Reklama

„Proces wyniszczający duszę”. Gorzkie słowa Emmy Watson o branży filmowej i aktorstwie

Nosiłam na swoich barkach ogromny ciężar odpowiedzialności za to, by praca wielu osób została doceniona i właściwie zrozumiana – powiedziała Emma Watson w najnowszym wywiadzie, podając powody, dla których przed siedmioma laty zaprzestała gry w filmach.

Publikacja: 03.10.2025 11:19

Emma Watson: W branży filmowej elementem bardziej istotnym od samej pracy jest promocja i sprzedaż z

Emma Watson: W branży filmowej elementem bardziej istotnym od samej pracy jest promocja i sprzedaż zakończonego dzieła.

Foto: PAP/ABACA

– Traktuję swoją pracę bardzo poważnie, a niektóre wywiady były dla mnie jak rozgrywka w szachy. To pochłaniało moją energię. Zawsze miałam poczucie, że muszę być o trzy kroki do przodu, aby osoby, w imieniu których się wypowiadałam, nie odczytały moich słów niewłaściwie – wspomina 35-letnia aktorka w rozmowie z gospodarzem podcastu „On Purpose”. W odróżnieniu od spotkań, w których uczestniczyła przy okazji promowania projektów z własnym udziałem, tym razem to ona była pomysłodawczynią wywiadu. Jay Shetty przyjął jej propozycję, by z wyrozumiałością wysłuchać licznych powodów, dla których zdobywczyni kilkunastu nagród filmowych, w wieku niespełna 30 lat zaprzestała przyjmowania kolejnych ról. Pewne aspekty tego zawodu były dla niej trudne do zaakceptowania. Za innymi tęskni do dziś.

Emma Watson – nauka aktorstwa od najmłodszych lat

Zanim urodzona w Paryżu córka brytyjskich prawników trafiła na listę „Forbes” jako najlepiej zarabiająca aktorka, która w 2017 r. wzbogaciła się o 14 mln dol. za sprawą roli w „Pięknej i Bestii”, już w dzieciństwie zdobywała pierwsze doświadczenia zawodowe. Jako pięciolatka uczęszczała do oksfordzkiej szkoły przygotowawczej Dragon School, kształcącej podstawowe umiejętności uczniów w takich dziedzinach jak sztuka, teatr, muzyka, ale i nauki ścisłe czy podstawy informatyki. Ona stawiała na aktorstwo, a wybór kolejnej placówki edukacyjnej – Stagecoach Theatre Arts w Oksfordzie – miał służyć rozwojowi w zakresie tańca, śpiewu i umiejętności scenicznych.

Zdobywaniu wiedzy teoretycznej towarzyszyły pierwsze występy, utwierdzające utalentowaną dziewczynkę w przekonaniu o słuszności swojego wyboru. Udział w szkolnych przedstawieniach takich jak: „Alicja w Krainie Czarów” i „Młode lata Artura” dodał jej odwagi do podjęcia starań o rolę przyjaciółki młodego czarodzieja w powstającej w 2000 r. ekranizacji powieści J.K. Rowling „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”. Dziesięciolatka bezbłędnie przebrnęła przez osiem etapów castingu i  otrzymała rolę Hermiony Granger. – Była niezwykle charyzmatyczna i miała pewność siebie, której bardzo potrzebowaliśmy, poszukując właściwej kandydatki do wcielenia się w tę postać – mówiła dyrektorka castingu, Janet Hirshenson, w wywiadzie dla portalu „HuffPost”, w 2016 r.

Czytaj więcej

Przed czym ojciec Emmy Watson ostrzega rodziców nowych gwiazd „Harry’ego Pottera”?
Reklama
Reklama

Emma Watson od dziecka w centrum uwagi

Występ w najbardziej dochodowej produkcji kinowej 2001 r. zapewnił młodej gwieździe pierwsze nominacje do nagród filmowych oraz statuetkę Young Artist Award (tłum. Nagroda Młodych Artystów) w kategorii Leading Young Actress. Uznanie zdobyły też role w kolejnych odsłonach serii: „Harry Potter i Komnata Tajemnic”, „Harry Potter i więzień Azkabanu”, „Harry Potter i Czara Ognia”, „Harry Potter i Zakon Feniksa”, „Harry Potter i Książę Półkrwi” oraz w obu częściach „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. Za te ostatnie Emma Watson otrzymała trzy nagrody Teen Choice oraz pięć nominacji do nagród MTV.

