Dezinformacja szczególnie dotyka kobiety. Jak działa ten skomplikowany mechanizm?

Badania pokazują, że manipulacja informacjami podważa pewność siebie kobiet i ogranicza ich udział w debacie publicznej, a równocześnie przyczynia się do podziałów społecznych. Czy można temu przeciwdziałać?

Publikacja: 31.10.2024 15:33

Dezinformacja w kontekście płci posługuje się fałszywymi lub wprowadzającymi w błąd narracjami.

Dezinformacja w kontekście płci posługuje się fałszywymi lub wprowadzającymi w błąd narracjami.

Foto: Adobe Stock

Zgodnie z powszechnie przyjętą definicją dezinformacja to celowe i systematyczne przekazywanie zmanipulowanych lub fałszywych informacji oraz fabrykowanie przekazów poprzez tworzenie różnego rodzaju fikcyjnych dokumentów czy organizacji. Wszystko to ma na celu wprowadzenie odbiorców w błąd, stworzenie obrazu rzeczywistości, który jest zgodny z prawdą. Zadaniem dezinformacji jest sprawienie, aby odbiorca uwierzył w fałszywy przekaz, a w wyniku tego podejmował niekorzystne dla siebie decyzje lub działania na korzyść podmiotu dezinformującego. Według raportu Instytutu Zamenhofa zatytułowanego „Dezinformacja jako forma przemocy wobec kobiet w Polsce”, 79 proc. Polaków deklaruje, że zetknęło się z dezinformacją, po uprzednim przedstawieniu im definicji tego terminu.

Wyróżniamy dwa główne rodzaje dezinformacji: wewnętrzną, rozpowszechnianą przez krajowych aktorów politycznych i medialnych, oraz zewnętrzną, obejmującą kampanie wpływu związane z innymi państwami. Z analiz instytucji zajmujących się cyberbezpieczeństwem wynika, że Rosja i Białoruś odpowiadają za większość zewnętrznych działań dezinformacyjnych w Polsce. Warto nadmienić, że aby skutecznie rozpowszechniać dezinformację w mediach społecznościowych, nie trzeba ujawniać swojej tożsamości, co skutkuje wysokim poczuciem bezkarności.

Mechanizmy dezinformacji w świecie online i offline

Dezinformacja może być rozpowszechniana zarówno za pośrednictwem mediów społecznościowych, jak i poprzez fałszywe serwisy informacyjne, portale podszywające się pod wiarygodne źródła wiedzy, farmy treści generowanych przez AI, newslettery, kanały twórców internetowych, komentarze na forach, hashtagi czy czaty. Jednak dezinformacja występuje także offline – pojawia się na billboardach, w radiu, prasie, telewizji czy na spotkaniach organizacji o skrajnych poglądach. Wśród technik stosowanych do rozpowszechniania fałszywych informacji wyróżnia się mieszanie opinii z faktami, manipulowanie kontekstem, selektywne wykorzystywanie faktów i statystyk przy pominięciu szerszej perspektywy. Dodatkowo, szkodliwa narracja jest często wzmacniana przez osoby nieświadome jej celu, tzw. „pożytecznych idiotów” w mediach społecznościowych, lub przez jednostki udające autorytety w swoich społecznościach.

Czytaj więcej

Najpierw kariera, potem dziecko? Korporacje finansują kobietom zamrażanie komórek jajowych

Dezinformacja ze względu na płeć

W polskiej debacie publicznej na marginesie dyskusji pozostaje problem dezinformacji ze względu na płeć. Z badań Plan International, które przeprowadzono w 26 krajach w celu zbadania wpływu dezinformacji na życie, edukację i ambicje przywódcze młodych kobiet, wynika, że 87 proc. uczestniczek doświadcza negatywnych skutków dezinformacji. Ponad ¼ z nich czuje się niepewnie, wyrażając publicznie swoje poglądy, a co piąta zrezygnowała z angażowania się w politykę i sprawy bieżące z powodu dezinformacji.

