Ewa Szadkowska o kobiecym braku pewności siebie: To może polecę któregoś z kolegów

Jeśli kobiety same nie zaczną się cenić i walczyć o swoje, nikt tego nie zrobi za nie. Niby teza oczywista, ale jakoś nie może się przebić do świadomości pań.

Publikacja: 23.11.2023 12:44

Lęk przed jakimkolwiek niedociągnięciem zniechęca kobiety do podejmowania nowych wyzwań.

Lęk przed jakimkolwiek niedociągnięciem zniechęca kobiety do podejmowania nowych wyzwań.

Foto: Adobe Stock

W środowisku dziennikarskim często można usłyszeć taki żarcik: "Co mówi kobieta poproszona o udzielenie wywiadu lub przyjście w charakterze ekspertki do audycji? Wymienia całą listę przeszkód, prosi o przesłanie wcześniej zagadnień, by w końcu stwierdzić, że raczej nie jest wystarczająco kompetentna i nie chciałaby sprawić zawodu słuchaczom/widzom lub wprowadzić ich w błąd. Ale chętnie poleci kogoś innego, np. kolegę – wybitnego specjalistę w danej dziedzinie."

A co mówi mężczyzna, słysząc taką samą prośbę? Odpowiada krótko: „O której i gdzie?”.

Żarty, żarciki...

Problem polega na tym, że ów żarcik, z pozoru obrazujący pewien stereotyp, w praktyce niestety opisuje rzeczywistość. Boleśnie utwierdzam się w tym niemal co tydzień, zapraszając gości (do słówka „gościnie” wciąż nie mogę się przekonać) do naszego „rzepowego” magazynu „Rzecz o Prawie”, wyświetlanego na Rp.pl (przy okazji szczerze polecam, to bardzo ciekawe rozmowy poświęcone aktualnym wydarzeniom z prawnym kontekstem, premiera każdego odcinka we wtorki o godz. 14!).

Od dawna irytowało mnie, że dyżurnymi komentatorami większości tematów prawnych są mężczyźni. A przecież kobiety stanowią ponad połowę studentów prawa. Adwokatek też jest więcej niż adwokatów. Nie chcę tu żonglować statystykami, ale nie mam wątpliwości, że błyskotliwych, mądrych, potrafiących ciekawie opowiadać o najtrudniejszych nawet kwestiach prawniczek nie brakuje. Postanowiłam więc wyrównać nieco te zachwiane proporcje i do prowadzonego przeze mnie programu zapraszać, o ile to możliwe, tylko kobiety. Pal diabli parytety, których jestem skądinąd zwolenniczką – bo panowie nigdy się nie posuną, jeśli nie zmuszą ich do tego jakieś przepisy czy regulaminy – u mnie ten kobiecy parytet ma wynosić 100 proc.

No i zaczęły się schody. Przede wszystkim szybko zobaczyłam, że nawet mój własny notes z kontaktami, a z dawniejszych czasów – nieco zakurzony wizytownik, wypełniają numery telefonów głównie do ekspertów płci męskiej. Rozglądając się za rozmówczynią (a marzy mi się też odkrywanie i promowanie nowych twarzy) muszę zatem posiłkować się często biurami prasowymi, sekretariatami czy prosić o pomoc koleżanki i kolegów z redakcji. A gdy już uda mi się dodzwonić do ekspertki i zaproponować udział w programie, ta… wymienia całą listę przeszkód, prosi o przesłanie wcześniej zagadnień, by w końcu stwierdzić, że raczej nie jest wystarczająco kompetentna i chętnie poleci kogoś innego, np. kolegę – wybitnego specjalistę w danej dziedzinie, w dodatku obytego medialnie, niebojącego się kamery, a więc pewniaka.

Czytaj więcej

Przedsiębiorczości można się nauczyć. Od czego zacząć?

Mam swoją teorię, że my, kobiety, staramy się być perfekcjonistkami. Lęk przed jakimkolwiek niedociągnięciem zniechęca nas do podejmowania nowych wyzwań. Ktoś lub coś musi nas popchnąć, byśmy zdecydowały się wkroczyć na nowe tory.

Tymczasem, jeśli same nie zawalczymy o swoją pozycję, nikt tego za nas nie zrobi. A wracając na medialne podwórko – jestem przekonana, że większa liczba kobiet zabierających głos w publicznej debacie z pewnością podniesie jej jakość.

W środowisku dziennikarskim często można usłyszeć taki żarcik: "Co mówi kobieta poproszona o udzielenie wywiadu lub przyjście w charakterze ekspertki do audycji? Wymienia całą listę przeszkód, prosi o przesłanie wcześniej zagadnień, by w końcu stwierdzić, że raczej nie jest wystarczająco kompetentna i nie chciałaby sprawić zawodu słuchaczom/widzom lub wprowadzić ich w błąd. Ale chętnie poleci kogoś innego, np. kolegę – wybitnego specjalistę w danej dziedzinie."

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie
Ukrainki na wojnie - nie chcą być tylko ofiarami konfliktu
Opinie
Maria Kalesnikawa - najbardziej znana ofiara reżimu na Białorusi. Co się z nią dzieje?
Opinie
Czy na rozprawie wolno i warto płakać? "Wbrew słowom popularnej piosenki sąd wierzy łzom"
Opinie
Joanna Parafianowicz: Wniosek o zmianę nazwiska nie może być podyktowany widzimisię
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie
Mec. Joanna Parafianowicz: Ostentacyjne chwalenie się bogactwem nigdy nie wejdzie do kanonu eleganckich zachowań