Na czym polega zachowanie określane "efektem kameleona" i jakie korzyści z niego płyną?

Definiowany jako tendencja do przyjmowania postaw, gestów i manier innych osób "efekt kameleona" może mieć pozytywne konsekwencje dla kogoś, kto zachowuje się w taki sposób. Psycholog wyjaśnia, jak działa ten mechanizm.

Publikacja: 24.07.2024 09:40

dr n. med. i n. o zdr. Dagmara Bartczak-Szermer: Odzwierciedlanie zachowań innych ludzi to bez wątpi

dr n. med. i n. o zdr. Dagmara Bartczak-Szermer: Odzwierciedlanie zachowań innych ludzi to bez wątpienia potężne narzędzie wpływu społecznego.

Foto: Adobe Stock

Gdy bohaterka filmu „Upgraded”, Ana Santos, przypadkiem otrzymuje miejsce w pierwszej klasie samolotu lecącego do Londynu, szybko odnajduje się w nowej sytuacji. Bez chwili zastanowienia daje się namówić na masaż, zabiegi pielęgnacyjne w spa oraz darmowe przekąski, a gdy jej współtowarzysz pochopnie zakłada, że jest ona szefową, a nie asystentką w nowojorskim domu aukcyjnym, nie wyprowadza go z błędu, co skutkuje serią mniej i bardziej fortunnych zdarzeń w życiu ambitnej pomocnicy swojej wymagającej przełożonej. Ana wzorowo przejmuje rolę wysoko sytuowanej dyrektorki poważnej instytucji, a jej znajomość sztuki pozwala uwierzyć, że rzeczywiście znajduje się na właściwym miejscu i jej błyskotliwa kariera nie jest dziełem przypadku.

Wprawdzie filmowa bohaterka użyła podstępu w celu podbudowania swojego ego oraz zdobycia kontaktów niezbędnych w rozwoju jej życia zawodowego, to jednak efekt kameleona, którym się posłużyła, nie zawsze musi mieć negatywne implikacje. Dr n. med. i n. o zdr. Dagmara Bartczak-Szermer, psycholog, terapeuta środowiskowy wyjaśnia dlaczego.

Czytaj więcej

Wizualizacja marzeń pomaga je urzeczywistnić? Psycholożki komentują

Mimetyzm u kameleonów

Umiejętność przyjmowania postaw, gestów i zachowań innych osób została pod koniec lat 90. określona jako „efekt kameleona”. Może się on odnosić do naśladowania czyjegoś uśmiechu, przybierania podobnego tembru głosu lub powtarzania powiedzeń charakterystycznych dla rozmówcy. – „Efekt kameleona” odnosi się do tendencji do przyjmowania postaw, gestów i manier (czyli sposobów komunikacji niewerbalnej i parawerbalnej) partnerów najczęstszych interakcji społecznych. Zachowanie to jest nieuświadomione: osoby nie mają celowego zamiaru skopiowania lub naśladowania interlokutora, w naturalny sposób się jednak do niego upodabniają. Nazwa odnosi się wprost do obserwowanego u kameleonów mimetyzmu: umiejętności dopasowywania koloru swojej skóry do środowiska, w którym przebywa. Oczywiście w naturze mechanizm ten pełni funkcję ochronną – wyjaśnia dr n. med. i n. o zdr. Dagmara Bartczak-Szermer.

Przejmowanie zachowań czy mimiki innych osób może być wprawdzie odbierane jako negatywne zjawisko, świadczące o chęci przypodobania się lub osiągnięcia konkretnych korzyści, natomiast ma też swoje pozytywne strony, jak choćby umacnianie relacji między rozmówcami. – Odzwierciedlanie zachowań innych ludzi to bez wątpienia potężne narzędzie wpływu społecznego. Naukowcy podkreślają, że osoby, które mają tendencję do imitowania zachowań innych są bardziej lubiane lub też są postrzegane jako bardziej atrakcyjne. Dodatkowo, warto podkreślić, że dostosowywanie swojego zachowania stanowi rodzaj spoiwa społecznego i pozytywnie wpływa na powstawanie oraz umacnianie więzi międzyludzkich – zauważa psycholog.

