Mec. Joanna Parafianowicz: Milczenie bywa zachowaniem nieodpowiedzialnym społecznie

Forsowanie przekonania, że w pełni prywatną sprawą adwokata lub radcy prawnego jest to, co robi w czasie wolnym, należy oceniać jako niezrozumienie reguł zawodu, który zdecydował się wykonywać - mówi mec. Joanna Parafianowicz.

Publikacja: 03.12.2024 17:06

Mec. Joanna Parafianowicz: Krytyce poddać należy bowiem zarówno sam fakt szybkiej i nieodpowiedzialn

Mec. Joanna Parafianowicz: Krytyce poddać należy bowiem zarówno sam fakt szybkiej i nieodpowiedzialnej jazdy, jak i relatywizowanie zwykłej głupoty jaką jest przekonanie, że jakikolwiek portal społecznościowy służy temu, aby ją rozpowszechniać będąc równocześnie prawnikiem.

Foto: Adobe Stock

Popularność w sieci można zdobyć na różne sposoby, ale niemało osób zdaje się mylić rozpoznawalność z renomą. O ile w odniesieniu do influenserów branży beauty lub rozrywkowej dostrzeżenie różnicy w zakresie obu pojęć nie musi być tak problematyczne, o tyle gdy problem dotyka przedstawicieli zawodów prawniczych, konsekwencje mogą być srogie.

Przed kilkoma tygodniami pewna wrocławska radczyni prawna opublikowała na tiktoku filmik. Nie tańczyła w nim w todze ani nie skorzystała z żadnego z popularnych trendów, lecz pokazała, jak prowadzi auto z prędkością przekraczającą 200 km na godzinę. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym – bez pasów, za to z pieskiem na kolanach. Nade wszystko zaś w zgodzie z ideą platformy, bowiem jak oświadczyła sama zainteresowana: "Jest mi bardzo przykro i przepraszam osoby, które mogły poczuć się urażone filmikami TikTok, ale zapewniam, że filmiki zostały jedynie zmontowane w taki sposób, żeby miały charakter rozrywkowy zgodny z ideą TikTok". Całe szczęście zgodnie, lecz z ideą zawodu zaufania publicznego a nie zwyczajami mediów społecznościowych, w sprawie radczyni zainterweniował właściwy Rzecznik Dyscyplinarny, wszczynając postępowanie z urzędu.

Oczywiście dopóki sprawa nie zostanie prawomocnie rozstrzygnięta trudno poddawać zachowanie prawniczki merytorycznej ocenie. Od tego bowiem jest sąd powszechny lub dyscyplinarny. Myślę jednak, że milczenie w tej i podobnych sprawach jest zachowaniem nieodpowiedzialnym społecznie. Krytyce poddać należy bowiem zarówno sam fakt szybkiej i nieodpowiedzialnej jazdy, jak i relatywizowanie zwykłej głupoty jaką jest przekonanie, że jakikolwiek portal społecznościowy służy temu, aby ją rozpowszechniać będąc równocześnie prawnikiem.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Korzystanie z telefonu zwiększa ryzyko wypadku z winy kierującego o 70%

Warto mieć świadomość, że zarówno adwokat, jak i radca prawny odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym. Być może jest to jedna z najistotniejszych regulacji zawartych w kodeksach etyki obu tych profesji, a jej niezrozumienie rodzi w praktyce ogrom problemów. Zawody te są bowiem jednymi z tych profesji, w których od osób je wykonujących żąda się więcej, niż od przedstawicieli innych zawodów. O ile bowiem miło byłoby żyć w świecie, w którym uczciwy jest każdy, o tyle nie istnieje wyższe dobro, którego ustawodawca zdecydował się chronić oczekując szczególnych predyspozycji charakterologicznych i osobowościowych np. od hydraulików. Innymi słowy – jeśli przepis prawa daje danej grupie osób określone przywileje, jak choćby wolność słowa przy wykonywaniu obowiązków zawodowych, równocześnie oczekuje od niej trzymania się pewnych reguł.

Adwokatem lub radcą prawnym się nie bywa – to sposób na życie. Wykonując te zawody jako profesjonalista podlega się regułom wynikającym z kodeksu etyki zawsze – w każdej sferze swojej aktywności oczekiwana jest rzeczowość, zachowanie umiaru, pisanie i wypowiadanie się tak, by nie uchybić czci i powadze sądu oraz innych osób. Niestety, niezrozumienie tej reguły i uporczywe forsowanie przekonania, że w pełni prywatną sprawą adwokata lub radcy prawnego jest to, co robi w czasie wolnym, należy oceniać jako niezrozumienie reguł zawodu, który zdecydowali się wykonywać.

Rzecz jasna nie twierdzę przy tym, że wszyscy członkowie palestry oraz radcowie prawni są chodzącymi ideałami, ale przynajmniej powinni do tego stanu dążyć. Także z tej przyczyny, że oczekuje od nich tego ustawodawca. Nie na złość. Dla dobra obywatela.

Popularność w sieci można zdobyć na różne sposoby, ale niemało osób zdaje się mylić rozpoznawalność z renomą. O ile w odniesieniu do influenserów branży beauty lub rozrywkowej dostrzeżenie różnicy w zakresie obu pojęć nie musi być tak problematyczne, o tyle gdy problem dotyka przedstawicieli zawodów prawniczych, konsekwencje mogą być srogie.

Przed kilkoma tygodniami pewna wrocławska radczyni prawna opublikowała na tiktoku filmik. Nie tańczyła w nim w todze ani nie skorzystała z żadnego z popularnych trendów, lecz pokazała, jak prowadzi auto z prędkością przekraczającą 200 km na godzinę. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym – bez pasów, za to z pieskiem na kolanach. Nade wszystko zaś w zgodzie z ideą platformy, bowiem jak oświadczyła sama zainteresowana: "Jest mi bardzo przykro i przepraszam osoby, które mogły poczuć się urażone filmikami TikTok, ale zapewniam, że filmiki zostały jedynie zmontowane w taki sposób, żeby miały charakter rozrywkowy zgodny z ideą TikTok". Całe szczęście zgodnie, lecz z ideą zawodu zaufania publicznego a nie zwyczajami mediów społecznościowych, w sprawie radczyni zainterweniował właściwy Rzecznik Dyscyplinarny, wszczynając postępowanie z urzędu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie
Amerykańska prezydentura jeszcze nie dla kobiet. W Polsce? Beata Szydło: Zobaczymy
Opinie
Zajęcia opiekuńczo-wychowawcze w Dniu Nauczyciela da się przeżyć
Opinie
Joanna Parafianowicz o śmierci nękanej nastolatki: Każdy powinien spojrzeć w lustro
Opinie
Mec. Joanna Parafianowicz: Czy młodzieżowi idole powinni reklamować fastfood?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie
Kto pokazuje, ten ryzykuje. Joanna Parafianowicz o kradzieżach u celebrytów
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska