No dobrze, może niezupełny. Żyjąc przez wiele lat w Australii czyli kraju Down Under, wyczulonym na równouprawnienie wszelkiej maści, miałam okazję widzieć Australijki zakładające świeckie czerwono-białe stroje Mikołaja i nawołujących przechodniów głośnym i rubasznym „ho, ho,ho”.
Pierwsze przypadki kobiet Mikołajów zanotowano na antypodach już w 1930 r. i uważam, że nie ma powodu, dla którego nie miałoby ich być dziś więcej. Nie tylko w Australii, ale również w innych częściach świata.
Kobiety na... Mikołaje!
W 1935 roku dziennik "Daily Mercury" ze stanu Queensland donosił o pilotującej awionetkę kobiecie Świętym Mikołaju – Nancy Bird Walton nazwanej „Aniołem odludzia”. Nancy była latającą pielęgniarką biorącą udział w programie Far West Children’s Health Scheme, transportującym małych pacjentów z niezaludnionych części Australii do szpitali w Brisbaine. „Kobieta została pierwszym Mikołajem na pustyni” – informowano w gazecie.
Podczas I i II wojny światowej, kobiety z konieczności przyjmowały męskie role. Dotyczy to również przebierania się za Świętego Mikołaja. W 1942 r. w „Perth’s Daily News” napisano: „W tym roku Święty Mikołaj jest kobietą”. Artykuł brzmiał: „W tym roku należy spodziewać się subtelnej zmiany w sylwetce Świętego Mikołaja. Prawdopodobnie będzie szczuplejszy i niższy. Spodziewamy się że będzie też częściej milczał, ponieważ jego głos nie jest tak głęboki jak dotychczas. Matka Mikołajka będzie miała trudne zadanie zastępowania Świętego Mikołaja. Większość ojców na frontach Europy i na statkach nie dostanie urlopu”.
W Stanach Zjednoczonych, w czasie II wojny światowej, kobiety również wskoczyły w buty Świętego Mikołaja, chociaż nie spotkało się to z pozytywnym odbiorem społeczeństwa.