Alkohol nie powinien być elementem czasu dla siebie. Eva Biringer o pułapce kobiecego "me time"

Wykształcone, dobrze sytuowane kobiety po 30 spożywają dziś więcej alkoholu niż kiedykolwiek wcześniej. Popularna w Niemczech Eva Biringer była jedną z nich. Udało jej się wyjść z nałogu. Opowiada o tym w książce "Niezależna: opowieść o piciu i odpuszczaniu".

Publikacja: 30.11.2023 19:38

Eva Biringer dostrzega w kobiecym piciu paradoks: w sidła uzależnienia popadają kobiety aktywne zawo

Eva Biringer dostrzega w kobiecym piciu paradoks: w sidła uzależnienia popadają kobiety aktywne zawodowo.

Foto: Adobe Stock

Dziennikarka, współpracująca m.in. z Die Zeit, Die Welt und Der Feinschmecker, przyznaje, że już w wieku 19 lat dopytywała szkolnego psychologa, czy w jej zachowaniu wszystko jest w porządku, skoro każdego dnia spożywała co najmniej dwie lampki wina. I choć sama świadomość, że może to być niebezpieczne, już stanowi jeden z pierwszych sygnałów alarmowych o uzależnieniu, to jednak wyjście na prostą zajęło autorce ponad 10 lat, mimo iż doskonale zdawała sobie sprawę, że alkohol rujnuje jej zdrowie.

W kobiecym piciu Biringer dostrzega pewien paradoks: w sidła uzależnienia popadają bowiem kobiety aktywne zawodowo, odnoszące spore sukcesy w profesjonalnym życiu, znajdujące w swoim pięciodniowym tygodniu pracy czas na własne pasje, sporty i rozwój osobisty, jednocześnie dbające o nienaganny wygląd i zdrową dietę. I to właśnie one niejednokrotnie przyznają, że ich ulubionym momentem dnia jest ten, w którym, uwolnione od nadmiaru zajęć, mogą zrelaksować się wieczorem przy lampce wina czy szklance Whiskey. Spożywanie alkoholu jest tym samym traktowane jako wyczekiwana i zasłużona chwila dla siebie, Me-time, jak określa to autorka.

Złoto dla kobiet

Biringer powołuje się na przykład wysokoprocentowego trunku sprzedawanego w latach 50.: Frauengold (Złoto dla kobiet – przyp. red.), który był wówczas traktowany jako pewnego rodzaju lekarstwo dla kobiet zajmujących się na co dzień dbaniem o dom. Masz kłopoty w domu? Dzieci i mąż irytują cię, a góra prania tylko rośnie? Pozwól sobie na odrobinę czegoś mocniejszego – sugerowały kampanie reklamowe owego trunku w przeszłości.

Alkohol działa uspokajająco i, jak określa to autorka książki, „opakowuje cię w ciepłą watę”. Jest łatwo dostępny i sięgają po niego nawet matki spędzające z dziećmi czas na placu zabaw. Panuje też pewnego rodzaju społeczne oczekiwanie: jeśli nie pijesz, to być może psujesz nam zabawę.

Autorka przyznaje, że w spożywaniu alkoholu najbardziej nęciło ją poczucie, że dzięki niemu stawała się osobą, którą zawsze chciała być: pewną siebie, gotową do podejmowania nowych wyzwań. Stanowiło to przeciwwagę dla jej prawdziwej osobowości: wycofanej, podenerwowanej, niepewnej. Alkohol wyłączał jej wewnętrznego krytyka i pozwalał na większą swobodę w działaniu. Taki mechanizm uruchamia się często u kobiet: jako że w wielu dziedzinach życia nie czujemy się wystarczająco dobre, alkohol pomaga nam uwierzyć, że jest inaczej.

W pewnym momencie Biringer zdała sobie jednak sprawę, że wpadła w spiralę niehchęci do samej siebie: każdego dnia na nowo podejmowała postanowienie o zaprzestaniu picia, a jednocześnie konsekwentnie je łamała. Co z kolei wywoływało wzrastające poczucie winy i bezsilności. I choć przez lata alkohol gwarantował optymistyczny, pogodny nastrój, nieudane próby rezygnacji prowadziły do stanów depresyjnych.

Czytaj więcej

Odpoczywać trzeba umieć. Psycholożka wyjaśnia, co to znaczy

Kobiety potrafią wszystko, również pić jak faceci

W książce autorka powołuje się na badania, wedle których kobiety w Niemczech spożywają mniej alkoholu, jeśli ich relacje w życiu rodzinnym i zawodowym są uregulowane i na satysfakcjonującym poziomie. Innymi słowy: zadowolone z życia kobiety mają mniej powodów do sięgania po alkohol.

Jednocześnie, przy wielu aktywnościach w sferze zawodowej i prywatnej, nadal oczekuje się od nich wykonywania obowiązków w zakresie opieki nad słabszymi członkami rodziny, co sprawia, że są chronicznie przemęczone. Nic więc dziwnego, że o ile w wielu grupach społecznych w Niemczech obserwuje się stopniowy spadek spożycia alkoholu, o tyle wśród dobrze wykształconych, aktywnych zawodowo kobiet po 30. ten wskaźnik nadal rośnie. Podobne tendencje obserwuje się też w Szwajcarii.

Randkowanie bez alkoholu

Autorka ustosunkowuje się też do kwestii relacji damsko-męskich, które od momentu rzucenia nałogu uległy całkowitej zmianie. Trzeźwość pozwala na realną ocenę sytuacji i skonstatowanie, czy dana relacja mi odpowiada i czy warto się w nią angażować. Autorka wyznaje, że wpływ alkoholu zaciemniał obraz sytuacji i prowadził do niebezpiecznych zachowań seksualnuych, z których na trzeźwo łatwiej zrezygnować, wiedząc, że partner nie przypadł nam do gustu.

Skonfrontowana z pytaniem, czy życie bez alkoholu jest nudne, Biringer przyznaje, że była to jej obawa. Jednak na trzeźwo odkrywa coraz więcej uroków życia i podejmuje wyzwania, które przy tak częstym piciu jak dotychczas nie byłyby możliwe: np. udział w maratonach lub wielokilometrowych wędrówkach.

Dopóki spożywasz, jesteś uzależniony

Dopóki spożywasz alkohol, jesteś uzależniony – konstatuje Eva Biringer. W związku z tym próby pozornych kompromisów i picia tylko w określonych ilościach lub w określone dni, nadal nie czynią nas wolnymi od nałogu alkoholowego.

Warto było podjąć tę walkę, by zażegnać takie dolegliwości jak zakłócony sen, osłabiony system odpornościowy, błędna ocena sytuacji, wreszcie pogorszona kondycja fizyczna i cera pozbawiona blasku. To pozwoliło zyskać nowe siły, by na trzeźwo zmierzyć się z bieżącymi wyzwaniami. Pokonanie tak silnego nałogu czyni nas mocniejszymi i pomaga odbudować wiarę we własne możliwości – podsumowuje pisarka – po wygranej walce, Me-Time zyskuje u mnie nową wartość i stanowi realną nagrodę na zakończenie trudnego dnia w pracy – dodaje.

Źródło: Eva Biringer: "Unabhängig. Vom Trinken und Loslassen" ("Niezależna: opowieść o piciu i odpuszczaniu")

Dziennikarka, współpracująca m.in. z Die Zeit, Die Welt und Der Feinschmecker, przyznaje, że już w wieku 19 lat dopytywała szkolnego psychologa, czy w jej zachowaniu wszystko jest w porządku, skoro każdego dnia spożywała co najmniej dwie lampki wina. I choć sama świadomość, że może to być niebezpieczne, już stanowi jeden z pierwszych sygnałów alarmowych o uzależnieniu, to jednak wyjście na prostą zajęło autorce ponad 10 lat, mimo iż doskonale zdawała sobie sprawę, że alkohol rujnuje jej zdrowie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ludzie
Córka Nicole Kidman Sunday Rose zadebiutowała na wybiegu. Ma szansę na karierę w świecie mody?
Ludzie
Kobiety Bacteromica stawiają czoła współczesnemu wyzwaniu medycyny - lekooporności
Ludzie
Najpierw wojsko, później tron. Gdzie studiują europejskie księżniczki?
Ludzie
Naomi Campbell: nieprawidłowości w działaniu fundacji. Na co przeznaczano środki?
Ludzie
Przekładali termin kilka razy. Grecka księżniczka Theodora wzięła ślub