Jako wokalistka grupy Doc West miała za zadanie śpiewać wyłącznie utwory innych artystów, imitując ich głosy i podrabiając styl. Oczekiwano, że na scenie będzie występować bez makijażu, podobnie jak przez lata robiła to Janis Joplin. – Jako młoda kobieta wstydziłam się występować w tak naturalnej odsłonie – wyzna po latach. Gdy decydowała się na samodzielnie wymyśloną choreografię, zarzucano jej, że porusza się jak chłopiec. – Co jest ze mną nie tak? Dlaczego nie mogłam po prostu zaśpiewać w bezruchu? – obwiniała się po występie w nowojorskim barze Boardy Barn na początku lat 70.
Z czasem zrozumiała, że imitowanie głosów innych wokalistów nie leży w jej naturze, a jej stylizacje i makijaż sceniczny przestały być porównywane do kogokolwiek innego. Nastroszone, kolorowe fryzury o nieregularnych cięciach, twarz pokryta fantazyjnie wymalowanymi wzorami, barwne ubrania zestawiane z oryginalną biżuterią noszoną w nieoczywisty sposób: gigantyczne kolczyki przysłaniające ramiona, kilkanaście naszyjników nakładanych jeden na drugi, bransoletki sięgające połowy przedramion czy długie koronkowe rękawiczki zakończone powyżej łokcia – takie stylizacje stały się znakiem charakterystycznym wyjątkowej artystki, która swoją debiutancką płytę wydaną w 1983 roku zatytułowała adekwatnie do swojego scenicznego anturażu – „She’s so unusual”. Po ponad 40 latach na scenie autorka takich hitów jak „True Colors”, „Time After Time” czy „Girls Just Want to Have Fun” przechodzi na muzyczną emeryturę. Przedtem jednak postanowiła pożegnać się z fanami w wielkim stylu, organizując światowe tournée obejmujące 23 koncerty. Wkrótce odwiedzi Polskę.
Czytaj więcej
Kim Gordon udowadnia, że kariera w wieku 70 lat jest możliwa. Czym podbiła serca użytkowników TikToka i co ma wspólnego z Taylor Swift? Oraz w jaki sposób leczy kobiety z lęku przed starzeniem się?
Cyndi Lauper: pierwsza nagroda Grammy i przełomowy teledysk
Za sprawą wspomnianego albumu „She’s so unusual” 30-letnia wówczas wokalistka stała się pierwszą kobietą w historii muzyki, której cztery utwory znalazły się na szczycie amerykańskiej listy przebojów „Billboard Hot 100”. Były to kolejno: „Girls Just Want to Have Fun”, „Time After Time”, „She Bop” i „All Through the Night”. Osiągnięcie to przyczyniło się do zdobycia pierwszej w karierze statuetki Grammy: dla najlepszej nowej artystki w 1985 roku oraz nominacji w najbardziej prestiżowej kategorii, czyli album roku. Nagrodę otrzymał wówczas Lionel Richie za płytę „Can’t Slow Down”, jednak muzyka Cyndi Lauper została doceniona w wielu innych zestawieniach.
Podczas pierwszej gali MTV Video Music Awards, we wrześniu 1984 roku, otrzymała statuetkę w kategorii najlepszy żeński teledysk za „Girls Just Want to Have Fun”, w którym porywa do tańca żądne zabawy przyjaciółki, przekonując konserwatywnych rodziców, że po ciężkim dniu w pracy warto zrelaksować się na parkiecie, tańcząc do rana. Ze względu na ograniczony budżet 35 tysięcy dolarów sprzęt niezbędny do nagrania wideoclipu został wypożyczony, a w główne role wcielili się znajomi artystki, jak również jej mama, która pieczołowicie ugniatała ciasto w pierwszych scenach teledysku. – Mamo, musisz wziąć udział w tym show. To będzie przełomowe wydarzenie – wspominała Cyndi Lauper po latach to, jak próbowała namówić rodzicielkę, Catrine Gallo, do wspólnej realizacji planu. Nie myliła się. Utwór, pod koniec lat 70. napisany przez Roberta Hazarda i w prześmiewczy sposób ukazujący erotyczne pragnienia młodych kobiet z męskiej perspektywy, został przez Cyndi Lauper zmodyfikowany i brawurowo wyśpiewany z odpowiednią dozą buntu i stał się hymnem młodych feministek na całym świecie.