Reklama
Rozwiń
Reklama

Magia zawarta w pojedynczych słowach: jak Japończycy opisują unikalne zjawiska?

W języku japońskim istnieje szereg słów powstałych dla uchwycenia unikalnych zjawisk lub uczuć. Tsundoku oznacza kupowanie książek, mimo posiadania stosu tych, które nie zostały przeczytane. Kolejne przykłady są równie ciekawe, a nawet... poetyckie.

Publikacja: 04.11.2025 20:38

Szczegółowemu opisaniu zjawisk atmosferycznych zmieniających się wraz z nastaniem kolejnych pór roku

Szczegółowemu opisaniu zjawisk atmosferycznych zmieniających się wraz z nastaniem kolejnych pór roku, służy termin "kogarashi".

Foto: Adobe Stock

Jesienne spacery sprzyjają refleksjom i dają możliwość wsłuchania się w szelest wielobarwnych liści, które tworzą niepowtarzalną wyściółkę na parkowych czy leśnych ścieżkach. Ten wyjątkowy moment w roku pozwala docenić piękno zmieniającego się krajobrazu, a także przypomnieć spacerowiczom o następstwie pór roku i upływie czasu. Podziwianie kolorystyki i struktury drzew w tych okolicznościach, niemożliwe do opisania jednym słowem choćby w języku polskim, przez Japończyków określane jest mianem momijigari, dosłownie tłumaczonym jako polowanie na jesienne liście. Jaka jest geneza tej tradycji i jakie inne zjawiska, odczucia lub obserwacje bywają celnie ujęte przy użyciu jednego słowa w tym języku? Zagadnienia te omawiamy z dr Grażyną Kramm z Zakładu Japonistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr Małgorzatą Sobczyk z Katedry Orientalistyki na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Czytaj więcej

Ikigai: na czym polega japońska sztuka poszukiwania sensu istnienia

Shibui: docenić szlachetne piękno w dojrzałości

Autorka książki „Ikigai and Other Japanese Words to Live by”, Mari Fujimoto, spędziła dzieciństwo w niewielkiej japońskiej miejscowości w rejonie Kansai, gdzie wraz z rodzicami przeprowadziła się, gdy wymagający opieki dziadkowie wkroczyli w bardzo dojrzały wiek. – Każde z nich żyło ponad sto lat. Doskonale wspominam uroczyste obchody święta Obon ku czci przodków celebrowanego w rodzinnym domu moich dziadków – opisuje autorka w rozmowie z BBC. Gdy w dorosłym życiu Fujimoto przeprowadziła się do Nowego Jorku i została przewodniczącą wydziału japonistyki zespołu uniwersyteckiego City University of New York, nabytą w rodzinnym domu wiedzę z zakresu kultury i języka japońskiego, przekazuje studentom. Jej publikacje pozwalają zrozumieć unikatowe sformułowania powstałe w oparciu o doświadczenia przodków i z niezwykłą precyzją oddające opisywane zjawiska. – Kultura zachodnia koncentruje się na dążeniu do doskonałości i poczuciu, że należy zrobić wszystko, by zadowolić innych. Gdy wspominam podejście do życia moich dziadków, tak charakterystyczne dla kultury Japonii, wiem, jak ważne jest zrozumienie innej perspektywy, polegającej na zaakceptowaniu rzeczy, na które po prostu nie mamy wpływu, jak choćby starzenie się – wyjaśnia w cytowanej rozmowie.

Jednym z opisanych we wspomnianej książce zjawisk jest Shibui, które, jak tłumaczy autorka, „przywołuje piękno odkryte przez upływ czasu”. – Opisujące estetykę prostego, subtelnego i dyskretnego piękna, stonowanych kolorów i dyskretnych, jasnych odcieni, słowo to przypomina nam o docenianiu rzeczy, które z wiekiem stają się lepsze. Dojrzałość ma swój wdzięk, a doświadczenia życiowe uszlachetniają przedmioty i zjawiska. Można doświadczyć Shibui w kolorze liści wczesną zimą lub w odcieniu ulubionej, od lat tej samej filiżanki na stole – brzmi opis zamieszczony w książce „Ikigai and Other Japanese Words to Live by”.

Czytaj więcej

Goze - japońskie artystki, których sztuka umiera. Bardziej wyjątkowe niż gejsze?
Reklama
Reklama

Momijigari i hotarugari: dla podkreślenia cyklicznej powtarzalności zjawisk

Przytoczony we wstępie termin momijigari również powstał dla opisania unikatowego zjawiska, które nie w każdej kulturze bywa dostrzegane i doceniane. – Oznacza jesienne wyjście w plener (np. do parku czy ogrodu przyświątynnego) i polowanie na/poszukiwanie doznań estetycznych w pięknych widokach jesiennych drzew. Klony stanowią szczególną atrakcję ze względu na ognistoczerwoną barwę, jaką przybierają ich liście. Analogicznym wyrazem jest hotarugari (polowanie na świetliki), rozrywka kojarzona z ciepłymi nocami wczesnego lata, która polega na oglądaniu nad rzeką tańca świateł w wykonaniu robaczków świętojańskich. Ze względu na cykliczną powtarzalność, zarówno momijigari, jak i hotarugari ewokują konkretny etap w rytmie przyrody, przypominają o następstwie pór roku i upływie czasu. Wyrazy te można traktować jako kulturemy. Oddają zwyczaje zakorzenione w kulturze japońskiej. Ich przełożenie na język polski nie wywoła u odbiorcy tych samych skojarzeń ze względu na nieobecność analogicznych elementów kulturowych – wyjaśnia dr Małgorzata Sobczyk.

Termin, powstały z połączenia takich słów jak momiji jesienne liście – oraz kari polowanie, łowy – jest, jak zauważa dr Grażyna Kramm, jesienną rozrywką Japończyków. – Oznacza spacer na wsi, w parku, w górach, dolinach i innych miejscach w celu delektowania się pięknem liści zmieniających swój kolor jesienią. Była to niegdyś rozrywka arystokracji. Pierwotnie kari [gari] oznaczało polowanie na zwierzęta, z czasem jego znaczenie rozszerzyło się i zaczęło obejmować „poszukiwanie i podziwianie kwiatów lub jesiennych liści” – zauważa dr Kramm.

Czytaj więcej

Shinrin-yoku: jak praktykowane w Japonii kąpiele leśne wpływają na zdrowie?

Komorebi i semishigure: odczucia wizualne i dźwiękowe związane z przebywaniem w lesie

Skupienie na ulotnych momentach, które można docenić przyglądając się skąpanej w słońcu przyrodzie, to kwintesencja słowa komorebi. – Jest to zlepek trzech wyrazów: ko (drzewo), more (od czasownika morerusączyć się, przebijać przez), bi (udźwięczniony wariant hi słońce, światło słoneczne). Oznacza widok promieni słonecznych przytłumionych przez liście i gałęzie drzew, których wiązki padają na ziemię i ze względu na ruch korony drzew tworzą na podłożu grę światła. Słońce przefiltrowane przez korony drzew rzuca stonowane światło, przez co budzi skojarzenie ze spokojem. Pożądanym jest przycinanie drzew i krzewów ogrodowych tak, by wywoływały efekt komorebi – tłumaczy dr Małgorzata Sobczyk.

Przebywanie w lesie i wsłuchiwanie się w odgłosy przyrody pozwala też w środku lata doświadczyć zjawiska semishigure, w dosłownym tłumaczeniu oznaczającego deszcz cykad. – Termin stanowi połączenie dwóch słów: semicykada (owad) oraz shiguredrobny deszcz, mżawka, padający od późnej jesieni do początku zimy. Oznacza odgłos cykad rozbrzmiewający w Japonii w środku lata, po wejściu do lasu lub parku. Dźwięk cykad, które zaczynają śpiewać zgodnie w upalny letni dzień, spada na nas niczym deszcz, jest symbolem lata. Dorosłe osobniki cykad żyją zaledwie kilka tygodni, zatem we wspólnym śpiewie jest pewna siła, ale też ulotność – wyjaśnia dr Grażyna Kramm.

Czytaj więcej

Japonia: budżety domowe pod ścisłą kontrolą kobiet
Reklama
Reklama

Kogarashi i yukigeshō: pierwsze objawy nadchodzącej zimy

Szczegółowemu opisaniu zjawisk atmosferycznych zmieniających się wraz z nastaniem kolejnych pór roku, służy termin kogarashi. – Określa on zimny wiatr wiejący od późnej jesieni do wczesnej zimy. Oznacza dosłownie: „to, co obnaża drzewa”, bowiem kiedy wieje kogarashi, opadają liście i odsłaniają się pnie drzew, co sygnalizuje zbliżanie się zimy – opisuje dr Grażyna Kramm.

Wraz z nadejściem zimy i pojawieniem się pierwszej warstwy śniegu, przydatnym terminem dla opisania pełnej uroku aury może okazać się yukigeshō, w dosłownym tłumaczeniu oznaczający makijaż ze śniegu, makijaż śnieżny. – Terminu używa się do opisania krajobrazu, w którym wszystko dookoła: góry, drzewa, dachy, wszelkie obiekty, pokryte jest cienką warstwą śniegu. Powstaje w ten sposób zimowy krajobraz pokryty białym „makijażem” – wyjaśnia dr Kramm.

Czytaj więcej

Japonia: pierwsza kobieta na stanowisku prezesa linii lotniczych

Kintsugi i mottainai: dla podkreślenia wartości uszkodzonych przedmiotów

Powszechnie używane w Japonii słowa, trudne do wiernego odtworzenia w innych językach, służą nie tylko do opisania ulotnych zjawisk atmosferycznych czy subtelnych dźwięków natury możliwych do odnotowania w odpowiednim momencie roku. Dla podkreślenia unikalnego charakteru przedmiotu, który uległ uszkodzeniu, a następnie został naprawiony, używa się techniki zwanej kintsugi. – Jest to tradycyjna japońska technika naprawy potłuczonych lub wyszczerbionych ceramicznych przedmiotów. Skleja się je za pomocą lakieru i wykańcza złotym proszkiem lub podobnymi materiałami celowo, aby je uwidocznić. Zamiast ukrywać uszkodzenia, tworzy się nowy piękny przedmiot. Ślady naprawy nazywane są keshiki (krajobraz) i dodają uszkodzonemu przedmiotowi nowego uroku i wartości – wyjaśnia dr Grażyna Kramm.

Jak zauważa dr Małgorzata Sobczyk, miejsce wypełnienia ubytku bądź sklejenia pękniętych kawałków odznacza się niczym złote „blizny” na naczyniu, które nadają mu niepowtarzalnego charakteru. – Technikę tę stosowano tradycyjnie m.in. do naprawy czarek herbacianych. Odzwierciedla ona kategorię estetyczną akcentowaną między innymi w ceremonii herbacianej, czyli wabi (dostrzeganie piękna w tym, co surowe, niedoskonałe, nadszarpnięte zębem czasu). Przypomina też o kruchości, ulotności tworów rąk ludzkich – tłumaczy dr Sobczyk.

