy Halloween. Gdy do mnie zapukają dziś przebrane dzieci, chętnie dam im cukierki -...
Jest zainteresowanie takimi pożegnaniami? Kto się z reguły decyduje na taką uroczystość? Osoby niewierzące? Młodsze czy starsze?
Najczęściej są to osoby, które rzeczywiście nie wyznają żadnej religii. Zdarza się też, że paradoksalnie rodzina jest mocno wierząca. Wówczas szukamy takich połączeń, które zaspokoją potrzeby osoby zmarłej, czyli jej ostatnią wolę, ale też potrzeby jej bliskich.