Kontrowersyjna reklama w Librusie. Czy słusznie podniesiono alarm?

Od kilku dni najbardziej znane polskie aktywistki ciałopozytywości informują na swoich profilach w mediach społecznościowych o niestosownej ich zdaniem reklamie, która pojawiła się na stronie internetowej Librus Rodzina.

Publikacja: 26.04.2024 15:30

Czy promocja „aktywnych obozów odchudzających dla dzieci” powinna trafić do portalu Librus Rodzina?

Czy promocja „aktywnych obozów odchudzających dla dzieci” powinna trafić do portalu Librus Rodzina?

Foto: Adobe Stock

Chodzi o promocję „aktywnych obozów odchudzających dla dzieci”, która ich zdaniem z kilku ważnych powodów nie powinna znaleźć się nie tylko w tym konkretnym miejscu, ale i w żadnym innym – ze względu na szkodliwość działań, do których namawiany jest odbiorca.

Czy faktycznie udział w tego rodzaju wyjazdach może przynieść dzieciom więcej szkody niż pożytku i co zadecydowało o zamieszczeniu reklamy w portalu adresowanym do rodziców i ich dzieci? O komentarz w sprawie poprosiliśmy dietetyczkę dziecięcą dr nauk o technologii żywności i żywienia Małgorzatę Jackowską i Prezesa Zarządu Librus Marcina Kempkę.

Czytaj więcej

Zbadano, jak i dlaczego odchudzają się dziś Polacy. Dietetyczka komentuje

Trauma „przemocowych metod odchudzania”

Informacje popularnych użytkowniczek Instagramu o tym, że na stronie portalu Librus Rodzina reklamowane są wyjazdy odchudzające dla dzieci, wywołały lawinę komentarzy. Internauci w dużej części są zgodni co do tego, że kształtowanie zdrowych nawyków żywieniowych u dzieci powinno się odbywać w zupełnie inny sposób. W licznie wyrażanych opiniach na ten temat pojawiły się też osobiste zwierzenia osób, które miały okazję brać udział w tego rodzaju aktywnościach lub znały kogoś, kto doznał w dzieciństwie traumy związanej z odchudzaniem „przemocowymi metodami”. Zdecydowana większość osób zabierających głos w tej sprawie uznała też, że reklama o tej treści w żadnym razie nie powinna sąsiadować z treściami edukacyjnymi i wychowawczymi. Jak pojawienie się jej na stronie tłumaczy prezes Marcin Kempka, Prezes Zarządu Librus?

- Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że reklama, o której mowa, nie pojawiła się w dzienniku elektronicznym, z którego mogą korzystać rodzice i dzieci, ale na stronie ogólnodostępnego portalu Librus Rodzina – mówi prezes Kempka. – To portal jak tysiące innych ogólnodostępnych witryn, z których mogą korzystać wszyscy internauci. Druga ważna w tej sprawie kwestia to to, że kontrowersje, które się pojawiły, dotyczą przekazu zawartego w tzw. reklamie profilowanej. Osoby, które orientują się w działaniu internetu, wiedzą, jak działa ten rodzaj promocji. Użytkownikowi pokazywane są treści nawiązujące tematycznie – w szerokim ujęciu – do tych, którymi z pewnym prawdopodobieństwem może być zainteresowany. Oczywiście właściciel witryny dokonuje selekcji materiałów, które mogą się pojawić jako reklama kontekstowa na jego stronie i za to bierzemy odpowiedzialność. Mamy jasne kryteria, które stosujemy w tym doborze. Nigdy nie pojawiłyby się u nas reklamy zakazane prawem, dyskryminujące jakieś grupy czy prezentujące oferty niezgodną z zasadami etyki w odniesieniu do dzieci. Selekcja, o której mówię, jest czasami również zautomatyzowana. W tym konkretnym przypadku materiał został zaklasyfikowany do kategorii ofert turystycznych. Osobiście uważam jednak, że kwestia oceny tej reklamamy w dużym stopniu jest subiektywna. Jedni, z różnych powodów, spojrzą na propozycję aktywnych wyjazdów odchudzających dla dzieci bardzo krytycznie. Dla innych będzie to cenna informacja, dzięki której podejmą próbę rozwiązania problemu, z którym się borykają. Nie mam kompetencji do tego, by oceniać, czy promowany w tej reklamie sposób walki z nadwagą i otyłością jest skuteczny i wskazany. Byłbym jednak bardzo ostrożny, jeśli chodzi o krytyczne opinie wygłaszane pod adresem rodziców, którzy decydują się na skorzystanie z takiej opcji w trosce o zdrowie swoich dzieci. Może dla kogoś taka forma wsparcia ma sens. Nie odbierajmy rodzicom prawa do decydowania o swoich dzieciach i ufajmy ich rodzicielskiej mądrości – mówi.

"Ważne jest to, w jaki sposób rozmawia się z dzieckiem o jego wyglądzie"

Zdaniem dietetyczki dziecięcej dr Małgorzaty Jackowskiej w tej sprawie warto byłoby się przyjrzeć nie tylko przyczynom pojawienia się kontrowersyjnej reklamy na stronie Librusa, ale temu, co sprawia, że rodzice są skłonni do leczenia dzieci z nadwagi i otyłości na tego rodzaju obozach.

- W modelowo funkcjonującym systemie opieki zdrowotnej dziecko powinno mieć zagwarantowaną opiekę dietetyka i to nie tylko wtedy, gdy już mierzy się z problemem nadwagi czy otyłości, ale dużo wcześniej – mówi ekspertka z Centrum Respo. – W ogóle byłoby pożądane, żeby od najmłodszych lat osadzać człowieka w kulturze zdrowego stylu życia – odżywiania, doceniania ruchu, działania dla dobra ciała, a nie jego szkodę. Tego się nie robi. Co więcej: kiedy pojawia się poważny problem – a poważny jest, bo ze statystyk wynika, że obecnie 30 proc. dzieci w Polsce ma nadwagę lub otyłość – nie wiadomo, gdzie zwrócić się o pomoc. Nawet prywatna opieka zdrowotna nie jest rozwiązaniem. Po pierwsze: dlatego, że nie każdego na nią stać. Po drugie: wielu ludzi, którzy potrzebowaliby tego rodzaju pomocy dla swoich dzieci, nie potrafi jej znaleźć. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że oferta obozu odchudzającego może się wydawać atrakcyjna. Skorzystanie z niej może dawać poczucie działania na rzecz rozwiązania problemu, ale – to warto podkreślić – w długofalowej perspektywie nie przyniesie satysfakcjonujących rezultatów – zwraca uwagę.

Czytaj więcej

Post przerywany - na czym polega? Dietetyczka o wadach i zaletach "cudownej diety"

Zdaniem ekspertki utrata wagi u dziecka w ciągu 2 tygodni wzmożonej aktywności fizycznej i utrzymywania niskoenergetycznej diety jest jak najbardziej realna (tak w skrócie można opisać zasady organizacji obozów odchudzających), ale to nie jest zdrowe rozwiązanie. Dużo ważniejsze jest uczenie się lepszych nawyków i utrzymanie tych efektów. Do tego konieczna jest długoterminowa zmiana stylu życia, a ta nie dokona się bez przebudowy zasad funkcjonowania całej rodziny dziecka.

- Ważne jest to, w jaki sposób rozmawia się z dzieckiem o jego wyglądzie – zwraca uwagę dr Małgorzata Jackowska. – Jeśli na takim obozie i w ogólnie w codzienności będzie słyszało wyłącznie komunikat „musisz schudnąć”, nie wyniknie z tego nic dobrego. O wiele lepsze efekty przyniesie wykazywanie zrozumienia dla sytuacji i zachęcanie do zmiany nawyków ze względu na zdrowie. „Jako dorosły mogę ci pomóc w zadbaniu o zdrowie” – to jest zdanie, które warto kierować do dziecka mierzącego się z nadmierną wagą ciała. Co ważne: decyzja o zmianie nawyków nie może być tylko decyzją rodziców. Dziecko, szczególnie starsze, musi ją podjąć i chcieć realizować, ale do tego potrzebne jest wsparcie rodziców. To my pokazujemy dzieciom, jak jeść i dbać o siebie, więc jeśli potrzebne są zmiany, to powinny dotyczyć całej rodziny, a nie tylko dziecka, które "musi schudnąć" – podsumowuje ekspertka.

Chodzi o promocję „aktywnych obozów odchudzających dla dzieci”, która ich zdaniem z kilku ważnych powodów nie powinna znaleźć się nie tylko w tym konkretnym miejscu, ale i w żadnym innym – ze względu na szkodliwość działań, do których namawiany jest odbiorca.

Czy faktycznie udział w tego rodzaju wyjazdach może przynieść dzieciom więcej szkody niż pożytku i co zadecydowało o zamieszczeniu reklamy w portalu adresowanym do rodziców i ich dzieci? O komentarz w sprawie poprosiliśmy dietetyczkę dziecięcą dr nauk o technologii żywności i żywienia Małgorzatę Jackowską i Prezesa Zarządu Librus Marcina Kempkę.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Na boku, na wznak czy na brzuchu? Wiadomo, jaka pozycja do spania jest najzdrowsza
Styl życia
Odkryto, że koty chętniej ufają ludziom, którzy ich nie lubią. Jak to działa?
Styl życia
Oszuści internetowi aktywni w okresie komunijnym: jedno kliknięcie wystarczy
Styl życia
Ogrodnictwo to nie tylko modne hobby. Bardzo korzystnie wpływa na zdrowie
Styl życia
Karygodne błędy odpoczywania. Jak nie powinien wyglądać relaks?