Brain Rot to nie siecioholizm
Tłumaczone z języka angielskiego zjawisko „Brain Rot” oznacza dosłownie „zgniliznę mózgu”, będącą wynikiem nadużywania urządzeń elektronicznych i przesiąknięcia wydarzeniami obserwowanymi w wirtualnym świecie. – Jest to termin używany do opisu zjawiska wyczerpania psychicznego spowodowanego nadmiernym korzystaniem z urządzeń ekranowych – wyjaśnia dr Dagmara Bartczak-Szermer. – Jest to stan zmęczenia psychicznego i pogorszenia funkcji poznawczych w efekcie przeciążenia informacjami cyfrowymi, na przykład poprzez nadmierne scrollowanie treści w mediach społecznościowych. Stan ten charakteryzuje się szerokim spectrum objawów, w tym trudnościami z koncentracją uwagi, uczuciem niepokoju, zmniejszoną produktywnością – wymienia psycholog.
Jednocześnie dr Bartczak-Szermer podkreśla, że zjawisko „Brain Rot” nie jest tożsame z uzależnieniem od Internetu, określanym jako „siecioholizm”. – Uzależnienie od Internetu to rodzaj uzależnienia behawioralnego, charakteryzującego się kompulsywną, nadmierną potrzebą korzystania z Internetu, która wpływa na codzienne funkcjonowanie. Ignorowanie negatywnych konsekwencji, na przykład zdrowotnych czy społecznych jest jednym z objawów uzależnienia. Dodatkowo, należy zwrócić uwagę na to czy osoba, którą podejrzewamy o uzależnienie od Internetu nie odczuwa psychicznego przymusu do korzystania z Internetu, czy nie traci zdolności do kontrolowania czasu spędzonego online, czy nie odczuwa frustracji w przypadku braku dostępu do Internetu (doświadczanie negatywnych emocji podobnie jak w zespole abstynencyjnym kojarzonym głównie z odstawieniem alkoholu), czy nie rezygnuje z innych aktywności, zainteresowań lub obowiązków, które do tej pory sprawiały jej przyjemność. W przypadku obserwacji podobnych zachowań należy zgłosić się po pomoc specjalisty, który przeanalizuje funkcjonowanie danej osoby, postawi diagnozę i skieruje na terapię uzależnień. Zjawisko „Brain Rot” może być więc konsekwencją uzależnienia behawioralnego, jednak może być obserwowane niezależnie – wyjaśnia psycholog.
Nie tylko młodzież
Wbrew powszechnie panującym przekonaniom, zjawisko to dotyczy nie tylko nastolatków, którzy poświęcają swój czas na nadmierną aktywność w mediach społecznościowych i chłoną treści tam przedstawiane. Jednak to właśnie oni, zdaniem rozmówczyni, najbardziej narażeni są na negatywne konsekwencje wynikające z tego procesu. – Zjawisko „Brain Rot” może dotyczyć niemalże każdej osoby korzystającej z Internetu – podkreśla dr Bartczak-Szermer. – Najbardziej podatną grupą będą jednak ludzie młodzi, nastolatki. Powszechny, zazwyczaj nieograniczony, dostęp do Internetu sprawia, że jesteśmy „online” praktycznie bez przerwy, a to może sprzyjać nadużywaniu technologii. Dodatkowo, osoby poszukujące akceptacji społecznej lub takie, które mają trudności w nawiązywaniu relacji społecznych mogą nadmiarowo angażować się w wirtualną rzeczywistość. Niemniej jednak, należy podkreślić, że początkiem każdego nadmiarowego zachowania, a w konsekwencji uzależnienia, jest doświadczanie przyjemności lub satysfakcji z danej aktywności. Korzystanie z Internetu, poprzez szybki dostęp do informacji, kolorowe bodźce, stymuluje mózgowy „ośrodek nagrody” powodując wzrost stężenia neuroprzekaźnika: dopaminy. Dopamina odpowiedzialna jest za subiektywne odczucie satysfakcji i motywuje do podejmowania aktywności, które będą je wzmacniać. Z tego powodu tak trudno jest przerwać czy ograniczyć aktywności sprawiające przyjemności – wyjaśnia kierownik Zakładu Komunikacji Medycznej Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Cyfrowy detoks
Choć uwolnienie się ze szponów nałogu nie jest procesem krótkotrwałym, to jednak istnieją kroki, które można przedsięwziąć, by sprostać temu wyzwaniu. – Sposobem na uzależnienie od Internetu jest terapia uzależnień. Z kolei zapobieganie zjawisku „Brain Rot” wymaga wdrożenia strategii świadomego korzystania z mediów poprzez: kontrolowanie czasu jaki spędza się online, ustalanie limitów na korzystanie z aplikacji, mediów społecznościowych etc., wyłączenie powiadomień o wiadomościach, zaangażowanie w aktywności inne niż cyfrowe: rozwijanie zainteresowań, hobby, pasji poza światem wirtualnym, nawiązywanie satysfakcjonujących relacji społecznych w realnym świecie, podejmowanie aktywności stymulujących poznawczo: nabywanie nowych lub rozwijanie umiejętności, podejmowanie cyfrowego detoksu. Wystarczy zacząć nawet od kilku, kilkunastu minut dziennie bez patrzenia na telefon, komputer i sukcesywnie zwiększać ten czas. W przypadku trudności z wdrożeniem strategii profilaktycznych zachęcam do konsultacji ze specjalistą – rekomenduje dr Bartczak-Szermer.