Dezinformacja w kontekście płci posługuje się fałszywymi lub wprowadzającymi w błąd narracjami. Choć ten rodzaj dezinformacji może być stosowany zarówno względem kobiet, jak i mężczyzn, kobiety są nią dotknięte w większym stopniu. Mianowicie: narracje dezinformacyjne, które ich dotyczą, często skupiają się wyłącznie na ich wyglądzie, wieku czy seksualizacji. Zarówno państwowe, jak i niepaństwowe podmioty, w sposób skoordynowany wykorzystują dezinformację o charakterze płciowym, aby zniechęcić kobiety do udziału w dyskursie publicznym oraz kształtować postrzeganie płci i roli kobiet w demokracjach.

Kogo dotyka dezinformacja?

Badacze z Instytutu Zamenhofa zidentyfikowali siedem głównych obszarów narracyjnych, w których występuje dezinformacja oparta na kryterium płci. Należą do nich: zaangażowanie kobiet w politykę, prawa reprodukcyjne, aktywizm i działalność społeczna, feminizm i ruchy feministyczne, społeczność LGBTQ+. Dezinformacja ze względu na płeć dotyka również mężczyzn, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie oraz migracji Ukraińców, a także w przypadku migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Migranci bywają często, bez oparcia w faktach, wiązani z licznymi przestępstwami i zbrodniami.

Ze wspomnianego raportu wynika, że kampanie dezinformacyjne o podłożu płciowym są celowane w kobiety aktywie społecznie, a najczęściej w kobiety zaangażowane politycznie – aż 42 proc. parlamentarzystek z różnych krajów ankietowanych w 2016 roku, przyznało, że doświadczyło publikowania w Internecie „skrajnie upokarzających lub nacechowanych seksualnie” zdjęć. Aczkolwiek skutków działania dezinformacji doświadczają także kobiety rozwijające się w profesjach stereotypowo męskich, takich jak bezpieczeństwo czy sport, oraz kobiety, których postawy postrzegane są jako feministyczne, czyli odczytywane jako sprzeczne z tradycyjnymi normami dotyczącymi płci.

Stereotypy w służbie dezinformacji

W kampaniach dezinformacyjnych skierowanych przeciwko kobietom powielane są krzywdzące stereotypy płciowe. Widoczne są także nadseksualizacja i polityczne ataki mające na celu zawstydzenie oraz implikację, że nie nadają się do wykonywania określonych zadań lub zawodów. Zgodnie z wspomnianym już raportem, takie kampanie często bazują na utrwalonych stereotypach, które przedstawiają kobiety jako „za głupie”, „przebiegłe”, „niemoralne”, „niegodne zaufania”, „zbyt emocjonalne” lub „nadmiernie seksualne”. Te właśnie określenia nie są przypadkowe – celowo wykorzystują i karykaturują istniejące uprzedzenia i obawy, dzięki temu kampanie dezinformacyjne są skuteczne, stopniowo wpływając na przekonania odbiorców, a co za tym idzie – także na rzeczywistość. Kampanie mające na celu fałszowanie obrazu rzeczywistości niemal zawsze opierają się przynajmniej częściowo na znanych stereotypach bądź przekonaniach, co czyni je trudniejszymi do wykrycia i bardziej szkodliwymi społecznie.

Wśród najczęściej stosowanych narzędzi i taktyk dezinformacyjnych znajdują się działania mające na celu umniejszanie kobietom osiągnięć, podważanie ich profesjonalizmu, manipulowanie ich wypowiedziami w mediach oraz tworzenie fałszywych profili, które podszywają się pod nie w mediach społecznościowych.

Jaki interes mają zagraniczne podmioty?

Zagraniczne podmioty, mające dostęp do kontrolowanych przez siebie mediów i zasobów informacyjnych, a czasem także do państwowych "farm trolli", wykorzystują dezinformację do szkalowania kobiet aktywnych w życiu publicznym, dotyczy to między innymi: polityczek, dziennikarek i aktywistek. Dla autorytarnych reżimów szerzenie dezinformacji za pomocą mediów społecznościowych stało się dziś niezwykle tanie i proste. Według opinii wielu ekspertów zagraniczne kampanie dezinformacyjne często nie opowiadają się po żadnej stronie konfliktu. Zamiast tego wzmacniają argumenty obu stron, celowo pogłębiając podziały i zaogniając społeczne konflikty.

Czytaj więcej

Kobiety ocenia się w pracy inaczej niż mężczyzn. Nowy raport nie daje powodów do radości

Do czego prowadzi dezinformacja?

Działania dezinformacyjne mają wiele celów, w tym: wykluczenie kobiet z przestrzeni publicznej, podważanie ich poczucia bezpieczeństwa, wpływ na społeczne postrzeganie roli i pozycji kobiet w polityce, społeczeństwie czy na rynku pracy. Tego rodzaju działania prowadzą do dehumanizacji, a także do ukazywania aktywności politycznej i społecznej kobiet w negatywnym świetle. Ostatecznie prowadzi to do „efektu mrożącego”. Wiele kobiet, obserwując trudności, jakie spotykają te, które aktywnie uczestniczą w życiu publicznym, zaczyna rewidować swoje zaangażowanie w działalność społeczną. Stają się ostrożniejsze, co skutkuje tym, że ich głos zanika w przestrzeni publicznej. Duża część uczestniczek rozmów przeprowadzonych przez Instytut Zamenhofa przyznała, że kampanie dezinformacyjne wpłynęły na ich sposób działania i wyrażania opinii w Internecie. Nawet, gdy ich aktywność społeczna lub polityczna pozostała na podobnym poziomie, wiele kobiet stało się znacznie ostrożniejszych w wyrażaniu swoich poglądów w mediach społecznościowych.

Cyberprzemoc często towarzyszy kampaniom dezinformacyjnym. Tworzone są nowe ramy dla dobrze znanego problemu, jakim jest przemoc wobec kobiet i mniejszości. Badania Instytutu Zamenhofa, oparte na rozmowach z aktywnymi politycznie i społecznie kobietami, pokazują, że dezinformacja może prowadzić do długofalowych skutków, takich jak nękanie, zastraszanie, a nawet przemoc fizyczna. Kobiety, które uczestniczyły w rozmowach z badaczami, zwracały uwagę na psychologiczne konsekwencje przemocy w Internecie. Dostrzegały u siebie obniżoną samoocenę, utratę pewności siebie, a także na odczuwany stres, lęk, ataki paniki oraz problemy ze snem i koncentracją. W skrajnych przypadkach, kiedy kampanie dezinformacyjne, obejmowały groźby przemocy fizycznej, pojawiała się obawa przed wychodzeniem z domu.

Jak zarobić na dezinformacji?

Kobiety, które doświadczyły dezinformacji, zazwyczaj nie reagują na nią lub rezygnują z reakcji po kilku nieudanych próbach. Zwracają uwagę na brak zaangażowania i wsparcia ze strony platform społecznościowych – obecne narzędzia do zgłaszania nadużyć rzadko przynoszą oczekiwane rezultaty. Warto również zauważyć, że algorytmy mediów społecznościowych zwiększają zasięg kontrowersyjnych wpisów, ponieważ przyciągają one większe zaangażowanie i wydłużają czas użytkowników spędzany na platformach. Ponadto kampanie wpływu są często wykorzystywane do monetyzacji treści i opinii. Natomiast serwisy publikujące celowo zmanipulowane artykuły zarabiają na wyświetleniach i reklamach.

Choć zwalczanie dezinformacji u jej źródła wydaje się niemal niemożliwe, istnieje szansa na zmierzenie się z tym problemem w miejscach, które działają jako jej przekaźniki – w mediach społecznościowych. Jednak działania firm zarządzających tymi platformami wciąż w ocenie ekspertów są niewystarczające. Problem stanowi także trudna kwestia równowagi między walką z dezinformacją a poszanowaniem wolności słowa i anonimowości użytkowników.

Źródła:
https://zamenhof.pl/
https://plan-international.org/

SPOŁECZEŃSTWO
Dzień Wolontariusza. Co dziś sprawia, że ludzie chcą pomagać potrzebującym?
SPOŁECZEŃSTWO
Alarmujące dane Eurostatu: rekordowo niska dzietność w UE. Sytuacja Polski niepokoi
SPOŁECZEŃSTWO
Koniec przemocy wobec kobiet na festiwalu Klaasohm. Zakazano kontrowersyjnego zwyczaju
Styl życia
Usunięcie licznika „kciuka w dół” na YouTube przyniosło dużą korzyść kobietom. O co chodzi?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Pada mit o emocjonalnym stylu zarządzania kobiet. Zaskakujące wyniki badania
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska