Rok 2024 rozpoczął się dla 31-letniej Cary Delevingne bardzo dobrze. Brytyjska aktorka i modelka została zaproszona do udziału w legendarnej sesji okładkowej, zasiadając w gronie 40 światowej sławy kobiet wskazanych przez redaktorów „Vogue” jako ikony. U boku między innymi Oprah Winfrey, Jane Fondy, Naomi Campbell, Victorii Beckham czy Cindy Crawford, ubrana w biały T-Shirt, z gładko zaczesanymi włosami i minimalistycznym makijażem, prezentowała się znacznie skromniej niż w licznych kampaniach, w które angażuje się na co dzień. Po wygranym castingu do roli Sally Bowles w musicalu „Cabaret” na West Endzie, wzięła udział w pierwszych spektaklach, ciesząc się, że na okoliczność występów wraca do rodzinnego Londynu. Kilka dni po premierze, która miała miejsce 11 marca, aktorka poinformowała swoich fanów, że podczas piątkowego spektaklu, jej dom w Los Angeles doszczętnie spłonął.
Koty przeżyły
– Moje serce jest złamane. Życie może zmienić się w mgnieniu oka, więc doceniajcie to, co macie – zaapelowała do swoich obserwatorów na wieść o pożarze, dziękując jednocześnie załodze blisko 100 strażaków, którzy zjawili się na miejscu, by poskromić płomienie.
Do cytowanego wpisu dołączyła zdjęcie swoich dwóch śnieżnobiałych kotów, które wyszły cało z katastrofy, mimo iż wstępnie informowano Delevingne, że zwierzęta mogły nie przeżyć. Obecna na miejscu osoba opiekująca się domem aktorki podczas jej występów w Londynie, doznała lekkich obrażeń i została zabrana do szpitala. W trakcie akcji ratunkowej ucierpiał też jeden ze strażaków, jednak zgodnie z informacją przekazaną lokalnym mediom, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj więcej
Charyzmatyczna Jedenastka znana wielbicielom serialu Stranger Things, podczas wizyty w programie Drew Barrymore opowiedziała o wszystkich zwierzętach, które ma pod swoją opieką.
Plac zabaw dla dorosłych
Przyczyny pożaru nie są znane, zostało zatem wszczęte śledztwo w celu ich ustalenia. – Strażacy musieli przedrzeć się przez bardzo długi podjazd – relacjonuje cytowany przez „The Independent” kapitan Adam VanGerpen reprezentujący Los Angeles Fire Department. – Pożar wydobywał się z tylnej części dwupiętrowego domu, przedostał się na strych i rozprzestrzenił na pozostałe pomieszczenia, powodując znaczne straty – wymienia.