Jak wyglądałby work-life balance w świecie idealnym?
Karolina Andrian: Wyglądałby według mnie tak, że w badaniach deklarowalibyśmy poczucie, że układ, który mamy, załóżmy z partnerem, w ujęciu work-life balance jest dla nas sprawiedliwy i satysfakcjonujący. Zarówno po stronie kobiet, jak i mężczyzn. Jest to odczucie subiektywne, ale dla mnie byłoby wiarygodne.
Często na równowagę między życiem zawodowym a prywatnym patrzymy z perspektywy kobiet, będąc przekonanym, że mężczyznom łatwiej przychodzi jej utrzymanie.
To zależy, jak rozpatrujemy work-life balance. Kiedy patrzymy na młodsze pokolenie – Zet, ono wprowadziło nowe podejście do tej dyskusji. Odeszło od perspektywy bardzo kobiecej, wynikającej z tego, że wcześniej tak naprawdę był to balans między pracą a pracą - jedną zarobkową, a drugą w domu. Nowe pokolenie zupełnie inaczej o tym myśli. Tam już nie ma rozróżnienia na płeć, a patrzy się na work-life balance jako przestrzeń, która pozwala nam łączyć pracę z tym, co mamy w życiu prywatnym. Wiadomo, że w tym pokoleniu nie wybrzmiewa jeszcze tak mocno temat rodzicielstwa, ale dużo zrobiło ono w kwestii równowagi praca – rodzina również dla starszego pokolenia. Wpływając na rynek pracy, nadało priorytet postulatom wspierania dobrostanu, życia w zgodzie ze swoimi potrzebami, realizowania swoich pasji i akceptowania tego, że pracownik ma wiele ról, w których chce się spełniać. Dzięki temu patrzymy kompleksowo na człowieka, nie tylko jako na pracownika, ale osobę, która spełnia się w wielu rolach: i koleżanki, i matki, i kogoś mającego swoje pasje. Pandemia, a wraz z nią wprowadzenie pracy zdalnej i hybrydowej, zmiksowały trochę te dwa światy, które zaczęły się mocno przenikać. Rzadziej mówimy o work-life balance, a bardziej work-life integration czy work-life blending. Jakkolwiek się to nazywa, zawsze chodzi o to samo: żeby móc patrzeć na człowieka bardziej wielowymiarowo, żeby praca była częścią jego życia, ale ta druga część też miała w nim swoje miejsce i przynosiła satysfakcję. Żebyśmy się z tym dobrze czuli. Ciągle jednak mówiąc o aktywności zawodowej kobiet, należy wyraźnie mówić o równych szansach na rynku pracy, gdzie zawsze pojawia się temat obowiązków opiekuńczych i domowych, który dla 1/3 kobiet jest przyczyną dezaktywizacji zawodowej. Dla mężczyzn ten wskaźnik wynosi tylko 3 procent. Obawa, jak połączyć obowiązki rodzinne z pracą jest też jednym z powodów, dla których kobiety nie chcą awansować. Dlatego celem naszej fundacji Share the Care jest rozmawiać o tym szerzej. Staramy się angażować mężczyzn w obowiązki opiekuńcze, choćby działając na rzecz urlopu rodzicielskiego, żeby dołączyli do kobiet, które wywierają presję na pracodawców, aby tworzyć rozwiązania przyjazne pracującym rodzicom.
Czytaj więcej
Naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu SWPS przyjrzeli się sytuacji mężczyzn, którzy żyją samotnie. Wyniki ich pracy opublikowano w czasopiśmie “Sex Roles". Czy dzisiejsza samotność ma męską twarz ? Jak wpływa na nią coraz silniejsza pozycja kobiet na rynku pracy?