Budowlanka, deweloperka - choć żeńskie z nazwy, uchodzą za męskie branże. Jak się pani czuje w tym męskim świecie?
Kinga Nowakowska: To są stereotypy. W naszej firmie szefową działu budowlanego jest Sylwia Filewicz, która od lat odpowiada za wszystkie projekty, za „dowiezienie” budowy w czasie i w budżecie. Sylwia trzyma wszystko swoją silną kobiecą ręką. Nasza firma w ogóle jest bardzo sfeminizowana. Ale i w całej branży nieruchomości jest dużo kobiet, podobnie jak na budowach. Oczywiście, intuicyjnie się myśli, że budują mężczyźni, ale to nieprawda. Świat się zmienia, proporcje się wyrównują. Do tej branży garnie się coraz więcej kobiet. Coraz więcej kobiet jest na politechnikach. Jako męskie postrzegam raczej środowisko inwestorskie, środowisko funduszy inwestycyjnych. Słynne targi Expo Real w Monachium mogą przypominać wyspę pingwinów, gdzie wszyscy panowie mają takie same garnitury.