Trenerka etykiety i savoir-vivre'u Katarzyna Urbańska uważa, że podczas rozmowy rekrutacyjnej czy spotkania biznesowego kwestia pieniędzy powinna znaleźć się niemal na samym końcu poruszanych tematów. - W biznesie warto zachować dyskrecję i wstrzemięźliwość, szczególnie w kwestii finansów — mówi.
Ekspertka tłumaczy, że na początku lepiej porozmawiać o celach i motywacjach, jakie ma dana firma czy osoba. Dopiero później można przejść do wątku pieniędzy. Zgodnie z etykietą będzie to w dużo lepszym tonie. - Sprawianie wrażenia, że decydujemy się na rozmowę o szczegółach propozycji dopiero po usłyszeniu kwoty, nie jest mile widziane. Najpierw warto rozmawiać o filozofii instytucji, a dopiero później o wynagrodzeniu. Wówczas trzeba jednak mówić wprost. Umiejętność rozmowy o pieniądzach pokazuje, że mamy klasę - dodaje. Jeżeli chodzi o prywatne rozmowy w firmie — dotyczące majątku i oszczędności — jeżeli wątek nie ma uzasadnienia, lepiej unikać pytania o tego typu szczegóły.
Kto powinien poruszyć temat wynagrodzenia podczas rekrutacji?
W przypadku spotkania biznesowego czy rozmowy kwalifikacyjnej, temat wynagrodzenia rozpoczyna osoba zapraszająca albo rekruter. Zgodnie z zasadami etykiety powinien podać swoją propozycję i nie pytać o to, ile kandydat czy kandydatka chcieliby zarabiać. - To pokazuje szacunek dla drugiej strony. Rozmowy o pieniądzach w biznesie to sztuka. Kiedy się ją opanuje, można odnieść prawdziwy sukces. Ważne jednak, żeby na początku szukać wspólnych wartości i celów, a dopiero później poruszać wątek finansowy - podsumowuje Katarzyna Urbańska.
Zaproszenia ślubne bez wytycznych ws. prezentów.
Temat pieniędzy jest trudny nie tylko w relacjach z szefem, czy współpracownikami, ale także z bliskimi. O tym, czy można rozmawiać o finansach w gronie znajomych, decyduje zażyłość. Warto pamiętać, że zawsze jest to sprawa bardzo intymna.
- W przypadku kiedy już temat pieniędzy się pojawi, ważne, żeby podejmować go bardzo delikatnie i uważać, by nikogo nie urazić. Jako przykład mogę podać sytuację, kiedy odwiedzamy znajomych, którzy właśnie urządzili nowe mieszkanie i na pierwszy rzut oka widać, że sporo ich to kosztowało. Wówczas zdecydowanie nie należy drążyć, czy fundusze pożyczyli im rodzice, teściowie, czy może wzięli kredyt. Zgodnie z etykietą temat ten jest dozwolony, dopiero gdy domownicy sami go poruszą - mówi ekspertka.