Wizualizacja marzeń pomaga je urzeczywistnić? Psycholożki komentują

Wizualizowałam sobie tę chwilę, marzyłam o niej od dziecka – tak Dua Lipa przywitała 100,000 fanów przybyłych na jej występ w Glastonbury. Czy manifestacja własnych marzeń pozwala je urzeczywistnić? Psycholożki wyjaśniają.

Publikacja: 22.07.2024 13:54

Agnieszka Kusyk: Dzięki wizualizacji naszych marzeń doświadczamy spokoju, a przez wyobrażanie sobie

Agnieszka Kusyk: Dzięki wizualizacji naszych marzeń doświadczamy spokoju, a przez wyobrażanie sobie efektu zwiększamy motywację do działania, pewność siebie, a często lepszy dobrostan na poziomie ciała i psychiki.

Foto: Adobe Stock

Autorka takich utworów jak „Houdini”, „Training Season”, „One Kiss” czy „Levitating”, w trakcie przerw między 15 wyśpiewanymi hitami wspomniała początki swojej kariery. – Zagrałam dla 10 osób, które przyszły chyba tylko dlatego, że zaproponowaliśmy im darmowy poczęstunek – żartowała. Tymczasem w czerwcowe słoneczne popołudnie wiele lat później jej koncert podziwiały tłumy fanów, a ona sama pozdrawiała ich ze sceny, zapewniając, że występ na festiwalu stanowi spełnienie jej muzycznych marzeń. – Wyobrażałam sobie ten moment od dawna, wizualizowałam go sobie i pracowałam tak ciężko, żeby to marzenie urzeczywistnić – mówiła, doceniając obecność już nie 10, a 100,000 osób wyśpiewujących wraz z nią „You’ve got me in love again”.

Czy takie podejście do własnych marzeń pozwala łatwiej je urzeczywistnić? Jakie mechanizmy sprawiają, że staje się to wykonalne? Kwestie te omawiają: Anna Lech — psycholog, psychoterapeutka integracyjna, terapeutka par oraz Agnieszka Kusyk — psycholog, psychoterapeuta Gestalt.

Czytaj więcej

Dzielenie szczęścia pozwala je mnożyć. Wyniki badania

Osadzić marzenie w rzeczywistości

Popularna wokalistka, pozdrawiając fanów ze sceny, podkreśliła wprawdzie, że występ na największym brytyjskim festiwalu muzycznym od zawsze był jej marzeniem, jednak wspomniała także o ciężkiej pracy włożonej w realizację tego planu. – Metoda polegająca na zapisywaniu i intensywnej wizualizacji własnych marzeń zdecydowanie zwiększa szanse na ich spełnienie. Nie możemy jednak tracić z oczu faktu, że nieuchronnie kluczową kwestią jest w tym przypadku mozolna, ciężka praca nad ich stopniową realizacją. Tworzenie czegokolwiek odbywa się w dwóch etapach: najpierw w naszej wyobraźni, a następnie w rzeczywistości. Pierwszym krokiem do spełnienia marzeń jest jasna wizja; zapisanie ich pozwala przekształcić je w konkretne cele. Gdy marzenie jest zapisane, automatycznie staje się bardziej osadzone w rzeczywistości, co ułatwia podzielenie go na mniejsze, osiągalne kroki. Następnie warto stworzyć plan działania dostosowany do naszych potrzeb, możliwości czasowych i zasobów, aby osiągnięcie celów stało się realne. Dzięki temu będziemy dokładnie wiedzieć, co i kiedy musimy zrobić, aby finalnie osiągnąć to, o czym marzymy – wyjaśnia Anna Lech.

Marzenia są nie tylko domeną dzieci i choć to właśnie najmłodsi często używają fantazji w swoich zabawach, przeistaczając się w wybrane przez siebie bajkowe postaci, to warto takie zachowania przejmować również w dorosłym życiu. – Marzymy już od wczesnych lat swojego życia. Używamy wyobraźni do zabaw, samoukojenia lub osiągania kolejnych celów. Wyobraźnia pozwala nam być superbohaterem, wróżką lub sprzedawczynią w sklepie, gdzie za wytworne ciasto służy babka z piasku, a garść zerwanej trawy robi za wykwintną sałatkę. Taka zabawa w fantazjowanie, pozwala nam kreować upragnione sytuacje i realizować marzenia. Daje poczucie szczęścia i wspiera naszą sprawczość. W świecie wyobraźni dziecka nie ma granic. Podobne działanie możemy zaobserwować, gdy jesteśmy dorośli. Dzięki wizualizacji naszych marzeń lub celów, doświadczamy spokoju, a przez wyobrażanie sobie efektu, zwiększamy motywację do działania, pewność siebie, a często lepszy dobrostan zarówno na poziomie ciała i psychiki – dodaje Agnieszka Kusyk.

Czytaj więcej

PsyCap czyli własny kapitał psychologiczny warto wykorzystać w miejscu pracy. Jak to robić skutecznie?

Wizualizacje pobudzają pracę mózgu

Jak wyjaśnia Anna Lech, wizualizacja polega na tworzeniu wyrazistego i szczegółowego obrazu celu. – Kiedy odtwarzamy jakieś doświadczenie w umyśle, mózg reaguje tak, jakby to naprawdę miało miejsce. Neurobiologia wyjaśnia ten fenomen faktem istnienia zaskakująco niewielkiej różnicy w traktowaniu przez nasz mózg bezpośredniego doświadczania konkretnego wydarzenia w świecie zewnętrznym, a jego wyraziście wyobrażoną wizją. Kiedy więc na co dzień wizualizujemy swoje marzenia jako już zrealizowane, w podświadomości powstaje dysonans między samym wyobrażeniem a rzeczywistością. W odpowiedzi podświadomość dąży do zmiany rzeczywistości, aby była zgodna z wizualizowanymi marzeniami. Gdy zatem podsuniemy mózgowi konkretne, barwne i żywe obrazy naszych marzeń, zacznie on aktywnie szukać i wychwytywać wszelkie informacje potrzebne do ich urzeczywistnienia – tłumaczy psycholog.

Wizualizacje marzeń wiążą się z wieloma korzyściami, polegającymi nie tylko na większej skuteczności w dążeniu do realizacji swoich założeń. – Wizualizując, będąc w kontakcie z naszym ciałem, używamy części mózgu która odpowiada między innymi za szczęście. Dzięki takim praktykom, sprawiamy, że jest ona lepiej ukrwiona, wzmocniona, a dzięki neuroplastyczności, wzmagamy tworzenie nowych połączeń synaptycznych – wyjaśnia Agnieszka Kusyk. – Gdy wizualizujemy, wyobrażamy sobie: jak to będzie? Jak będziemy się czuć? Jak to wpłynie na nasze życie? Dajemy sobie prawo, by być właśnie w tym docelowym miejscu. Pozwalamy sobie głęboko doświadczać tych obrazów, często odczuwamy je również w ciele. Czujemy też dysonans między tym docelowym punktem a aktualną rzeczywistością. Staramy się w pewien sposób te różnice zminimalizować. Zyskujemy więc nieświadomie również motywacje do działania. Ten proces ma jeszcze inne korzyści. Czasami może mamy jakieś introjekty na swój temat, takie negatywne przeświadczenia o sobie, zaczerpnięte z czyichś niepochlebnych, często mylnych opinii. Wiele z nas słyszało na przykład w dzieciństwie; „nie nadajesz się do tego”, „to nie możliwe byś to osiągnął / osiągnęła”. Czasami bezrefleksyjnie przyjmowaliśmy te opinie, tworząc z nich obraz samych siebie. Wizualizując, mamy szansę, na początku na poziomie wyobraźni, doświadczyć innej perspektywy na swój temat. Powoli zakotwiczamy w sobie tą nową samoocenę. Stare etykiety przestają pasować. To ten moment, gdy czerpiąc z wewnętrznej motywacji, robimy więcej niż do tej pory, przekraczamy swoje własne ograniczenia. To może być jedna z tych sytuacji, które z czasem komentujemy: „Nie mam pojęcia co mną pokierowało, normalnie tak bym się nie zachował / zachowała, to był impuls”. Dzięki wizualizacjom rozmawiamy też częściej o naszych marzeniach, wywołujemy pewne tematy w konwersacjach, przyciągamy tym konkretne osoby, postaci, które docelowo mogą przyczynić się do realizacji naszych marzeń – dodaje psycholog.

Czytaj więcej

5 miejsc na świecie, w których ludzie żyją najdłużej i są najzdrowsi. Oto ich sekret

Brak wizualizacji a urzeczywistnianie marzeń

Gdy jednak marzenia nie zostaną w żaden sposób opisane, omówione z najbliższymi ani zwizualizowane, istnieje ryzyko, że z biegiem czasu odejdą w zapomnienie, a brak motywacji do działania doprowadzi do zaniechania starań o ich realizację. – Bez regularnego przypominania sobie o własnych marzeniach, trudno jest utrzymać motywację i skierować swoje działania na ich realizację. To jak schowanie na strychu starych rzeczy, których nie zamierzamy używać, ale też nie chcemy się ich pozbyć. Podobnie jest z takimi marzeniami. Mówiąc wprost, nie dotrzemy tam, gdzie chcemy, jeśli nie wiemy i nie mamy jasności, dokąd zmierzamy. I tu właśnie wkracza wizualizacja. Pobudza podświadomość do pracy nad rozwiązaniami, które pomagają nam stopniowo osiągać pożądane cele. Stymuluje tzw. siatkowy system aktywujący (RAS), odpowiedzialny w mózgu właśnie za motywację. System ten odgrywa też kluczową rolę w utrzymywaniu świadomości oraz kierowaniu uwagi na określone rzeczy. W sposób dla nas całkowicie naturalny filtrujemy z otoczenia to, na czym nam najbardziej zależy, to o czym myślimy i na czym się koncentrujemy. Jeśli będziemy wizualizować nasze marzenia, zaczniemy dostrzegać w otoczeniu możliwości i sposoby ich realizacji – zaznacza Anna Lech.

