Popularność w sieci można zdobyć na różne sposoby, ale niemało osób zdaje się mylić rozpoznawalność z renomą. O ile w odniesieniu do influenserów branży beauty lub rozrywkowej dostrzeżenie różnicy w zakresie obu pojęć nie musi być tak problematyczne, o tyle gdy problem dotyka przedstawicieli zawodów prawniczych, konsekwencje mogą być srogie.
Przed kilkoma tygodniami pewna wrocławska radczyni prawna opublikowała na tiktoku filmik. Nie tańczyła w nim w todze ani nie skorzystała z żadnego z popularnych trendów, lecz pokazała, jak prowadzi auto z prędkością przekraczającą 200 km na godzinę. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym – bez pasów, za to z pieskiem na kolanach. Nade wszystko zaś w zgodzie z ideą platformy, bowiem jak oświadczyła sama zainteresowana: "Jest mi bardzo przykro i przepraszam osoby, które mogły poczuć się urażone filmikami TikTok, ale zapewniam, że filmiki zostały jedynie zmontowane w taki sposób, żeby miały charakter rozrywkowy zgodny z ideą TikTok". Całe szczęście zgodnie, lecz z ideą zawodu zaufania publicznego a nie zwyczajami mediów społecznościowych, w sprawie radczyni zainterweniował właściwy Rzecznik Dyscyplinarny, wszczynając postępowanie z urzędu.
Oczywiście dopóki sprawa nie zostanie prawomocnie rozstrzygnięta trudno poddawać zachowanie prawniczki merytorycznej ocenie. Od tego bowiem jest sąd powszechny lub dyscyplinarny. Myślę jednak, że milczenie w tej i podobnych sprawach jest zachowaniem nieodpowiedzialnym społecznie. Krytyce poddać należy bowiem zarówno sam fakt szybkiej i nieodpowiedzialnej jazdy, jak i relatywizowanie zwykłej głupoty jaką jest przekonanie, że jakikolwiek portal społecznościowy służy temu, aby ją rozpowszechniać będąc równocześnie prawnikiem.
Czytaj więcej
Na polskich drogach ginie rocznie około 5000 osób. - Warto pamiętać, że prowadzenie auto to nie tylko wygoda, ale nade wszystko odpowiedzialność i z tego powodu czynniki rozpraszające uwagę należy eliminować - mówi mec. Joanna Parafianowicz.
Warto mieć świadomość, że zarówno adwokat, jak i radca prawny odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym. Być może jest to jedna z najistotniejszych regulacji zawartych w kodeksach etyki obu tych profesji, a jej niezrozumienie rodzi w praktyce ogrom problemów. Zawody te są bowiem jednymi z tych profesji, w których od osób je wykonujących żąda się więcej, niż od przedstawicieli innych zawodów. O ile bowiem miło byłoby żyć w świecie, w którym uczciwy jest każdy, o tyle nie istnieje wyższe dobro, którego ustawodawca zdecydował się chronić oczekując szczególnych predyspozycji charakterologicznych i osobowościowych np. od hydraulików. Innymi słowy – jeśli przepis prawa daje danej grupie osób określone przywileje, jak choćby wolność słowa przy wykonywaniu obowiązków zawodowych, równocześnie oczekuje od niej trzymania się pewnych reguł.