Kilka lat temu wspominała pani we wspólnym wywiadzie z ojcem, że zabierał panią na plan zdjęciowy, stąd też pani miłość do czytania scenariuszy. A jednocześnie nie chciał, żeby została pani aktorką. Jak wyglądało pani dzieciństwo?
Anna Klara Majewska: Moje dzieciństwo wyglądało oczywiście nietypowo, choć ten fakt uświadomiła mi dopiero szkoła, w której szeptano o moich podobno znanych rodzicach, rzekomo pałacowym życiu w willi, która była jedynie połową klockowatego bliźniaka i o pojawiających się pod domem luksusowych samochodach – a były to auta klientek, np. biały mercedes Violetty Villas. Mama jeździła maluchem. Może teraz, w świecie masowego ekshibicjonizmu oraz wyścigu po sławę i materialne dobra, dzieci z nieprzeciętnych domów znoszą to lepiej, wtedy była to jednak tortura. Każda inność była i wciąż bywa trudna. Ja wtedy marzyłam o małym mieszkaniu w bloku, niepracującej matce i ojcu idącym z dziećmi na rower. No i o tym, żeby nikt o nas nie szeptał.