Gdy serialowy Richard Castle wręczył współprowadzącej liczne śledztwa detektyw Kate Beckett pierwszy kubek kawy, sceptyczna profesjonalistka spojrzała na niego nieco łaskawszym wzrokiem. Z każdą kolejną porcją, regularnie dostarczaną o poranku, relacja zacieśniała się, a moment, w którym ekscentryczny pisarz współpracujący z nowojorskim wydziałem zabójstw zakupił ekspres do kawy umieszczony w biurowej kuchni, stał się na tyle istotny w budowaniu więzi, że poświęcono mu osobny odcinek. Najważniejsze rozmowy serialu „Castle” odbywały się właśnie przy dźwiękach wydawanych przez ulubione urządzenie kuchenne oraz w tle generowanej przez nie pary przy zaparzaniu kolejnych filiżanek kawy.
Choć kubki z kawą powinny znaleźć się na liście aktorów występujących we wszystkich odcinkach serialu, to jednak o przedawkowaniu kofeiny nie ma tutaj mowy, a detektyw Beckett i wiernie jej towarzyszący pisarz pomagający w rozwikłaniu zagadek kryminalnych, bez porannej dawki ulubionego napoju nie podejmą żadnych rozsądnych decyzji. Czy przy tak dużych ilościach kofeiny istnieje ryzyko uodpornienia się na jej działanie? Zapytaliśmy o to dr inż. Alicją Ponder z Katedry Żywności Funkcjonalnej i Ekologicznej warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Czytaj więcej
Czy przy natłoku codziennych zobowiązań pomysł na powolne, leniwe poranki, jest możliwy do zrealizowania? Co zyskują ci, którym to się udaje? Psycholog odpowiada.
Jaka dawka kofeiny jest bezpieczna dla dorosłego człowieka i czy można tę granicę przekroczyć?
Tak, istnieje takie zjawisko jak „za dużo kawy” i stąd efekty przedawkowania kofeiny. Mówi się o tym, że jest to od 300 do 400 miligramów kofeiny na dobę. Czyli mniej więcej 3-4 filiżanki espresso. Warto podkreślić, że jest to dopuszczalna dzienna norma kawy, więc ważne, aby tę ilość rozłożyć w ciągu doby. Jeśli ktoś przyjmie taką dawkę na raz lub dodatkowo dostarcza sobie kofeinę w postaci napojów energetycznych, to łatwo może dojść do przekroczenia tej normy. Oczywiście każdy ma inną tolerancję na kofeinę i są osoby, które nawet po 100 miligramach będą czuły się źle i doświadczą efektów przedawkowania. Z drugiej strony są i tacy konsumenci, którzy piją kawę, energetyki, a nawet łykają suplementy – jak to jest w przypadku sportowców – i nie odczuwają efektu przedawkowania. Jest to zatem kwestia indywidualna, ale istnieją pewne normy, czyli wspomniane 300-400 miligramów kofeiny na dobę.