Reklama

„Ludobójstwo pokolenia kobiet”. Jamie Lee Curtis w ogniu krytyki za ostrą wypowiedź

Jamie Lee Curtis, nagrodzona Oscarem aktorka znana m.in. z ról w „Halloween”, „Everything Everywhere All at Once” i serialu „The Bear”, wraca na ekrany jako szalona babcia w komedii Freakier Friday. W medialnych doniesieniach na temat gwiazdy dominuje teraz jednak zupełnie inny temat.

Publikacja: 04.08.2025 14:38

Jamie Lee Curtis użyła określenia „ludobójstwo” w kontekście przemysłu medycyny estetycznej, co spow

Jamie Lee Curtis użyła określenia „ludobójstwo” w kontekście przemysłu medycyny estetycznej, co spowodowało lawinę komentarzy .

Foto: PAP/EPA

Tym razem o Jamie Lee Curtis jest głośno w związku z tym, co powiedziała o chirurgii plastycznej, obsesji na punkcie młodości i „zagładzie naturalnego wyglądu”.

Rozmowa z „The Guardian” zaczęła się od obrazu tyleż skromnego, co symbolicznego: Curtis siedziała w ciemnym pokoju, bez makijażu, w czarnym topie i grubych oprawkach. W tle spał pies, a ona sama, zapytana o to, gdzie się znajduje, rzuciła żartobliwie: „chatka w lesie w ramach programu dla świadków”, dodając: „próbuje zachować prywatność”. 

Jamie Lee Curtis: Better is fake

W czasie rozmowy Curtis wielokrotnie wracała do tematu wyglądu i społecznych oczekiwań wobec kobiet. Jej komentarze były ostre, celowe i świadome ciężaru słów, których używa. „Używam tego słowa od dłuższego czasu i używam go właśnie dlatego, że jest to mocne słowo” powiedziała o terminie, który wybrała, by opisać wpływ przemysłu kosmetycznego i chirurgii plastycznej: „ludobójstwo pokolenia kobiet przez kosmetyczno-estetyczny przemysł, który sprawił, że same się oszpeciły”.

Czytaj więcej

Jamie Lee Curtis przypłaciła zdrowiem zabieg upiększający. „Od zawsze tego żałowałam”

Wypowiedź Curtis wywołała lawinę reakcji – nie tylko w mediach branżowych, ale i wśród odbiorców. Użycie terminu „ludobójstwo” w kontekście przemysłu medycyny estetycznej wielu uznało za zbyt daleko idące, prowokacyjne, wręcz nieodpowiedzialne. Krytycy zarzucali aktorce trywializowanie prawdziwych tragedii historycznych i nadużywanie języka przemocy do opisania zjawiska kulturowego. Pojawiły się też głosy, które broniły jej słów. Dostrzeżono, że celowo użyła mocnego określenia, by zwrócić uwagę na skalę problemu i dramatyczne skutki społecznej presji, jakiej poddawane są kobiety w kwestii wyglądu.

Reklama
Reklama

„Wierzę, że wymazaliśmy jedno lub dwa pokolenia naturalnego ludzkiego [wyglądu]. Koncepcja, że można zmienić swój wygląd za pomocą chemikaliów, zabiegów chirurgicznych, wypełniaczy – to oszpecenie pokoleń głównie kobiet, które zmieniają swój wygląd. Jest to wspomagane i wspierane przez sztuczną inteligencję, ponieważ ludzie chcą teraz używać filtrów na swoich twarzach”, dodała.

Aktorka stanowczo zaprzeczyła jednak, że kogokolwiek osądza: „Nigdy nie powiedziałbym komuś: co zrobiłeś? Wiem tylko, że to niekończący się cykl. Kiedy już zaczniesz, nie możesz przestać”. Podkreśliła, że wyrażanie swojej opinii na temat operacji innych osób nie jest jej zadaniem.

Jamie Lee Curtis – niepokorna ikona

To właśnie ten rodzaj szczerości – balansujący między bezkompromisowością a empatią, sprawił, że Curtis zyskała dziś status ikony nie tylko filmowej, ale kulturowej. Opowiedziała „The Guardian”, jak po latach „bycia z boku” w końcu poczuła się wolna.

Rola w „The Bear” była dla niej czymś więcej niż tylko wyzwaniem aktorskim. W rozmowie opisała jako prawdziwie traumatyczne nie konkretne role czy wyzwania aktorskie, lecz ograniczenia narzucane jej przez lata pracy w branży. Największym ciężarem było dla niej to, że przez niemal całe życie publiczne nie mogła w pełni wyrażać swojego potencjału – emocjonalnego, artystycznego, ludzkiego. Nie mogła pokazać całego wachlarza przeżyć: głębi, sprzeczności, złości, cierpienia czy smutku. To właśnie, według niej, było najbardziej wyniszczające, a możliwość eksploracji tych emocji – wcześniej blokowanych – okazała się wyzwalająca i ekscytująca.

Czytaj więcej

Mathilde Seigner: Dziś jest wiele sposobów na to, byśmy czuły się piękne

Jamie Lee Curtis – matka, artystka, kobieta z przeszłością

W rozmowie nie zabrakło też innych osobistych tematów. Curtis powiedziała otwarcie o uzależnieniu od opiatów, które rozwijało się latami i nazwała się „kontrolującą się osobą uzależnioną”. Przyznała, że choć z zewnątrz wydawało się, że wszystko jest w porządku – kariera, rodzina, małżeństwo – coś się w niej wypaliło. „Straciłam poczucie siebie i własnej wartości – powiedziała.

Reklama
Reklama

Mówiąc o swoim uzależnieniu, podkreśliła również, że nie istnieje jeden „typowy” sposób bycia osobą uzależnioną. Uzależnienie nie zawsze wygląda tak, jak stereotypowo można sobie to wyobrazić – nie musi oznaczać utraty pracy, publicznego upadku czy widocznego kryzysu. Curtis zaznaczyła, że wiele osób potrafi skutecznie ukrywać swój problem. W jej przypadku nigdy nie przeszkodziło jej to w pracy ani w realizacji ambicji – mimo że cierpiała, pozornie funkcjonowała bez zarzutu. Jak powiedziała: „nigdy nie przeniknęło to na zewnątrz. Nikt nigdy nie powiedziałby, że miałam z tym problem”.

Komentatorzy zauważyli, że wszystko, co powiedziała Jamie Lee Curtis, sprowadza się do jednego: wolności – bycia sobą, bez upiększeń, bez retuszu, bez dopasowywania się do oczekiwań. „Wolność do posiadania własnego zdania, dokądkolwiek mnie ono zaprowadzi. Jestem pogodzona z tą drogą i odrzucam całą resztę” – powiedziała aktorka. 

Tym razem o Jamie Lee Curtis jest głośno w związku z tym, co powiedziała o chirurgii plastycznej, obsesji na punkcie młodości i „zagładzie naturalnego wyglądu”.

Rozmowa z „The Guardian” zaczęła się od obrazu tyleż skromnego, co symbolicznego: Curtis siedziała w ciemnym pokoju, bez makijażu, w czarnym topie i grubych oprawkach. W tle spał pies, a ona sama, zapytana o to, gdzie się znajduje, rzuciła żartobliwie: „chatka w lesie w ramach programu dla świadków”, dodając: „próbuje zachować prywatność”. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ludzie
Księżniczka Stefania przygotowuje się do roli Wielkiej Księżnej Luksemburga
Ludzie
Nepal z pierwszą w historii kobietą premierem. Kim jest Sushila Karki i jaki ma plan działania?
Ludzie
Jennifer Aniston konsekwentnie unika obecności na Met Gali. Powiedziała, co za tym stoi
Ludzie
Transpłciowa córka Elona Muska zadebiutowała na tygodniu mody w Nowym Jorku
Ludzie
Nominowana do Emmy Zoë Kravitz nie spoczywa na laurach. Oto, nad czym obecnie pracuje
Reklama
Reklama