Naturalny proces uczenia się

Jak podkreśla dr Bartczak-Szermer, pozytywnych aspektów wynikających z tego typu zachowania jest nawet więcej, ponieważ naśladowanie innych osób stanowi naturalny element procesu uczenia się. – Naśladowanie, czy też może bardziej przejmowanie gestów, zachowań, w założeniu efektu kameleona, jest nieświadome, naturalne, przychodzi łatwo, nie wymaga wysiłku. Pamiętajmy, że naśladownictwo jest nieodłącznym elementem procesu uczenia się i zdobywania nowych umiejętności. Obserwujemy to np. u dzieci, które naśladują rodziców – wyjaśnia psycholog.

Czytaj więcej

Dzielenie szczęścia pozwala je mnożyć. Wyniki badania

Wśród czynników decydujących o przyjęciu takiej postawy rozmówczyni wymienia między innymi wysoki poziom empatii. – Niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, wszyscy często naśladujemy innych ludzi. Według naukowców może to poprawić nasze interakcje społeczne. Uśmiechamy się, gdy robi to rozmówca, używamy tych samych gestów, odzwierciedlamy intonację głosu. Przejmujemy sposób komunikacji niezależnie od naszej samooceny. Co ciekawe, psychologowie podkreślają, że zjawisko to najczęściej jest obserwowane u osób o wysokim poziomie empatii. Osoby empatyczne skupiają uwagę na rozmówcy, budują trwałe, mocne relacje. Można więc powiedzieć, że efekt kameleona ma pozytywne konsekwencje: wpływa na jakość związków międzyludzkich – podkreśla dr Bartczak-Szermer.

Osoby mające wysoki poziom empatii potrafią uważnie obserwować rozmówców, wsłuchiwać się w ich słowa i dostosowywać własne komunikaty do tych, które kierowane są pod ich adresem w trakcie interakcji z innymi. Dopóki zatem ich reakcje imitujące zachowanie uczestnika spotkania występują jako naturalna odpowiedź na zasłyszaną historię, dowcip czy zwierzenie, stanowią bardzo dobre świadectwo ich zdolności interpersonalnych. Jeśli jednak naśladownictwo staje się procesem celowym, wymierzonym na osiągnięcie konkretnych korzyści, a nie podyktowanym naturalnym odruchem, to jednak warto zachować czujność w relacjach z osobami praktykującymi takie podejście. Wprawdzie filmowa Ana, świetnie odegrana przez Camilę Mendes, nie miała złych intencji, ale też nie wyprowadziła rozmówcy z błędu, gdy ten poczynił niewłaściwe założenia co do jej profesji. Imitacja zachowań jej apodyktycznej szefowej została jednak wykonana bez zarzutu, co akurat zasługuje na pochwałę.

Źródło:
https://www.psychologs.com/

Informacje o ekspertce

dr n. med. i n. o zdr. Dagmara Bartczak-Szermer

Psycholog, terapeuta środowiskowy, kierownik Zakładu Komunikacji Medycznej Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Pracuje z osobami dorosłymi w zakresie diagnozy i rehabilitacji neuropsychologicznej oraz diagnozy psychologicznej.

Gdy bohaterka filmu „Upgraded”, Ana Santos, przypadkiem otrzymuje miejsce w pierwszej klasie samolotu lecącego do Londynu, szybko odnajduje się w nowej sytuacji. Bez chwili zastanowienia daje się namówić na masaż, zabiegi pielęgnacyjne w spa oraz darmowe przekąski, a gdy jej współtowarzysz pochopnie zakłada, że jest ona szefową, a nie asystentką w nowojorskim domu aukcyjnym, nie wyprowadza go z błędu, co skutkuje serią mniej i bardziej fortunnych zdarzeń w życiu ambitnej pomocnicy swojej wymagającej przełożonej. Ana wzorowo przejmuje rolę wysoko sytuowanej dyrektorki poważnej instytucji, a jej znajomość sztuki pozwala uwierzyć, że rzeczywiście znajduje się na właściwym miejscu i jej błyskotliwa kariera nie jest dziełem przypadku.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Brak przepisów sprawia, że szkoły nie radzą sobie z upałami? Rodzice muszą kupować wiatraki
Styl życia
Jak mądrze wspierać dziecko w nauce? "Rodzic nie może być środkiem zastępczym"
Styl życia
Instruktorka tańca księżnej Diany wydaje swoje wspomnienia. Będzie o nich głośno
Styl życia
Polityka „zero ekranów” dla dzieci poniżej 2 roku życia. Nowe rekomendacje ekspertów
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Styl życia
„Efekt Meghan” ma drugie dno: Jak księżna Sussex pomaga zaistnieć mniej znanym markom?
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki