„Kiedy kobiety się zatrzymują, zatrzymuje się cały świat” – przekonują Francuzki. „Wzywamy do strajku w pracy, w obowiązkach domowych, w konsumpcji. Bo tylko nasze głosy, nasze krzyki, nasze widoczne działania będą w stanie poruszyć społeczeństwo i dać możliwości, aby w końcu uzyskać równość” – przekonują organizatorki strajku, zwanego „feministycznym”.
Czas na protest!
8 marca, według Anne Leclerc, członkini kolektywu, protest jest okazją do wyjścia na ulice, aby zwrócić uwagę na prawa kobiet i bronienie ich. Szczególnie chodzi o sytuację nisko opłacanych niezbędnych pracowników, jak nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, osoby zatrudnione w sekretariatach administracji publicznej czy zajmujące się sprzątaniem, pracowników pierwszej linii, czyli tych, które odgrywają istotną rolę w firmie, będąc zazwyczaj w kontakcie z opinią publiczną i klientami, oraz kobiet będących ofiarami przemocy – podaje BMF TV.
„Nasze organizacje odnotowują brak konkretnego postępu czy to w zakresie wynagrodzeń, określania godzin pracy, czy też przemocy na tle seksualnym w miejscach pracy” – argumentują związki zawodowe we wspólnym komunikacie prasowym.
Organizatorki strajku domagają się przede wszystkim:
- równej płacy i równości w karierze zawodowej,