Gdy w marcu bieżącego roku modelka i aktorka Cara Delevingne informowała obserwatorów na Instagramie o pożarze swojego domu w Los Angeles, podkreślała jednocześnie, że żaden z jej kotów nie ucierpiał podczas zdarzenia, mimo iż wstępnie ostrzegano ją, że zwierzęta mogły nie przeżyć. Umieszczając zdjęcie dwóch śnieżnobiałych czworonogów, aktorka z ulgą napisała, że jednak nie grozi im niebezpieczeństwo. Ukochane zwierzaki często pojawiają się u boku właścicielki na licznych fotografiach umieszczanych w mediach społecznościowych. Wtulone zasypiają, gdy ona śpi, czujnie wpatrują się w obiektyw, gdy i ona zawodowo pozuje do zdjęcia.
Znana z serialu „The Big Bang Theory” Mayim Bialik żartuje, że jej kotka nie „przysiada” na jej kolanach, a raczej na nich „przesiaduje”. – Kocham koty – przyznała w wywiadzie dla „Parade” w 2015 roku. – Czytam na ich temat książki, spędzam z nimi czas oraz nieustannie robię im zdjęcia i nagrywam filmiki – dodaje. Dowodów nie trzeba długo szukać. W mediach społecznościowych aktorki często pojawiają się nagrania ze zwierzakami w roli głównej, a wśród nich i takie, na którym widać, jak kot zapamiętale owija się w elementy jej garderoby, bezskutecznie próbując się z nich wydostać. – Mówili: kup sobie kota – zażartowała, podpisując nagranie.
Czytaj więcej
Utrzymany w stylistyce „Alicji w Krainie Czarów” dom brytyjskiej modelki i aktorki Cary Delevingne uległ zniszczeniu w wyniku pożaru. Co wiadomo na temat zdarzenia i gdzie w tym czasie przebywała właścicielka?
Nie podnosić kota
Choć przykładów osób blisko związanych ze swoimi kotami nie brakuje, są i tacy, którzy za tymi czworonogami nie przepadają, tłumacząc swoją niechęć obawą przed zadrapaniami lub alergią na kocią sierść. Co ciekawe, nie działa to w obie strony, ponieważ, jak wynika z badania opublikowanego na łamach magazynu „Nature”, koty właśnie takich ludzi cenią sobie bardziej niż tych, którzy, podobnie jak Mayim Bialik, deklarują miłość do tych zwierząt. Dlaczego tak się dzieje?
Autorzy raportu zaprosili do badania 119 ochotników, którym towarzyszyły liczne dorosłe, nierasowe i wykastrowane koty. Zwierzętom zapewniono niezbędne do ich komfortu warunki: pomieszczenie z dostępem do wody, kuwety, a także przestrzenią dającą im możliwość ukrycia się. Blisko wejścia, ale jednocześnie w pewnej odległości od miejsc przeznaczonych dla kota, umieszczono krzesło. Uczestnik badania miał za zadanie usiąść na krześle i wejść w naturalną interakcję ze zwierzęciem, jednak bez możliwości podnoszenia go.