W 1966 roku The Beatles podczas swojej trasy koncertowej Fab Four wybrali się do Tokio. W japońskim mieście na słynnej japońskiej arenie Nippon Budokan w przeciągu trzech dni zagrali pięć koncertów. W Tokio spędzili zaledwie 100 godzin. W tym czasie nie tylko dali występ, ale też namalowali wspólnie obraz. Beatlesi od władz lokalnych dostali zakaz wychodzenia z hotelu. Powodem były obawy o ich bezpieczeństwo. Zagrożeniem byli nie tylko fani, ale też japońscy nacjonaliści, którzy grozili artystom z Zachodu.
Beatlesi trzymali się wytycznych poza dwoma wyjątkami — Paul McCartney wymknął się, by zobaczyć Pałac Cesarski. John Lennon razem ze swoją świtą uciekł, żeby zwiedzić najbliższe ulice.
Dzieło The Beatles trafi pod młotek
Dom aukcyjny, który wystawia obraz na sprzedaż, dokładnie opisał jego historię. Współpracownicy muzyków podarowali im przybory do malowania, by zamknięci w hotelu mogli jakąś zabić czas. To zainspirowało ich do stworzenia prawdziwego dzieła. Kartkę położyli na stole, a każdy z nich malował na niej coś własnego. W czasie tych prac na stole stała lampa. Przedmiot z okrągłym podstawką znajdował się na samym środku stołu. Po zakończeniu wszyscy podpisali się w tym miejscu. W komunikacie domu aukcyjnego znalazł się też komentarz fotografa, który wówczas zrobił zdjęcia The Beatles. Stwierdził, że nigdy wcześniej nie widział ich tak spokojnych i bardziej zadowolonych.
Tworząc, słuchali swojego siódmego albumu. Prace nad nim skończyli dzień przed wyjazdem w międzykontynentalną trasę. Mowa o ''Rewolverze'', na którym znalazło się 12 utworów.
Czytaj więcej
Sweter księżnej Diany – z charakterystycznym wzorem równo rozmieszczonych białych owiec i jednym czarnym egzemplarzem wśród nich – sprzedano na aukcji w Sotheby's za 1.4 miliona dolarów. O tym elemencie garderoby Diany mówi się, że ma wyjątkowy przekaz.