Jednak nawet osoby, którym wizualizacja nie przychodzi z łatwością lub z innych powodów nie praktykują takiego zachowania, mają oczywiście możliwość podążania za własnymi marzeniami, jeśli ich wysiłki koncentrują się na realizacji powziętych planów. – Wierząc w moc wizualizacji, trudno byłoby stwierdzić, że tylko tak opracowane marzenia mają szanse na wcielenie w życie. Wyobrażam sobie na przykład dziewczynę, która wybiera konkretny kierunek studiów, bo marzy o pewnym zawodzie. Jestem pewna, że nawet jeśli nie będzie o tym fantazjować i wyobrażać sobie danego stanowiska regularnie, na koniec studiów, może naturalne zrealizować swoje marzenie. Zwyczajnie pójdzie do pracy wykorzystując zdobytą wiedzę. Więc to nie jest tak, że tylko wizualizacja urzeczywistnia nasze marzenia. Głęboko jednak wierzę, że ich wyobrażanie sobie znacznie zwiększa ich szansę na realizację – zauważa Agnieszka Kusyk.

Charyzmatyczna wokalistka zakończyła swój perfekcyjny występ podziękowaniami dla muzyków oraz tancerzy, którym wytrwale dotrzymywała kroku podczas każdego ze swoich tanecznych utworów. Następnie, wzruszona, przedstawiła się, wyśpiewując ostatnie słowa swojego hitu „Houdini”. Czyżby nie dowierzała, że jej marzenie właśnie się ziściło, a 100.000 tłum nie potrzebuje przypomnienia kim jest ich utalentowana idolka?

Źródło:
https://www.bbc.com/

Informacje o rozmówczyniach

Agnieszka Kusyk

Psycholog, psychoterapeuta Gestalt w Centrum Terapii Dialog Specjalizuje się w: depresji, zaburzeniach nastroju, diagnozie kompetencji zawodowych, trudnościach w relacjach, niskim poczuciu własnej wartości, zaburzonych relacjach z własnym ciałem, objawach psychosomatycznych, zrozumieniu nadmiernej złości, stresie, wyrażaniu emocji, asertywności, zaburzeniach snu, pracy z osobami dorosłymi z ADHD, pracy z osobami dorosłymi z diagnozą spektrum autyzmu.

Anna Lech

Psycholog, psychoterapeutka integracyjna, terapeutka par w Centrum Terapii Dialog. Specjalizuje się w: terapii par, pracy z cierpiącymi na depresję, terapii nerwic i zaburzeń lękowych, pomocy osobom DDA i DDD, pracy z osobami zmagającymi się z borderline, pracy z osobami z zaburzeniami psychosomatycznymi, pracy z osobami dotkniętymi wypaleniem zawodowym, mobbingiem.

Autorka takich utworów jak „Houdini”, „Training Season”, „One Kiss” czy „Levitating”, w trakcie przerw między 15 wyśpiewanymi hitami wspomniała początki swojej kariery. – Zagrałam dla 10 osób, które przyszły chyba tylko dlatego, że zaproponowaliśmy im darmowy poczęstunek – żartowała. Tymczasem w czerwcowe słoneczne popołudnie wiele lat później jej koncert podziwiały tłumy fanów, a ona sama pozdrawiała ich ze sceny, zapewniając, że występ na festiwalu stanowi spełnienie jej muzycznych marzeń. – Wyobrażałam sobie ten moment od dawna, wizualizowałam go sobie i pracowałam tak ciężko, żeby to marzenie urzeczywistnić – mówiła, doceniając obecność już nie 10, a 100,000 osób wyśpiewujących wraz z nią „You’ve got me in love again”.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Brak przepisów sprawia, że szkoły nie radzą sobie z upałami? Rodzice muszą kupować wiatraki
Styl życia
Jak mądrze wspierać dziecko w nauce? "Rodzic nie może być środkiem zastępczym"
Styl życia
Instruktorka tańca księżnej Diany wydaje swoje wspomnienia. Będzie o nich głośno
Styl życia
Polityka „zero ekranów” dla dzieci poniżej 2 roku życia. Nowe rekomendacje ekspertów
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Styl życia
„Efekt Meghan” ma drugie dno: Jak księżna Sussex pomaga zaistnieć mniej znanym markom?
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki