– Wspaniale było poznawać się i powoli w sobie zakochiwać. Udało nam się zachować wówczas prywatność i ukrywać nasz związek tak długo, jak tylko było to możliwe. Byliśmy z tego bardzo dumni – tak początki romantycznej relacji z Bradem Pittem wspominała Jennifer Aniston w obszernym wywiadzie dla „Vanity Fair” udzielonym we wrześniu 2005 roku.
Związek będących u szczytu sławy, uwielbianych przez widzów i obdarzonych nieprzeciętną urodą aktorów rozpadał się wtedy na oczach świata, a 36-letnia wówczas gwiazda serialu „Przyjaciele” zgodziła się na intymną rozmowę, w której na czynniki pierwsze rozkładano jej uczucia, spostrzeżenia, a także plany, jakie nie doczekały się realizacji. – Gdy mężczyzna się rozwodzi, nigdy nie oskarża się go o to, że wybiera karierę zamiast dzieci. To mnie zirytowało. Nigdy nie powiedziałam, że nie pragnę potomstwa. Bardzo tego pragnęłam i nadal pragnę. Chcę tego wszystkiego – mówiła rozżalona, odnosząc się do licznych insynuacji, jakoby jej rzekoma niechęć do powiększenia rodziny miała stać się główną przyczyną rozpadu jej małżeństwa trwającego niecałe pięć lat.
Od wywiadu zatytułowanego „Niezatapialna Jennifer Aniston” (oryg. „The Unsinkable Jennifer Aniston”) minęło 20 lat. We wrześniowym wydaniu „Vanity Fair” znów pojawiła się rozmowa z aktorką, która wydarzenia sprzed dwóch dekad nazywa „erą miłosnego trójkąta”. Jak wspomina ten trudny czas i dlaczego jedna z pierwszych ról, w jaką wcieliła się po bolesnym rozstaniu, była dla niej oczyszczająca?
Jennifer Aniston o spotkaniu z Angeliną Jolie: Życzyłam im powodzenia w realizacji wspólnego projektu
6 maja 2004 roku wyemitowano ostatni odcinek serialu „Przyjaciele”, w którym Jennifer Aniston przez dekadę wcielała się w rolę nieco rozkapryszonej, choć pełnej uroku Rachel Green. – To było bardzo bolesne. Obsada „Przyjaciół” stała się dla mnie drugą rodziną, a ja bardzo źle znoszę rozłąkę z tak bliskimi osobami. Kiedy masz w życiu coś tak cennego, a także miejsce, do którego kochasz wracać każdego dnia, a następnie to tracisz, to wydarzenie jest bardzo trudne – mówiła przed laty. Już wtedy nieobecność jej męża za kulisami ostatnich nagrań, a także brak możliwości porozmawiania z nim ze względu na jego obowiązki zawodowe, dawały się aktorce w znaki.