Miesiące jesienno-zimowe to czas kiedy nietrudno o infekcję. Chociaż poszczególne objawy tylko nieznacznie utrudniają życie i możliwe jest normalne funkcjonowanie, to nawet wtedy powinno się zrezygnować z treningów. Aktywność fizyczna tylko dodatkowo obciąża organizm. Wówczas szanse na szybki powrót do zdrowia zdecydowanie maleją. Zwiększa się też ryzyko wystąpienia potencjalnych komplikacji.
Czy można ćwiczyć w czasie infekcji?
Chociaż istnieje przekonanie, że chorobę warto wypocić i tym samym pozbyć się wirusów, to nie należy tego w żadnym razie robić na siłowni, kiedy organizm skupia się na walce z chorobą. Objawem tego jest podniesiona temperatura ciała, więc dodatkowy wysiłek przyniesie odwrotny efekt. To zaś sprawi, że okres zdrowienia znacząco się wydłuży.
- Treningi w czasie infekcji uważam za całkowicie szkodliwe i niewskazane. Organizm nie potrzebuje dodatkowego obciążenia, kiedy uruchamia wszelkie mechanizmy do walki z wirusami. W tym przypadku wysiłek fizyczny tylko pogarsza możliwości samoleczenia. Dla ciała to jest naprawdę dodatkowy wysiłek. Podczas treningu układ krążenia i układ oddechowy muszą pracować szybciej, w tym czasie podwyższa się też temperatura - w skrócie jest to męczenie organizmu. Chociaż jest to "zdrowe męczenie", to w trakcie infekcji lepiej z niego zrezygnować, by objawy się nie nasiliły. Nawet zwykły katar może stać się dużo bardziej uciążliwy - zwraca uwagę internistka, specjalistka medycyny rodzinnej Katarzyna Bukol-Krawczyk.
Trening w czasie, gdy ma się uciążliwy kaszel, również nie jest dobrym pomysłem. Podobnie aktywność fizyczna podczas bólu mięśni - jest kategorycznie zabroniona.
Czytaj więcej
Nie każdą infekcję od razu trzeba leczyć farmaceutykami. Najpierw zawsze warto sięgnąć po skarby natury.