Odnośnie do publikacji szybko pojawiły się pytania, czy rzeczywiście artystka o znanych progresywnych poglądach mogła zmienić front. Cała sytuacja wywołała poruszenie w sieci i skłoniła internautów do zastanowienia się nad intencjami byłego prezydenta. Czy to przemyślana strategia, czy jedynie chwilowa sensacja? Wydarzenie to pokazuje, jak subtelne mogą być granice między rzeczywistością a kreacją w świecie cyfrowym.
Taylor Swift popiera kandydaturę Donalda Trumpa?
W niedzielny wieczór, 18 sierpnia 2024 r., Donald Trump opublikował serię grafik i zdjęć sugerujących otrzymanie poparcia w kampanii prezydenckiej od Taylor Swift. Szybko okazało się jednak, że niektóre z obrazów przedstawiających fanów piosenkarki w koszulkach „Swifties za Trumpem”, zostały stworzone przez sztuczną inteligencję, a te prawdziwe wywodzą się z satyrycznego artykułu. W publikacji o której mowa, przedstawiono wymyśloną reakcję fanów Taylor na odwołanie jej koncertów w Wiedniu z powodu zagrożenia terrorystycznego ze strony organizacji ISIS, co rzekomo skłoniło ich do poparcia Donalda Trumpa – pewnego siebie i zdecydowanego przywódcy USA, który potrafiłby zapobiec podobnym sytuacjom. Oprócz tego post polityka zawierał spreparowaną ilustrację imitującą plakat używany w rekrutacji Amerykanów do wojska w czasie I wojny światowej – twarz Swift została wklejona do sylwetki Wujka Sama z podpisem „Taylor chce, abyś zagłosował na Donalda Trumpa”. W oświadczeniu dla portalu Deadline.com dotyczącym postów Trumpa, rzecznik jego kampanii prezydenckiej, Stephen Cheung powiedział, że „Swifties for Trump to ogromny ruch, który rośnie z każdym dniem”.
Czytaj więcej
Brytyjska policja zabrała głos ws. koncertu Taylor Swift, który ma odbyć się w przyszłym tygodniu na stadionie Wembley w Londynie, po tym gdy trzy koncerty amerykańskiej wokalistki w Wiedniu zostały odwołane.
Z krótkim opisem „Akceptuję!”, kandydat wzburzył internautów i obserwatorów zarówno sceny politycznej, jak i popkulturowej. Artystka, będąca aktualnie w końcowej fazie europejskiej części trasy koncertowej The Eras Tour, nie wypowiedziała się na temat tegorocznych wyborów, w których Donald Trump zmierzy się z Kamalą Harris. Mimo to fani nie wątpią w jej progresywne poglądy. Taylor Swift, jako piosenkarka country była apolityczna. Unikała dyskusji na tematy polityczne od początku kariery. Zapytana przez magazyn „Time” w 2012 roku o swoje preferencje w wyborach prezydenckich Swift powiedziała: „Staram się być tak wykształcona i doinformowana, jak to tylko możliwe. Ale nie rozmawiam o polityce, ponieważ mogłoby to wpłynąć na innych ludzi. I nie sądzę, że wiem już wystarczająco dużo, by mówić ludziom, na kogo mają głosować”. Dziennikarze skrytykowali wtedy jej brak aktywizmu politycznego, twierdząc, że przy takim statusie i takich możliwościach wpływu na nowe pokolenie, jej zaangażowanie nie jest wystarczające.
Taylor Swift – gwiazda (nie?)zaangażowana politycznie
Swift po raz pierwszy wyraziła swoje poglądy polityczne w wyborach śródokresowych w 2018 roku. Media nazwały to „przerwaniem ciszy politycznej”. Na swoich kontach w mediach społecznościowych, gwiazda poparła Demokratów – Phila Bredesena i Jima Coopera. Był to temat szeroko komentowany w mediach i wywołał wiele pochwał ze strony fanów, dziennikarzy, celebrytów, jak i samych Demokratów.