Technika naprawy uszkodzonej porcelany łączy się też z innym wyrazem uważanym za nieprzetłumaczalny, mottainai. – Przymiotnik ten wyraża ubolewanie nad tym, że coś nie jest wykorzystywane adekwatnie do swojej wartości. To przykre poczucie mottainai powstrzymuje przed wyrzucaniem czegoś, co ma jeszcze swoją wartość i może nadawać się do użytku – opisuje dr Sobczyk.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Kakeibo - japońska metoda kontrolowania wydatków

Tsundoku: z miłości do książek

Do przedmiotów nie tylko godnych zachowania w domowych zasobach, ale i z lubością nabywanych w dużych ilościach, należą książki. Ich gromadzenie w nadmiarze stanowi w Japonii na tyle powszechne zjawisko, że istnieje termin dla jego opisania: tsundoku. – Słowo pochodzi od czasownika tsumu (gromadzić, układać jedno na drugim) w formie niefinitywnej (tsunde) oraz oku (zawczasu, na zapas). Gra słów polega na skojarzeniu z homonimicznym wyrazem sinojapońskim doku (czytanie). Może wyrażać autoironię na temat nawyku kupowania, gromadzenia książek z zamiarem sięgnięcia po nie „kiedyś”. Wyraz był stosowany już w XIX wieku. Można by powiedzieć, że tsundoku praktykował chociażby nauczyciel Kushami z powieści „Jestem kotem” („Wagahai wa neko de aru”), który, jak wynika z relacji kociego narratora, notorycznie zasypiał nad książkami, co nie powstrzymywało go przed gromadzeniem kolejnych okazów w swojej biblioteczce – opisuje dr Małgorzata Sobczyk.

Nadmiar książek czy dbałość o przywrócenie pierwotnego kształtu przedmiotom, które uległy uszkodzeniu, bywają wprawdzie powszechne w kulturach innych niż japońska, jednak próby ich opisania zwykle wiążą się z koniecznością użycia więcej niż jednego słowa, a częściej nawet i całego zdania. Czy bowiem rodzime chomikowanie oddaje magię tych wszystkich czynności zawartych w kintsugi czy tsundoku?

Źródło:
https://www.bbc.com/culture

Informacje o rozmówczyniach

dr Grażyna Kramm

Zakład Japonistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Specjalizuje się w językoznawstwie, antropologii kulturowej i folklorze japońskim. Stypendystka japońskiego Ministerstwa Edukacji na Uniwersytecie Tohoku w Sendai (1995-1996) oraz na Uniwersytecie Kiusiu w Fukuoce (1998-2000), w ramach którego prowadziła badania terenowe na wyspie Tsushima. Od 2000 roku wykładowczyni w Zakładzie Japonistyki UAM.

Reklama
Reklama

dr Małgorzata Sobczyk

Katedra Orientalistyki na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

Jesienne spacery sprzyjają refleksjom i dają możliwość wsłuchania się w szelest wielobarwnych liści, które tworzą niepowtarzalną wyściółkę na parkowych czy leśnych ścieżkach. Ten wyjątkowy moment w roku pozwala docenić piękno zmieniającego się krajobrazu, a także przypomnieć spacerowiczom o następstwie pór roku i upływie czasu. Podziwianie kolorystyki i struktury drzew w tych okolicznościach, niemożliwe do opisania jednym słowem choćby w języku polskim, przez Japończyków określane jest mianem momijigari, dosłownie tłumaczonym jako polowanie na jesienne liście. Jaka jest geneza tej tradycji i jakie inne zjawiska, odczucia lub obserwacje bywają celnie ujęte przy użyciu jednego słowa w tym języku? Zagadnienia te omawiamy z dr Grażyną Kramm z Zakładu Japonistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dr Małgorzatą Sobczyk z Katedry Orientalistyki na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Kultura
Czy AI zastąpi artystów? „Maszyna nie wie, jak to jest chodzić boso po trawie”
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kultura
Reese Witherspoon debiutuje w nowej roli zawodowej. „Najwyższy czas wykonać ten ważny krok"
Kultura
Taylor Swift zapowiada kolejne produkcje. Oto, czego można się wkrótce spodziewać
Kultura
Solange Knowles promuje unikatową literaturę. Jej inicjatywa znalazła entuzjastów
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kultura
Powstał kontrowersyjny pomnik Tiny Turner. Krytyków nie brakuje
Reklama
Reklama