Niezwykłe zjawisko atmosferyczne na promenadzie w Ustce. Spacerowicze osłupieli

Spacerowicze, którzy w Wielką Sobotę po godzinie 16.00 odwiedzili Ustkę, nie tylko skorzystali ze sprzyjającej aury, ale także doświadczyli niecodziennego zjawiska atmosferycznego.

Publikacja: 31.03.2024 13:02

Plaża w Ustce 20 marca 2024 r.

Plaża w Ustce 20 marca 2024 r.

Foto: Marta Brzęcka

Pogoda w świąteczny weekend sprzyja wyjazdom i turystom chcącym odpoczywać na łonie natury. Wprawdzie najwyższe temperatury zanotowano na południu kraju, ale warunki nad morzem również zachęcają do odejścia od stołów i długich spacerów. Jedną z miejscowości, które tłumnie odwiedzili turyści, jest Ustka. To tam dało się wczoraj zauważyć niecodzienne zjawisko związane z odczuwaniem temperatury.

Czytaj więcej

Świąteczne rozluźnienie rygoru żywieniowego nie zaszkodzi? Dietetyczka tłumaczy

W godzinach popołudniowych termometry w Ustce pokazywały około 14 stopni Celsjusza. Na niebie doskonale widoczne było słońce, ale jego siła wydawała się ograniczona. Było wyraźnie przyćmione. Nie było gorąco. Jak tłumaczy Grażyna Dąbrowska, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, paradoksalnie mogło to być spowodowane tym, że nad Polskę nadciągnęły właśnie masy powietrza zwrotnikowego – to im zawdzięczamy rekordowo wysokie temperatury, szczególnie na południu kraju. Ciepłe powietrze, o którym mowa, zawiera też jednak pył znad Sahary. Jego obecność jest pewnego rodzaju barierą dla promieni słonecznych. Gdyby nie pył, możliwe, że byłoby jeszcze cieplej – również we wspomnianej Ustce.

- Warto zauważyć, ze Ustka i Kołobrzeg to w ogóle dwie najchłodniejsze miejscowości w nadmorskiej części mapy Polski – tłumaczy synoptyk Grażyna Dąbrowska. – Duży wpływ na to mają kierunki wiatrów. Te wiejące z Zachodu przynoszą cieplejszą wodę. Północno-wschodnie z kolei – taki wiatr wiał w omawianych okolicach wczoraj – chłodniejszą, wręcz bardzo zimną. Od wody, jak wiadomo, oziębia się powietrze, a powstające w wyniku tych zjawisk mikroprądy wpływają na klimat. W kontekście tego, o czym mowa, ważne jest też zjawisko nazywane upwellingiem. Polega ono na podnoszeniu się wód głębinowych na powierzchnię i dalszym rozprowadzaniu ich. To wpływa na klimat i temperaturę otoczenia akwenów – wyjaśnia ekspertka.

Faktami, o których mówi synoptyk Gażyna Dąbrowska, można tłumaczyć wspomniane wcześniej zjawisko, którego doświadczyły osoby spędzające w Ustce wczorajsze popołudnie. Wielu ludzi, którzy spacerowali w Wielką Sobotą ustecką promenadą, ze zdumieniem zatrzymywało się w kilku jej miejscach i szukało źródła ciepła, które było w nich odczuwane. Podczas gdy chwilę wcześniej trzeba było się szczelnie opatulić szalikiem i mieć mocno naciągniętą na głowę czapkę, aby móc spacerować, kiedy stanęło się w „hot spocie”, można było nawet rozpiąć kurtkę. Zmiana temperatury była tak wyraźna, że wszyscy, którzy nagle znajdowali się w tych wyjątkowo ciepłych punktach, zatrzymywali się i rozglądali wokół. W ich rozmowach pojawiały się domysły na temat tego, co mogło być powodem niecodziennego doświadczenia. Przyglądano się pobliskim restauracjom, które czasami używają urządzeń gazowych lub elektrycznych do ogrzewania tzw. ogródków. Nie było jednak widać żadnego takiego sprzętu, a w dodatku lokale znajdowały się zbyt daleko, aby wytwarzane w nich ciepło docierało do deptaka. Ludzi wymieniali się więc nawzajem opiniami, z których wynikało, że to być może wspomniane saharyjskie powietrze daje opisywany efekt.

Czytaj więcej

Oto kraj, który uznano za najbezpieczniejszy dla podróżników w 2024 roku

- Na tę chwilę nie można wykazać jednoznacznego związku przyczynowego mimo tymi zjawiskami – stwierdza Grażyna Dąbrowska. – Aby wskazać przyczyny powstania w Ustce „hot spotów”, należałoby raczej bardzo starannie i szczegółowo przeanalizować położne promenady względem linii brzegowej i kierunków wiatru. Ważne w tej sytuacji są tzw. warunki lokalne – ekspozycja konkretnych miejsc na działanie wiejącego od morza wiatru i osłonięcie ich przed nim. Możliwe, że usteckie „hot spoty” powstały właśnie w wyniku działania tych czynników – podsumowuje ekspertka.

Pogoda w świąteczny weekend sprzyja wyjazdom i turystom chcącym odpoczywać na łonie natury. Wprawdzie najwyższe temperatury zanotowano na południu kraju, ale warunki nad morzem również zachęcają do odejścia od stołów i długich spacerów. Jedną z miejscowości, które tłumnie odwiedzili turyści, jest Ustka. To tam dało się wczoraj zauważyć niecodzienne zjawisko związane z odczuwaniem temperatury.

W godzinach popołudniowych termometry w Ustce pokazywały około 14 stopni Celsjusza. Na niebie doskonale widoczne było słońce, ale jego siła wydawała się ograniczona. Było wyraźnie przyćmione. Nie było gorąco. Jak tłumaczy Grażyna Dąbrowska, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, paradoksalnie mogło to być spowodowane tym, że nad Polskę nadciągnęły właśnie masy powietrza zwrotnikowego – to im zawdzięczamy rekordowo wysokie temperatury, szczególnie na południu kraju. Ciepłe powietrze, o którym mowa, zawiera też jednak pył znad Sahary. Jego obecność jest pewnego rodzaju barierą dla promieni słonecznych. Gdyby nie pył, możliwe, że byłoby jeszcze cieplej – również we wspomnianej Ustce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podróże
Lizbona nominowana do prestiżowej nagrody. Dlaczego warto odwiedzić stolicę Portugalii?
Podróże
Outback i jezioro Mungo - obowiązkowe punkty (nie tylko) kobiecej podróży po Australii
Podróże
Władze Kioto zakazały fotografowania gejsz
Podróże
Oto kraj, który uznano za najbezpieczniejszy dla podróżników w 2024 roku
Podróże
Luksusowy hotel w pociągu - pod patronatem afrykańskiej królowej. Atrakcja tylko dla dorosłych