Nadmiar codziennych obowiązków, wyzwania wynikające z konieczności godzenia zobowiązań zawodowych i rodzinnych, czy współdzielenie przestrzeni z pozostałymi członkami rodziny podczas pracy zdalnej, a także niełatwa sytuacja ekonomiczna na świecie, konflikty zbrojne i trudny powrót do rzeczywistości po pandemii Covid-19 sprawiają, że coraz więcej osób mierzy się z obniżonym nastrojem, a nawet depresją. Według danych opublikowanych w 2024 roku w Wielkiej Brytanii 48% badanych pracowników twierdzi, że ich zdrowie psychiczne pogorszyło się w 2022 roku, 28% że czują się bardzo źle w swoim miejscu pracy, a 60% przyznało, że są emocjonalnie odseparowani od swojego miejsca pracy. Czy w świetle tak niepokojących statystyk warto udać się po profesjonalną pomoc i rozważyć sięgnięcie po psychobiotyki? Czym one są, komu służą i o czym należy wiedzieć przed rozpoczęciem kuracji? Na te pytania odpowiada dr inż. Joanna Pieczyńska, doktor nauk farmaceutycznych, technolog żywności i doradca żywieniowy, specjalista psychodietetyki.
Nowa klasa probiotyków
Jak wyjaśnia dr Pieczyńska, rolą psychobiotyków jest łagodzenie negatywnych objawów stresu, ograniczenie agresji oraz poprawa nastroju – Psychobiotyki to nowa klasa probiotyków obejmująca bakterie probiotyczne, które spożyte w odpowiedniej ilości wpływają w pozytywny, udowodniony naukowo sposób na oś mózgowo-jelitową. – doprecyzowuje ekspertka – Nowa, ponieważ po raz pierwszy tego pojęcia użyto w ujęciu naukowym dopiero w 2013 r. Nie każdy szczep probiotyczny może być uznany za psychobiotyczny, ponieważ powinien spełniać szereg określonych warunków m.in. wytwarzać związki neuroaktywne, np. dopaminę, aktywować szlaki neuralne pomiędzy mózgiem a jelitami, wpływać na syntezę neurotransmiterów i neuropeptydów, regulować miejscowy i ogólny status oksydacyjny, ograniczać peroksydację lipidów, ochraniać mikrobiotę przed stresem, zmniejszać syntezę cytokin prozapalnych oraz chronić integralności bariery jelitowej – wymienia.
Przy relatywnie nowym kierunku badań nad psychobiotykami, ekspertka zastrzega, że naukowcy nie poznali jeszcze pełni ich możliwości – Obecnie dysponujemy badaniami prowadzonymi na modelach zwierzęcych, z udziałem osób zdrowych jak i pacjentami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne – dodaje dr Pieczyńska.
Psychobiotyki: dla kogo tak, dla kogo zdecydowane nie
Czytaj więcej
Kiedy po godzinie 19.00 kelner zadaje gościom pytanie, czy podać deser lub kawę, a oni zerkają na...
Wśród pacjentów, dla których wskazane jest stosowanie psychobiotyków, ekspertka wymienia osoby znajdujące się pod wpływem stresu i łagodnych zaburzeń lękowo-depresyjnych, jak również osoby z depresją i schizofrenią. – Należy jednak pamiętać, że osoby ze zdiagnozowanym zaburzeniem psychicznym, u których stosowana jest farmakoterapia powinny przyjmowanie psychobiotyku skonsultować z lekarzem prowadzącym. – zastrzega ekspertka – Co ciekawe, metaanalizy wskazują, że efekt działania psychobiotyków ujawnia się w przypadku osób cierpiących na depresję jedynie do 60. roku życia. Należy pamiętać, że szczepy bakterii powinny być stosowane w sposób świadomy, dobrany do dolegliwości. Część z nich redukuje jedynie odczucie lęku lub objawy stresu bądź depresji a inne mają działanie wielokierunkowe. Po probiotyki, a w tym psychobiotyki, nie powinny sięgać osoby z niedoborami odporności np. chorujące na AIDS, a z bardzo dużą dozą ostrożności mogą je stosować osoby z defektem układu immunologicznego, leczone onkologicznie, poddawane immunosupresji i terapii inwazyjnej oraz pacjenci z wadami serca – podkreśla dr Pieczyńska.