Nagrywane w latach 2000-2011 filmy poświęcone żądnym przygód uczniom szkoły Hogwart sprawiły, że odtwórczyni roli Hermiony zyskała popularność, która otworzyła drzwi do kolejnych przedsięwzięć artystycznych: w 2007 r. wystąpiła w produkowanym przez stację BBC filmie „Zaczarowane baletki”, jednocześnie rozwijając zapoczątkowaną w wieku 15 lat karierę modelki. Pojawiała się na okładkach takich magazynów jak „Teen Vogue”, „Elle”, „GQ”, „Glamour” czy „Marie Claire”. Współpraca z domem mody Burberry, a także kampanie reklamowe dla luksusowych marek z branży beauty takich jak Lancôme czy Prada Beauty, pozwoliły Emmie Watson nie tylko zyskać status ikony mody, ale i sięgnąć po statuetkę British Fashion Awards przyznawaną za wybitne osiągnięcia w brytyjskiej branży modowej.

Czytaj więcej

Anna Wintour przestrzega przed sukcesami w młodym wieku. Czego sama doświadczyła?

„Małe kobietki” ostatnim filmem w dotychczasowym dorobku Emmy Watson

W jej filmowym portfolio znalazły się też role w takich produkcjach jak „Mój tydzień z Marilyn”, „Charlie”, „Bling Ring”, „To już jest koniec”, „Noe: Wybrany przez Boga”, „Regression”, „Colonia”, a także „Piękna i Bestia”, „The Circle. Krąg” oraz wyreżyserowana przez Gretę Gerwig adaptacja powieści „Małe kobietki” nakręcona w grudniu 2018 i stanowiąca ostatni film w dotychczasowym dorobku brytyjskiej gwiazdy. Choć na brak zajęć 35-latka z pewnością nie mogła narzekać, kontynuując współpracę z Prada Beauty i dołączając do zarządu grupy Kering, która ma w portfolio takie marki jak Gucci, Alexander McQueen, Balenciaga, Bottega Veneta czy Saint Laurent, to jednak zaprzestanie udziału w kolejnych produkcjach filmowych stało się na tyle odczuwalne, że gwiazda w emocjonalnej rozmowie z gospodarzem podcastu „On Purpose” wyjaśniła powody swojej decyzji. – W branży filmowej elementem bardziej istotnym od samej pracy jest promocja i sprzedaż zakończonego dzieła. Jeśli mam być szczera i bezpośrednia, to powiem wprost: nie tęsknię za sprzedażą rzeczy. Uważam, że taki proces wyniszcza duszę – wyznała. – Natomiast bardzo brakuje mi sztuki oraz możliwości wykorzystania moich umiejętności. Czuję, że robię coraz mniej tych rzeczy, które sprawiają mi przyjemność – dodała.

Choć sam proces wcielania się w daną rolę i wypowiadania wyuczonych kwestii przed kamerą jest dla filmowej Hermiony elektryzującym przeżyciem, wiąże się on z ogromnym napięciem emocjonalnym i stresem, za którym, jak sama przyznaje, nie tęskni. – W chwili wejścia na plan filmowy nie ma zbyt wiele czasu na próby. Jednak moment, w którym można omawiać sceny i zastanawiać się, jak należy je odegrać, a następnie przystąpić do gry, gdy kamera ruszy, pozwala ci całkowicie zapomnieć o wszystkim innym na świecie poza tą jedną czynnością. Mogę to porównać do intensywnej formy medytacji. Nie możesz i nie chcesz być nigdzie indziej – opisuje. – Jest to wyzwalające i bardzo za tym tęsknię. Jednak nie tęsknię za presją. Zdążyłam o niej zapomnieć, gdy moi przyjaciele zaprosili mnie do gościnnego udziału w sztuce, nad którą pracowali. Wtedy przypomniałam sobie, jak wiele stresu mnie to kosztuje, mimo że nawet nie odgrywaliśmy przedstawienia przed prawdziwą publicznością. Tej presji zdecydowanie mi nie brakuje – zaakcentowała.

