Grażyna Torbicka wspomina Jerzego Stuhra: Nigdy nie doklejał wąsów

Był wyjątkowy. Łączył w sobie mądrość z nieustanną młodzieńczą ciekawością ludzi i świata – tak zmarłego 9 lipca Jerzego Stuhra wspomina Grażyna Torbicka. Które jego role ceniła najbardziej i co jej zdaniem wyróżniało go na tle innych aktorów?

Publikacja: 11.07.2024 09:57

Grażyna Torbicka: On był niezwykle silną osobowością, więc często mówiło się, że Jerzy Stuhr gra Jer

Grażyna Torbicka i Jerzy Stuhr

Grażyna Torbicka: On był niezwykle silną osobowością, więc często mówiło się, że Jerzy Stuhr gra Jerzego Stuhra.

Foto: Eastnews/TRICOLORS

Opętany dzikim tańcem tytułowy „Wodzirej”; wnikliwy obserwator PRL-owskiej rzeczywistości w „Amatorze”; sprytny i zbuntowany Maks Paradys w „Seksmisji”, wybudzony z hibernacji w 2044 roku, by skonstatować, że wraz z towarzyszącym mu ochotnikiem Albertem odegranym przez Olgierda Łukaszewicza pozostają ostatnimi mężczyznami na Ziemi; niestrudzony Zygmunt Sawicki, prowadzący na smyczy wielbłąda ku wyraźnej odrazie rozmodlonych mieszkańców wsi w filmie „Duże zwierzę”; autor niezapomnianych kwestii w obu częściach „Kilera”, w których jako komisarz Jerzy Ryba konsekwentnie ściga tytułowego bohatera, od niechcenia cedząc niezapomniane: „Moja żona miała na drugie Pomyłka”, „Do końca życia będziesz oglądał świat w kratkę”, czy „Co ty myślisz cwaniaczku, że z piątego przykazania możesz sobie zrobić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?” – Jerzy Stuhr, aktor teatralny i filmowy, reżyser, scenarzysta, absolwent polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz aktorstwa w krakowskiej PWST, w ostatnich latach doświadczał licznych problemów zdrowotnych. Pokonując kolejne choroby, pozostawał aktywny zawodowo, w ubiegłym roku występując w filmie „Lepsze jutro” wyreżyserowanym przez Nanniego Morettiego. W każdej roli wyrazisty, niepowtarzalny, niezapomniany. Zmarłego 9 lipca, 77-letniego mistrza kina wspomina Grażyna Torbicka.

Miała pani okazję wielokrotnie rozmawiać z panem Jerzym Stuhrem. Jak go pani zapamięta?

Grażyna Torbicka: Bardzo lubiłam spotykać się z panem Jerzym Stuhrem i z nim rozmawiać, ponieważ był on niesamowicie otwarty, serdeczny, przyjazny w kontaktach publicznością. Wielokrotnie miałam okazję z nim rozmawiać i przeprowadzać wywiady na żywo w Kazimierzu Dolnym. Często do nas przyjeżdżał, lubił ten festiwal, lubił to miejsce. Był osobą, która szczerze i otwarcie dzieliła się swoimi myślami, swoją wrażliwością z innymi. To mi się bardzo w nim podobało. Lubił też rozmowy o sztuce, o artystach, o tym, nad czym w danym momencie pracował. Cieszyły go bardzo wszystkie jego kontakty artystyczne we Włoszech, cenił sobie współpracę z Nannim Morettim. Oboje zresztą kochaliśmy Włochy i Włochów, co sprawiało, że też i o tym często rozmawialiśmy. Był wyjątkowy. Łączył w sobie mądrość z nieustanną młodzieńczą ciekawością ludzi i świata.

Które role Jerzego Stuhra ceni pani najbardziej?

Czytaj więcej

"Był hojny". Aktorka Dominika Bednarczyk-Krzyżowska o nieznanym obliczu Jerzego Stuhra

Dla mnie tych ról jest bardzo wiele i cenię zwłaszcza te w wyreżyserowanych przez niego filmach, takich jak: „Historie miłosne”, „Tydzień z życia mężczyzny”, a także „Duże zwierzę”. To były świetne kreacje Jerzego Stuhra. Rola, która moim zdaniem pokazała wielkie aktorstwo filmowe, to dla mnie jednak Maks Paradys w „Seksmisji”. Z jednej strony jest to rola komediowa, ale z drugiej – on skonstruował tego Maksa tak, że jest w nim cały wachlarz dramatyzmu i tragedii w sytuacji, w którą los go rzucił, bezradności, a jednocześnie umiejętności włożenia w to absolutnie naturalnego komizmu. To jest rola komiczna, ale Jerzy Stuhr zaznaczył w postaci Maksa również dramat, co jest bardzo trudnym osiągnięciem aktorskim. Aby stworzyć taką postać komediową, naprawdę trzeba być mistrzem.

Co pani zdaniem wyróżniało Jerzego Stuhra na tle innych aktorów?

On był niezwykle silną osobowością, więc często mówiło się, że Jerzy Stuhr gra Jerzego Stuhra. Co nie znaczy, że jego role nie przejdą do historii. On nie dobierał jakiś elementów aktorstwa spoza swojej osobowości, spoza swojej psychiki i wrażliwości. Nie doklejał wąsów, nie zmieniał sposobu chodzenia, nie zmieniał mimiki. On zawsze ze swojej osobowości czerpał to, co może dać postaci, którą ma zagrać. To go charakteryzowało i wydaje mi się, że właśnie taka cecha była najsilniejszą stroną Jerzego Stuhra. Czerpał ze swojej osobowości, nadając postaciom swój charakter.

Ludzie
Nominowana do Oscara Marjane Satrapi nie przyjęła Legii Honorowej na znak solidarności z irańskimi kobietami
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Ludzie
Premiera nowej serii programu Meghan Markle przełożona. Co się stało?
Ludzie
Księżna Kate obchodzi 43 urodziny. Wiadomo, jak celebruje swoje święto
Ludzie
Kobiety niepospolite - one zwróciły naszą uwagę w 2024 roku. Subiektywny ranking
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Ludzie
Billie Eilish o braku samoakceptacji. Od czego się zaczęło?
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej