Z dużym zainteresowaniem przysłuchuję się rozmowom młodzieży. Zdarza mi się przypadkiem, w przestrzeni publicznej, usłyszeć wypowiedzi tak zaszyfrowane slangiem, że nie jestem w stanie ich zrozumieć. Młodzież celowo posługuje się takimi słowami. Mamy tu do czynienia z socjolektem, czyli społeczną odmianą języka. Dokładniej, socjolekt jest to język danej grupy społecznej połączonej jakimś rodzajem więzi, np. zawodowej, środowiskowej czy – jak w wypadku slangu młodzieżowego – wiekowej. Młodzi od zawsze chcieli mieć i mieli swój sposób komunikacji, który ich wyróżniał i należał tylko do nich. Ponadto wydaje mi się, że czasami wręcz bronią oni dostępu do niego – cechą charakterystyczną socjolektu młodzieżowego jest tajność. Mianowicie, gdy któreś ze słów przenika do użytku powszechnego, staje się dużo mniej atrakcyjne dla młodzieży. Przykładem takiego słowa jest „mega”, używane najpierw w znacznej mierze przez ludzi młodych, jednak po przejęciu tego słowa przez starsze pokolenia młodzież znalazła wiele jego zamienników – świeższych i atrakcyjniejszych, a przy tym, co ważne, nie do końca zrozumiałych dla osób starszych, jak np. aktualne „slay”.
Czy widzi Pani różnicę między finałowymi słowami z tego roku, a zwycięzcami z poprzednich lat?
Porównując z poprzednimi latami, wydaje się, że w tym roku mniej jest słów, które są samodzielne składniowo, tj. takich, których nie trzeba wplatać w zdanie z respektowaniem wymagań składniowych innych składników wypowiedzenia. Słowa samodzielne składniowo mogą być używane jako luźne komentarze, pasujące do wielu, często różniących się od siebie sytuacji, są więc uniwersalne pod względem gramatycznym i semantycznym, jak np. „Twoja stara” (z poprzednich edycji plebiscytu), które może być reakcją na frazę o dowolnej formie i treści.
Młodzieżowe Słowo Roku 2023. Językoznawczyni o potencjalnym zwycięzcy
Młodzieżowe Słowo Roku 2023 zostanie wybrane przez jury na początku grudnia. Spośród zgłaszanych do 15 listopada propozycji wyłoniono na razie dwadzieścia, które mają największe szanse na zwycięstwo. Na swojego faworyta można oddać głos na stronie PWN. Czy wybór jednego z nich będzie trudny dla jury?
Młodzieżowe Słowa Roku często pochodzą z języków obcych, szczególnie angielskiego? Czy to niepokojące zjawisko?
Takie zapożyczenia mogą niepokoić, ale ja nie widzę tu zagrożenia dla języka polskiego. Polszczyzna od zawsze podlegała wpływom obcym. Historycznie można mówić o wpływach języka łacińskiego czy francuskiego, chociaż język polski podlegał też wpływom innych języków, m.in. czeskiego, włoskiego, niemieckiego. Moda na anglicyzmy pojawiła się stosunkowo późno, bo dopiero po drugiej wojnie światowej. Wydarzenia lat 90. XX wieku otworzyły nas na Zachód. Zwłaszcza młodzież, która tam podróżuje, poznaje inny świat, inny język, kulturę oraz sposób myślenia i bycia. Obecnie w języku polskim widać bardzo dużo zapożyczeń z języka angielskiego i to nie tylko w slangu młodzieżowym. Dla przykładu: w języku korporacji dostrzec można dużo anglicyzmów, co ciekawe, przenikają one do języka potocznego – np. słowo deadline.