Czytaj więcej

Keira Knightley gorzko o roli w „Piratach z Karaibów”: Byłam traktowana jak śmieć
Reklama
Reklama

Emma Watson: Nigdy nie powiem, że na dobre rzuciłam aktorstwo

Mimo trudnych emocji, z jakimi zmaga się przy podejmowaniu wyzwań aktorskich, filmowa Meg March z kinowej adaptacji powieści „Małe kobietki” nie wyklucza możliwości powrotu do zawodu. – Nigdy nie powiem, że na dobre rzuciłam aktorstwo. Zawsze będę aktorką. Wciąż jestem otwarta na to, by robić to ponownie – deklaruje.

Absolwentka studiów z zakresu literatury angielskiej na Uniwersytecie Browna, instruktorka jogi, projektantka własnej linii odzieżowej, a także ambasadorka dobrej woli ONZ ds. kobiet, w 2018 r. przekazała dotację w wysokości miliona funtów na rzecz organizacji Time's Up UK oferującej pomoc kobietom doświadczającym przestępstw na tle seksualnym, zwłaszcza w miejscach pracy. Ambitna Brytyjka uczestniczyła też w procesie tworzenia funduszu Justice and Equality Fund mającego na celu finansowe wspieranie inicjatyw we wspomnianym zakresie. Jako pomysłodawczyni rozpoczętej w 2014 r. kampanii HeForShe, apelowała do mężczyzn o poszanowanie praw kobiet i aktywny udział w procesie przywracania równości płci. – Jest to podstawa politycznej, gospodarczej i społecznej równowagi, do której wszyscy powinniśmy dążyć – mówiła w płomiennym wystąpieniu podczas zgromadzenia ONZ ponad dekadę temu.

Choć nie milkną echa konfliktu między odtwórczynią roli Hermiony Granger a autorką serii przygód o Harrym Potterze, J.K. Rowling, a i młodej gwieździe uporczywie wypomina się utratę prawa jazdy w lipcu, to jej dotychczasowe dokonania pozwalają wierzyć, że kolejnych pomysłów na rozwój zawodowy w jej przypadku nie zabraknie. Nawet, jeśli umiejętności aktorskie nie będą przydatne do ich realizacji.

Źródła:
https://www.theguardian.com/
https://www.bbc.com/
https://www.jayshetty.me/podcast

– Traktuję swoją pracę bardzo poważnie, a niektóre wywiady były dla mnie jak rozgrywka w szachy. To pochłaniało moją energię. Zawsze miałam poczucie, że muszę być o trzy kroki do przodu, aby osoby, w imieniu których się wypowiadałam, nie odczytały moich słów niewłaściwie – wspomina 35-letnia aktorka w rozmowie z gospodarzem podcastu „On Purpose”. W odróżnieniu od spotkań, w których uczestniczyła przy okazji promowania projektów z własnym udziałem, tym razem to ona była pomysłodawczynią wywiadu. Jay Shetty przyjął jej propozycję, by z wyrozumiałością wysłuchać licznych powodów, dla których zdobywczyni kilkunastu nagród filmowych, w wieku niespełna 30 lat zaprzestała przyjmowania kolejnych ról. Pewne aspekty tego zawodu były dla niej trudne do zaakceptowania. Za innymi tęskni do dziś.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Kultura
Film „Taylor Swift: The Official Release Party of a Showgirl” namieszał w kalendarzach producentów
Kultura
Marina Abramović pierwszą kobietą, która zorganizuje wystawę w wyjątkowym miejscu
Kultura
Pokolenie Z ma nową ikonę. Za co młodzi uwielbiają Jennę Ortegę?
Kultura
Diana Ross rzuciła córce nie lada wyzwanie. „Czuję się tak, jakbym znów miała pięć lat”
Kultura
Dakota i Elle Fanning po raz pierwszy razem na planie filmowym. Oto, w czym zagrają
Reklama
Reklama